Ahh!(2/2)
Tssaaa... a oto ciąg dalszy seksów... jeeeeeej
Cieszy się ktoś w ogóle? ;-;
Ehhh... 18+ będzie
A jeśli masz słabe nerwy i nie chcesz sobie psuć dzieciństwa(ale pewnie i tak znaczna większość czytelników ma już je zjebane )- NIE CZYTAJ
A jeśli sie na to piszecie... To życzę miłego czytania ;^;
-*-
/Hubert/
Poczułem ciepłą rękę chłopaka pod moją koszulą, przez co przeszedł mnie miły dreszcz gdy ta błądziła po moim ciele. Delikatnie dotykał mnie opuszkami swoich palców na co ja w odpowiedzi mruczałem mu zadowolony w usta. Brunet zabrał ją po chwili i zaczął rozpinać moją koszulę, przerywając tym samym pocałunek. Nie chcąc być mu dłużny, poszedłem w jego ślady. Odpiąłem najpierw jego muszkę, rzucając gdzieś za siebie a następnie zacząłem rozpinać guziczki od koszuli. Chłopak zgrabnym ruchem pozbył się mojego ubrania, po czym swojego które mu rozpiąłem. Nim się obejrzałem byłem w samych bokserkach, tak samo jak mój partner.
- Mmm .. kocham Cię. - Zamruczał mi do ucha, na co przeszedł mnie miły dreszcz. Chłopak zszedł z pocałunkami niżej na moją szyję na co ja odchyliłem głowę do tyłu dając mu więcej miejsca do całowania. Zamknąłem oczy, skupiając się na przyjemności którą mi dawał. Czułem jak jego ciepłe usta dotykają każdy kawałek mojej szyi, był on bardzo delikatny i czuły. Gdy po niedługim czasie cała moje szyja była zaznaczona jego pocałunkami, chłopak zostawił po sobie ślad w postaci dwóch blado-fioletowych malinek.
Po niedługim czasie moje nogi zaczęły drżeć z podniecenia, każdy dotyk, każdy pocałunek chłopaka sprawiał że byłem coraz bardziej nakręcony. Odsunąłem się od niego ale nie dlatego że było mi źle ... tylko dlatego że chciałem uskutecznić mój plan. Chłopak nie znając go spojrzał na mnie z uniesioną jedna brwią, na co ja w odpowiedzi posłałem mu chytry uśmiech. Klęknąłem przed brunetem, przez chwilę patrząc w jego oczy ciekaw reakcji. Hehe i tak jak się spodziewałem, na jego twarz wkradł się zły uśmieszek ale w oczach było widać lekką nutkę strachu. Nie wiem czego tu się bać, nie skrzywdzę go przecież(najwyżej odgryzie mu członka ... no nie ma się czego bać :D ) Uniosłem rękę i położyłem ją na wybrzuszeniu Karola zaczynając je masować przez bokserki. On przygryzł tylko wargę i westchnął głośniej na znak że mu się podoba. Uśmiechnąłem się, taka reakcja mi w zupełności wystarczyła by iść krok dalej. Zsunąłem ostatnią cześć jego garderoby i moim oczom ukazało się (wąż, bydlak, dżdżownica, pyton) duże przyrodzenie Karola, stojące jak na baczność.
- A co on tak stoi? - Zapytałem śmiejąc się cicho, ja wiem że poważna sprawa i w ogóle ale nie mogłem się powstrzymać. Bruneta to pytanie chyba trochę zawstydziło bo nabrał lekkich kolorków
- B-bo.. - Zaciął się na chwilę myśląc pewnie nad jakąś sensowną odpowiedzią. - Bo ON wie że przy pięknych mężczyznach nie można się garbić. - Powiedział pewnie unosząc jeden kącik ust do góry. ( taki uśmiech lenny)
- Naprawdę? - Zaśmiałem się.
- Tak, ON jest prawdziwym dżeltelmenem bo zawsze się prostuje na Twój widok. - Poruszył dwuznacznie brwiami dumy ze swojej odpowiedzi.
- M-miło... - Zaczerwieniłem się trochę, to urocze co mówił ... ale i zboczone. Dobra, koniec tych rozmów! Zajmijmy się już kolegą Karola. Zamruczałem sobie i powoli zbliżyłem się do jego podnieconej męskości i zacząłem ją całować. Językiem objąłem jego członka i drażniłem jego wrażliwą końcówkę, po czym zacząłem mu niepewnie obciągać wkładając go całego do ust. Chłopak jęknął cicho na moją pieszczotę, co mnie bardzo zmotywowało do dalszego działania, więc zacząłem GO mocno jak i namiętnie ssać. Oddech mojego partnera znacznie przyspieszył i co jakiś czas cicho pojękiwał. Jedyne co mnie trochę bardzo krępowało to to że brunet patrzył się na mnie. Na szczęście nie trwało to długo, bo pogłębiłem bardziej pieszczotę, przez co chłopak w rezultacie tego doszedł jęcząc głośniej, a ja poczułem lepką cieć w ustach którą połknąłem grzecznie z lekkim obrzydzeniem. Podniosłem się z ziemi i spojrzałem w oczka czerwonego chłopaka któremu już powoli uspokajał się oddech.
- Ty zboku. - Mruknął cały czerwony Karol śmiejąc się cicho i rękoma obejmując mnie w talii.
- Źle było? - Zapytałem robiąc minkę smutnego pieska, zarzucając mu ręce na szyję.
- N-nie ... było bardzo dobrze... - Szepnął cicho, ewidentnie bojąc się do tego przyznać. Awww jakie to urocze.
Miałem coś jeszcze powiedzieć ale chłopak przeszkodził mi łącząc nasze usta w kolejnym namiętnym pocałunku. Jego ręce które były na mojej talii zsunęły się niżej na moje pośladki, które po chwili ścisnął lekko, na co jęknąłem mu w usta. Usiadł powoli na łóżku ciągnąc mnie do siebie bym usiadł mu na kolana. Grzecznie wykonałem prośbę, siadając na niego okrakiem i pogłębiając pocałunek. Brunet oddawał wszystkie pocałunki i zniecierpliwiony wsadził mi ręce w bokserki znowu ściskając moje pośladki, na co ja tylko zamruczałem mu w usta zadowolony i coraz to bardziej czerwony. Jedną rękę zostawił na mojej dupie, a drugą wyjął i po chwili zaczął masować moje wybrzuszenie w bokserkach, na co poczułem motylki w brzuchu i jęknął znowu. Widząc po reakcji Karola, moje jęknięcia go podniecały, bo poczułem wbijające się we mnie znowu nabrzmiałe przyrodzenie Kariego. Uśmiechnąłem się jak pedofil ale chłopak to zignorował i pocałował mnie znowu powoli kładąc się ze mną na łóżku.
Przez chwilę byłem nad Karolem czując tą dominacje... ale niestety nic nie trwa wiecznie, bo nim się obejrzałem chłopak przekręcił się ze mną tak, że to ja byłem pod nim.
/Kari/
Moja noga znajdowała się miedzy nogami blondyna ocierając się o jego krocze i gdy tylko mocniej nią ruszałem, chłopak jęczał cicho... nie powiem ale ... podobało mi się to. Każde jęknięcie chłopaka nakręcało mnie od dalszego działania. Przerwałem niechętnie pieszczotę i zszedłem z pocałunkami niżej, na obojczyk chłopaka, a następnie mostek. Całowałem go wzdłuż mostka, następnie schodząc na jego sutki, które zacząłem lizać i ssać. Blondyn przez to co robiłem zaczął się pode mną wierci i ciężko oddychać, ewidentnie będąc już dość mocno podniecony.
- K-karol chce Cię już p-poczuć w sobie ahh! - Wyjęczał cicho.
- Jeszcze chwilę skarbie. - Przestałem całować jego sutki i szepnąłem mu na ucho przygryzając lekko jego płatek.
/narrator/ ( bo nie umiem już pisać z ich perspektywy ;-;)
Głowa bruneta znalazła się na wysokości bioder partnera, mógł on teraz spokojnie zdjąć bokserki chłopaka i się nim zając, ale ten nie chciał, wolał się jeszcze trochę z nim podroczyć. Położył ręce na nogach blondyna, powoli je rozkładając a następnie zaczynając całować go po udach w okolicach krocza. Brunet podniósł wzrok na partnera, który z zamkniętymi oczami cicho pojękiwał z każdym jego pocałunkiem. Ale widok na jego twarz zasłoniło mu dość duże wybrzuszenie w bokserkach chłopaka. Karol uśmiechnął się widząc tak podnieconą jego męskość i położył na nim rękę, delikatnie je masując przez bieliznę. Blondyna przeszła fala przyjemnych dreszczy i znowu zaczął się wiercić pod chłopakiem. W ramach podziękowań za pieszczoty, Hubert pojękiwał Karolowi z każdym jego ruchem.
- P-przestań s-się już mną bawić! P-przejdź d-d-do sedna!- Wyjęczał znowu zniecierpliwiony.
Brunet uśmiechnął się słysząc chłopaka, właśnie czegoś takiego oczekiwał... ale...
- Jeszcze nie skarbie. - Szepnął seksownie po czym zsunął bokserki chłopaka obejmując jego członka. Niebieskooki westchnął głośno mrużąc bardziej oczy. Brunet zaczął powoli poruszać ręką w górę i w dół, nie chcąc by partner doszedł za szybko i jak najdłużej odczuwał przyjemność. Ale na chwilę jednak zaprzestał pieszczoty ręką i opuszkami palców zaczął dotykać jego wrażliwą końcówkę.
- A-ahh! - Jęknął głośniej na jego dotyk.
(tu jest przerwa .. autorka umiera wewnętrznie.)
(Dopowiedzcie sobie co jest dalej ... Okej?)
(Nie?;-;)
(Muszę to pisać ;-;?)
(Ehhhhh... )
Po chwili brunet kontynuował pieszczotę, przyspieszając ruch ręki, na co w rezultacie tego Hubert doszedł jęcząc głośniej. Lepka ciecz zaczęła spływać po ręce jego partnera który cały czas obejmował członka chłopaka. Blondyn oddychał ciężko próbując się uspokoić ale to nie było mu dane. Karol położył rękę na jego bok prosząc by ten położył się na brzuchu. Niebieskooki wykonał jego prośbę i zmienił pozycję, odwracając się do niego tyłem.
- Kaaarooool - Zamruczał blondyn wypinając się do niego i kręcąc przy tym biodrami na zachętę. Karol widząc to oblizał tylko wargi i przysunął się do chłopaka, najpierw wchodząc w jego palcem by zobaczyć jego reakcje. Ten zajęczał, wiercąc się trochu. Nie był jakiś bardzo ciasny, więc można było spokojnie przejść do konkretów.
Brunet przysunął się do niego bardziej wchodząc w niego powoli i łącząc tym samym ich ciała.
-A-AH! - Jęknął łapiąc się kurczowo poduszki. - D-Duży - Dodał szepcząc.
Karol wpasował się w swojego partnera kładąc się trochę na nim i szepcząc do ucha:
- Będę delikatny, nie bój się. - Zamruczał i wrócił do "normalnej" pozycji.
- T-trzymam za słowo... - Szepnął cicho w odpowiedzi ściskając bardziej poduszkę
Brunet zaczął się w nim poruszać powoli i miarowo poruszając przy tym biodrami. Jego partner pojękiwał z każdym ruchem, przestając czuć ból a tylko samą przyjemność. Karol usatysfakcjonowany jego jękami zaczął poruszać się szybciej kładąc mu ręce na talii.
/Trochu skip bo nie chce mi się opisywać/
- AH! - Jęknął głośniej gdy chłopak trafił na ten tak zwany "magiczny punkcik".
Czując że za chwilę dojdzie, nachylił się trochę tak by sięgnąć do członka partnera i móc złapać. Objął go i zaczął szybko porusza ręką w górę i w dół, tym samym przyspieszając ruch bioder i robiąc kilka mocniejszych pchnięć.
- A-AHH! K-KAROL!- Wyjęczał imię partnera dochodząc w tym samym czasie co on i wbijając paznokcie w poduszkę.
Brunet przez dłuższą chwilę nie wychodził z chłopaka przez co biała ciecz(maź, ciul wie jak to nazwać) zaczęła spływać po jego udach. Nachylił się całując blondyna w kark i wychodząc z niego powoli, położył się obok patrząc na niego z uśmiechem. Hubert był dotychczas w pozycji pół leżącej, bo przód leżał a tył był wypięty do tyłu, a teraz gdy chłopka już z niego wyszedł ten mógł opuścić dolną część kładąc się cały. I tak właśnie zrobił kładąc się na płasko i ciężko przy tym oddychając. Brunet przysunął się do partnera i pocałował go czule w czoło, na co ten wtulił się w niego.
- Z-zboki z nas ... - Szepnął wtulony w nagie ciało chłopaka.
- Wiem. - Zaśmiał się cicho brunet lekko czochrając go po włosach.
- EJ! To że jestem zmęczony nie znaczy że możesz mi niszczyć fryzurę. - Jęknął odsuwając się od niego i dostając nagle jakiegoś przypływu energii.
/Karol/
- Kochanie moje, przez naszą zabawę Twoje włosy i tak już opadły. - Zaśmiałem się patrząc na niego.
- Co?! - Wystraszył się - O nie.. nie pacz na mnie wyglądam dziwnie. - Schował twarz w ręce.
- Ey nawet tak nie mów, przecież wiesz że dla mnie zawsze wyglądasz pięknie. - Powiedziałem z uśmiechem.
- Cichaaaaj! Bo się zrobię czerwony no! - Pisnął
- Naprawdę pokaż - Zaśmiałem się i złapałem go za rączki by odkryć jego twarz.
- O ty dziku, nie patrz na mnie no. - Usiadł szybko na łóżku co było jednak złe, bo poczuł trochę ból dupy po zabawach. Poderwał się szybko z łóżka stając przy nim.
Poruszyłem dwuznacznie brwiami patrząc na nagiego Hubcia. Ten spojrzał na mnie pytająco i szybko odwrócił się tyłem bym nie patrzył na niego od przodu... ale zapomniał chyba że z tyłu też jest na co patrzeć, więc wlepiłem wzrok w jego seksowne plecki ... no i oczywiście pośladki, po czym wstałem powoli podchodząc do niego na czworaka. Przez to że chłopak stał przy łóżku mogłem spokojnie objąć go w talii nawet nie ruszając się z wyrka.
- Mrrrr... - Zamruczałem mu do ucha i praktycznie od razu poczułem jak ciało chłopaka drży prze chwilę na mój głos.
- D-dziku ty! p-przestań tak robić.
- Taaak czyli jaak? - Zamruczałem ponownie.
- Jeszcze Ci mało? - Zapytał.
- Może... - Złożyłem pocałunek na jego karku.
- Aaaaaaa! Zbok atakuje! - Krzyknął i pobiegł do łazienki.
- Mam się czuć urażony czy co? - Zapytałem śmiejąc się i siadąc na brzegu łóżka.
- Chociaż swoją drogą .. - Wyszedł z łazienki opierając się o framugę drzwi. - Jesteś moim zbokiem, więc nie mam się czego bać. - Wywnioskował ignorując moje pytanie.
- Twoim. - Powtórzyłem z uśmiechem i wstałem podchodząc do chłopaka.
Ten zauważył że się zbliżam i zamiast też do mnie podejść wszedł głębiej w łazienkę uciekając. Hubi zachowujesz się teraz jak typowy ukeś. Pomyślałem śmiejąc się w myślach i wchodząc do łazienki, wzrokiem rozglądając się za chłopakiem. Nagle do moich uszu dobiegł głos lejącej się wody, ciekaw tego dźwięku spojrzałem na wannę z której on się wydobywał. Co było śmieszne w tej wannie leżał sobie Hubert na boku. Patrzył się on na mnie wzrokiem pożądania, oblizując przy tym wargi. No jaki szekszek się z niego zrobił no. Zaśmiałem się na tą myśl.
- Kici kici przyjdziesz do mnie? - Zapytał przygryzając wargę i patrząc na mnie od góry do dołu.
- Mrrr ... no pewnie - Odpowiedziałem z uśmiechem podchodząc do wanny a następnie wchodząc do niej.
Po niedługim nawet czasie całe naczynie było wypełnione wodą. Hubert dolał do niej jeszcze mydła i była też fajna biała piana którą byliśmy przykryci. Zawsze lubiłem się nią bawić, więc nabrałem jej trochę do rąk i nałożyłem sobie na twarz przez co wyglądałem jakbym miał brodę.
- Ho ho ho, czy są tu jakieś grzeczne dzieci? - Zapytałem poruszając dwuznacznie brwiami i wlepiając wzrok w Huberta.
- Nieeee Panie stary zboku Mikołaju, są tu tylko niegrzecznie dzieci. - Odpowiedział i podniósł się trochę podchodząc do mnie. Wanna była duża więc leżałem sobie w niej, tak że mi głowa i trochę ramiona wystawało poza powierzchnię wody. Blondynek znalazł się nade mną i uśmiechnął. - Tu nie ma grzecznych dzieci. - Zamruczał seksownie, na co musiałem źle zareagować. Po moim ciele przeszedł w ciul przyjemny dreszcz i poczułem jak moja pałka policjanta staje, ocierając się o coś. Zauważyłem zły uśmieszek na twarzy Huberta i od razu załapałem o co mój członek się otarł.
- Hubi ... to zmierza w złym kierunku. - Mruknąłem.
- No zmierza ... i co z tego? - Zamruczał znowu i wsadził rękę pod wodę, obejmując mojego członka jak i swojego by te stykały się bardziej. Westchnął głośniej czując jego dotyk. Chłopak zaczął powoli poruszać ręką w górę i w dół, robiąc tym samym dobrze mi jak i sobie.
- H-hubert? C-co ty ćpałeś? - Zapytałem oddychając coraz głośniej.
- H-hmm... obiad w restauracji i t-twoją s-spermę. - Odpowiedział grzecznie uśmiechając się jak pedofilek.
- C-czyli to ona sprawiła że taki z-z-zboczuszek z-z Ciebie?
- T-tak! - Mówiąc to przyspieszył ruch ręką. Poczułem jak robi mi się coraz cieplej, co oznaczało że za chwilę dojdę. Na chcąc tego szybko złapałem rękę chłopaka by nie dokończył.
- C-co ty robisz?! Za chwilę miałem dojść razem z Tobą nooo- Jęknął niezadowolony.
- Uważam że to nie fair że ty jesteś pod działaniem spermy a ja nie. - Mówiąc to przekręciłem się z chłopakiem tak, że to ja byłem na górze. - I myślę że ona nie powinna się zmarnować. - Poruszyłem dwuznacznie brwiami i przysunąłem się do chłopa całując go krótko, ale namiętnie.
- C-co ty ch-chcesz zrobić? - Zaniepokoił się mówiąc to gdy oderwałem się od niego. Chłopak jeszcze na wszelki wypadem wydostał się spode mnie, siadając w wannie i opierając się o jedną z jej ścianek.
- Nie wiesz? - Zapytałem seksownie po czym przejechałem językiem po jego klacie. Przez to że chłopak siedział, woda sięgała mu tak do początku żeber, to do tego miejsca przejechałem językiem po jego ciele. Od końca żeber w dół była już woda, a pod powierzchnią wody był mój cel. Nabrałem powietrza i zanurkowałem, zanurzając całą głowę. Gdy trafiłem na jego członka, wziąłem go do ust oplatając językiem i energicznie ruszając głową w górę i w dół.
- A-ahh! Karol! - Westchnął głośno jęcząc.
Jako że chłopak wtedy był już bliski dojścia, teraz nie musiałem długo się nim bawić bo ten po chwili doszedł wiercąc się. A gdy poczułem ciecz w ustach wynurzyłem się połykając całą zawartość ust i oblizując jeszcze wargi do tego.
- TY ZBOKU! - Krzyknął mocno czerwony prze śmiech chlapiąc mnie wodą.
- Teraz już wiem że to określenie w Twoich ustach to jest prawdziwy komplement. - Powiedziałem zadowolony siadając po drugiej stronie wanny i odgarniając mokre włosy z twarzy.
- Hehe ... kocham Cię, wiesz?
- Wiem skarbie.. ja też siebie kocham - Posłałem mu głupi uśmiech po czym szybko dodałem by ten się nie obraził - No wiadomo że też Cię kocham.
- Hyhy, ale kurczę, teraz nie dość że oklapnięte to i mokre mam te włosy- Zajęczał nie zadowolony po chwili.
- Oj to chodź umyje Ci te włoski i na jutro będą idealne. - Mówiąc to wycisnąłem trochę szamponu na ręce i pokazałem na miejsce przed sobą by usiadł na nim.
- No dobrze. - Uśmiechnął się i wstał siadając na pokazane przeze mnie miejsce.
Znaczy miał usiąść na to miejsce ....ale usiadł niestety (albo i stety) trochę dalej, co skończyło się tym że nabił się na mojego członka, prze co ja znowu się w nim znalazłem.
- Ah.. - Jęknął cicho.
- Jeszcze Ci mało? - Zadziwiłem się, a na moją twarz wkradł się ponownie zły uśmiech.
- T-t-to było n-nie celowe. - Powiedział z przyspieszonym oddechem.
- To jak ... - Zamruczałem mu do ucha. - Zrobimy coś z tym faktem czy usiądziesz grzecznie przede mną?
- M-możemy t-to wykorzystać - Wysapał.
- Ale wiesz skarbie że będziesz mieć jutro problemy z siedzeniem prze te nasze dzikie zabawy? - Mówiąc to przejechałem językiem po jego łopatce, zlizując kropelki wody z ciała.
- I-i tak i t-tak będę miał p-problemy bo masz s-strasznie dużego.
- Wybacz mi - Szepnąłem "smutny" kładąc ręce z szamponem na jego brzuchu i zaczynając powoli poruszać biodrami. - Umyje Ci brzuszek... - Mówiąc to zacząłem wcierać mydło w ciało chłopaka.
- A-ale to jest szampon do włosów a-ah! - Zaczął się ze mną kłócić cicho pojękując.
- Włosów ...- To umyje Ci włosy na klacie. Ale nie ... ups ty jesteś ukesiem i takich nie posiadasz... a może te tam na dole? Zsunąłem rękę na podbrzusze chłopaka i jeszcze niżej.
- K-KAROL! TAMTYCH NIE! - Krzyknął na co ja się zacząłem śmiać.
- No dobrze. - Odpuściłem z myciem mu włosów tam na dole.
/Narrator/
Po jakimś czasie Karol doszedł w Hubercie na co ten znowu jęczał bardzo głośno, pewnie zakłócając już ciszę nocną któryś raz z rzędu. Zmęczeni chłopcy już tymi wszystkimi zabawami poszli do łóżka zasypiając praktycznie od razu.
-*-
OkEj !1!
Umarłam pisząc to... więc dziękuje, do widzenia wychodzę! *mówi otwierając drzwi wyjściowe* Ale mam WIELKĄ nadzieję że moje katusze nie poszły na marne i Wam się to chodź trochu podobało ;^;
O! *wraca jednak* Ja nie lubię żebrać o gwiazdki, to nie w moim stylu ... ale jak Wam się podobało to zostawcie ją ;^; to mi poprawia humor myśląc że nie umierałam na marne pisząc te segsy...
A pod ostatnimi seksami zrobiliście takie coś:
Wow .. wow... wow ... i jeszcze raz wow 0.0 widzę że jest wiele zboków lubiących sceny 18+ wśród nas *lenny*
No okej ... to tyle. Rozdział z ciągu dalszego nie wiem kiedy się pojawi... ale na pewno wstawię Wam dłuuuuugiiiiii bonus w ramach przeprosin za tak długą przerwę ;* (długi - coś koło 8/9 tysięcy słów)
A ktoś w ogóle za mną się stęsknił?XD (Raczej za rozdziałami ale no muszę się dowartościować x'D )
Dobra to już chyba tyle ... do następnego <3
~ 3173 słowa ;-;
Ps. jeśli błędy są to przepraszam, pisze to na telefonie bo Neta jeszcze nie ma ;^;
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top