NaLu część. 9

Wszędzie ciemność, czy to już koniec ?
-Pomyślał Natsu.

Nasi bohaterowie znajdują się obecnie jakieś 200 km pod ziemią. Lucy, Happy,Natsu i Alis trafili do starej metropolii zwanej "Arkadiss", miasto "Poleus" jest jednym z 3 magicznych miast umiejscowionych w podziemiach. Nasza grupka przyjaciół została rozdzielona. Lucy i Natsu trafili do wcześniej wymienionego "Poleus" miasta gwiazd, Happy do "Aquapolis" miasta wód, a Alis do "Wekttopi" miasta baśni. Magowie Fairy Tail nie wiedzą jeszcze co ich czeka, gdyż każde z nich dostanie inne zadanie.

Blondynka, o czekoladowych oczach przechadzała się po piaskowych drogach tego dziwnego miasta. Szukała swojego ukochanego, oraz swoich przyjaciół. Nie rozumiała dlaczego ona, ale wiedziała że musi ich wszystkich z tego wyciągnąć gdyż to przez nią się tu wszyscy znaleźli.
Czy to moja wina?

Salamander biegł przez miasto, szukał jej. Obraz Lucy, której coś się dzieje nie mógł zniknąć mu z przed oczu. Bał się ją stracić.
A co jeśli jest już za późno?

Pewien niebiesko-włosy kot przelatywał nad budynkami różnych domów. Bał się o swojego różowo-włosego przyjaciela,ale również o resztę swoich przyjaciół.
Czy jeszcze kiedyś zjem rybkę złapaną przez Natsu?

Brunetka nie robiła nic, ani nie szukała, ani nie płakała. Czekała aż ktoś ją znajdzie. Bała się, że to już koniec.
Czy ja umrę?

Nic nie świadomi magowie swoim zachowaniem uaktywnili( nie wiem jak to się pisze, więc jak coś to mnie poprawcie) swoje zadania. Każdy człowiek który postawił noge w Poleus musiał przejść test, gdyż nie wszyscy są godni stąpać po ziemii świętej.

-NIECH ODBĘDZIE SIĘ PRÓBA WIARY!
Donośny męski głos rozszedł się po ulicach miast. Nasi bohaterowie spojrzeli się w górę, na skałach były różne zegary które pokazywały godzinę 12.00
-MACIE 6 GODZIN NA ODNALEZIENIE SWOICH PRZYJACIÓŁ, ALE NIE MOŻECIE OCALIĆ WSZYSTKICH. KAŻDY Z WAS OTRZYMAŁ BRANSOLETKI KTÓRE MAJĄ ZAKODOWANE WAŻNE INFORMACJE. KORZYSTACIE Z NICH MĄDRZE! WSZYSCY BĘDZIECIE PODDANI PRÓBIE, POWODZENIA.
START!

-No to gra się zaczęła.- pewna młodziutka mała dziewczynka, o długich blond włosach siedziała na jednym z dachów domów. Była odziana w zwiewną białą sukienkę (coś jak Mavis), a na rękach miała pełno czarnych wzorów.- Tato, czy moja kuzynka przejdzie przez wszystkie konkurencje?- niebieskie tęczówki powędrowały na mężczyznę który stał obok. Jego umięśnioną  klatkę piersiową zdobiły przeróżne złote łańcuchy i kosztowne kamienie. Tak jak blondynka posiadał czarne znaki na rękach, ale również na szyji i barkach.
-Da sobie radę, w końcu to córka mojej siostry.
----------------------------------------------------
Hejo, hej!
Trochę mnie nie było, ale byłam zajęta szkołą.
Mam ważną wiadomości:
TERAZ W OKRESIE LETNICH WAKACJI ROZDZIAŁY BĘDĄ WYCHODZIŁY CO TYDIZEN W SOBOTĘ O 18.00
Pozdrawiam, Misa-chan ^^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top