~Rozpierdol~

Leżałem bez ruchu na łóżku, oddając się w całości partnerowi. Czułem jego ręce, jak błądzą po moim ciele. Jak dotykają i ściskają piersi. Moje ciało przechodził przez to lekki dreszcz, na co ja dziękowałem  mu w postaci słodkich jęknięć. W to, w co jego usta i język mnie doprowadzały było nie do opisania... a może - obłęd -  nieeee, to mało powiedziane.  Po dłuższej chwili takiej pieszczoty chłopak zagłębił we mnie swoje dildo, nieznacznie wygiąłem się do tylu jęcząc  głośniej, trochę z bólu jak i przyjemności. Brunet uniósł lekko moje nogi i zaczął miarowo poruszać biodrami.  Dziękowałem mu jęknięciem za każdy ruch jaki wykonał. 
He? No co? Czemu się na mnie tak patrzysz czytelniku! Nie rób tego bo się krępujeee... Idź stad! >\\\<  

Chłopak zniżył  się i ponownie zaczął całować mój biust na co moje ciało zaczęły przechodzić mocne dreszcze co owocowało jeszcze głośniejszymi odgłosami i pomrukami. Gdy tyl- ...
Wybaczcie.
 Muszę przerwać narracje bo ten czytelnik uważa że ja NIE WIDZĘ  jak stoi nad łóżkiem, przysuwa się coraz bardziej i wpatruje się z malowanym lennym na twarzy -\\\- odłóż popcorn i mówię ostatni raz... Wyjdź! I Tak... możesz zabrać te chusteczki ale idź. 
Ehhh Wiem ja wiem... Zadasz pewnie pytanie "a co mi zrobisz jeśli nie wyjdę?" a otóż odpowiedz jest prosta jak to dildo w mojej dupie. Fu! Jakie brzydkie porównania. Nu nu nu Hubiś ;^;. tak właśnie sam siebie skarciłem w myślach. Do rzeczy... Jeśli nie wyjdziesz poskarżę się babci Zbysi >.<  a wtedy nie będzie już tak tęczowo.

Ooooo! Widzę jak się oddalasz, dobrze! Meh straszenie babcią zawsze dobre B)

/Narrator/
Idziemy akcją na zza drzwi pokoju gdzie jesteśmy poza złą sceną naszych gejów którzy są lesbijkami.
.
.
.
*patrzy scenariusz* ja pierdolę... Autorka jest pojebana xD kto to będzie czytać i po co? Tu jest więcej beki niż ładnej poważnej książki... Ekhem ale wracając
.
.
.
Ahhh ten podniecający, czerwony dywan przed pokojem. Wspaniale współgrał z tak głośnymi jękami Huberta, który z tego co słyszymy jest bardzo zajęty. Jakby nie patrzeć jak mocno zapatrzymy się w ten dywan, można pomyśleć że to on jęczy. Widać jego wygięcia... Zapewne z przyjemności... I ten wyraz poukładanych włosków... Widać w nim jego zamknięte oczy i lekko rozchylone usta, które coraz to bardziej jęczą.

Nagle ktoś się odezwał przerywając tą magiczną chwilę 

- Zgłaszam skargę! Jeśli nie znajdziecie mojej rzeczy będę zmuszona zgłosić was! I wystawić złą opinie na Faceboku. - powiedziała jakaś znerwicowana kobieta, tupiąc obcasami o podłogę a potem przechodząc po naszym jęczącym Hubercie. Pfu! Znaczy dywanie.

- Proszę to jeszcze przemyśleć! A poza tym,ma Pani pokój do 12:00, a do tego czasu na pewno znajdziemy tą zgubę - Pobiegł za nią jakiś mężczyzna. Wyglądał jak z obsługi przez ładny elegancki strój, miętoląc przy tym brzeg koszuli... zapewne z nerwów.

- Dobrze - zatrzymała się nagle tuż przed jednym z pokoi, który był stosunkowo blisko naszego. Biedny chłopak szedł jednak zbyt szybko, bo gdy ta nerwowo się zatrzymała, wpadł na nią. 
Nic nie było by w tym złego gdyby kobieta nie była wysoką i cycatą blondyneczką a on niskim jak na swój gatunek, chłopakiem. Chłopaczyna trafiła swoją twarzą wprost w jej cycki które wylewały się z miseczek stanika, jak i T-shirtu.

- P-p-przrpraszam! - Odskoczył cały zarumieniony.-   A-ale mamy problem proszę Pani... Jak mamy znaleźć to "coś" jak nie wiem czym to jest - Mówił szybko.

Kobieta myślała chwilę nad odpowiedzą-  ... Jak znajdziecie "coś" to będziecie wiedzieć że to "coś" mi zaginęło - Powiedziała i szybko weszła do pokoju trzaskając drzwiami. Chłopak poprawił czapeczkę i poszedł w stronę recepcji. Jego wyraz twarzy mówił wszystko.  Czyli- Co kurwa.

Podejrzane, nie sadzicie? 

- Proszę Pani proszę Pani! - Mężczyzna nagle szybko zawrócił biegnąc do pokoju kobiety. Jednak przez złego jęczącego Huberta EKHEM DYWAN, PRZEZ ZŁY JĘCZĄCY DYWAN,  mężczyzna potknął się o nierówność na nim, wywalając się  z wielkim hukiem, który rozniósł się echem po korytarzu hotelowym. Pod wpływem tego nasz dywan jeszcze bardziej się wygiął ... a wiecie co? Zgrało się to tak bardzo dobrze z głośniejszymi jękami Huberta... że aż można pomyśleć że to właśnie dywan doszedł ^^

O chwila! * słucha co mówią do niego w małym głośniczku w uchu* yhm yhm .... mamy pozwolenie z góry by wrócić na jego narrację *^*

/Hubert/

Po wszystkim wtuliłem się w ukochanego w miarę regulując swój oddech. To było przyjemne doznanie... teraz można iść spokojnie spać. Myślałem ziewając cicho i bardziej się w niego wtulając. Moje ciało stawało się coraz lżejsze, już odpływałem ...  Ale nie! Ciul bóbr rąbany siekierą (Czytaj: Karol)  SRASZNIE SIĘ KRĘCIŁ  >.< 
Brunet ciągle poruszał biodrami, a to w górę a to na boki uhhh jak za chwilę położę na nim swoją chudą dupę  ... to najwyżej zrzuci mnie z siebie jak ja Nalę z kolan. Ale ... Może kocha mnie na tyle by udawać że pod moim ciężarem nie może się ruszyć. WIEM! Moja miłość zmiażdży go na zakładkę do mangi :> 

Nagle odsunął mnie od siebie i wstał chodząc w kółko po pokoju, niszcząc mi całe niecne plany na stworzenie zakładki. Podniosłem się i spojrzałem na niego zaciekawiony. Chłopak chodził w tę i z powrotem z założonymi rękoma na piersi.

- Co Ci Kochanie? - Zapytałem monitorując dokładnie każdy jego krok. On tak świadomie kręci tą dupą czy to się nazywa odruch? Nie wiem... chociaż to powinno być moje zajęcie, a ja jako 103.5- procentowe uke powinienem się na tym znać. Lecz na obecną chwilę, wpatruje się w jego nagie bioderka, niczym te słodkie kotki w internecie wiodące wzrokiem za czerwonym światełkiem którym władają ludzie.

- Nic... trochę dziwnie mi tam na dole. - Wydukał unikając mojego kontaktu wzrokowego. 

- Tam na dole? - Zapytałem z lekki... pfffy! Mocnym uśmiechem w głosie. CZY TO CZAS MOJEJ DOMINACJI?! TO JUŻ NIE SĄ ŻADNE ĆWICZENIA Z PODUSZKĄ! TO SIĘ DZIEJE NA PRAWDĘ! Wdech, wydech. Jak będę robić wszystko jak było w instrukcjach u wujka golge i mając oparcie na własnych doznaniach... NIE ZJEBIĘ TAK BARDZO! *^* Podszedłem na czworaka do brzegu łóżka, a tam klęknąłem. - Podejdź do mnie ... - Szepnąłem najnormalniej jak umiałem chodź już mnie emocje roznosiły od tego co mogłem zrobić. Grzecznie podszedł a ja rękoma powędrowałem na zapięci od paska na jego dupie. - To chyba nie będzie Ci już potrzebne. - Zabrałem dildo a moim oczom ukazał się ... w sumie to nic. Nic mi się nie ukazało. 
- Hmmm.... - zacząłem myśleć wpatrując się w to jedno miejsce. Uniosłem się bardziej będąc w miarę możliwości na wysokości, czerwoniutkiej jak okresik i pomidorek, mordki Karolka. Z uśmiechem przejechałem ręką po jego czułym miejscu. Jego reakacja? Ciche westchnięcie. Moja? Kuźwa jaki on mokry 0.0
Niepewnie przejechałem ręką ponownie... i znów i znów. Brunet zaczął cicho pojękiwać co bardzo mnie satysfakcjonowało.
Wujek gogle nie kłamał ... *pociąga wewnętrznie nosem* Będę mu za to wdzięczny do końca życia! 

Moje następne ruchy były bardziej ciekawe, gdyż zniżyłem się trochę i ... czytelnnnnnnik >///<  Ty już wiesz co chce powiedzieć. Tak. Wiesz bardzo dobrze. Ooooo! Tak w dobrą stronę idziesz! Kc~

/Narrator/

Wróćmy do naszego JĘCZĄCEGO DYWANU, czyż to nie jest ciekawy widok?
Zacząłem narracje ale nagle przerwało mi coś a było to mocne jebnięcie na zewnątrz. Cóż to jest? Kosmici w końcu po nas przyszli? Prośby ZeboPL okazały się być jednak skuteczne? 



C.D.N 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top