#2
//Perspektywa USA//
Dziewczyna popchnęła Rosję na mnie i wtedy... Odskoczyłem, a Rosja się wywalił...
J: Ups... Sorry??
R: Debilko!! Po żeś to zrobiła?
J: Ja... Muszę iść zobaczyć się pilnie z Koreą Południową, Pa!
R: Ja pierdole... Przyzwyczajisz się Ameryko ^^
Usa: tak sądzę...
Jakbym wtedy nie odskoczył... To bym pocałował Rosję 0/////0
R: Ziemia do Ameryki, słuchasz mnie?
Usa: Oh przepraszam, możesz powtórzyć?
R: Ehm... Okej, to więc chciałbyś iść ze mną na imprezę w szkolną z okazji zakończenia roku?
Usa: O-okej - czy on chcę ze mną iść?
R: To spoko, będę jutro czekał na ciebie przy stołówce... Pa
Usa: Jasne!
C-czy ja się rumienie?... Dobra poszedł... Chyba pójdę już na lekcje, bo za chwilę dzwonek...
//TimeSkip ^^ po lekcjach//
Kiedy się skończyły lekcje... Poszedłem do Pana UE zapytać się gdzie mam pokój...
Pukam...
UE: Proszę!
Usa: Dzień dobry, chciałbym się zapytać gdzie mam pokój?
UE: Na drugim piętrze, numer 101.
Usa: dziękuję i dowidzenia ^^
Poszedłem na górę poszukać pokoju...
Znalazłem ^^
Pokój mam z Kanadą i Meksykiem ^^
Usa: Hello chłopaki ^^
M(Meksyk): O hej Usa •^•
K(Kanada): Hej bracie :D
Usa: Z kim idziecie na imprezę?
K: Ja nie idę...
M: Kanada ja mogę z tobą iść!
K: Naprawdę?!
M: Jasne , że tak ^^
Usa: Uuuu. Będę was shipować :3
M: C-co!?!
K: ?!?
Usa: He he
O ktoś puka do drzwi?
Pójdę odtworzyć... A tam...
_________________
Hejka tu Sarenka xD
Macie dzisiaj rozdział :3
Nie spodziewajcie się jutro rozdziału z tej książki :c
Rozdział będzie dopiero w środę ^^
O i zapraszam na nową książkę mojej przyjaciółki ^^
BFF : Maka_Paka_zje_robaka
Bye~
___________________
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top