Nalu część 6.5
-Wstajemy.- szeptał Natsu, tym samym budząc swoją dziewczynę.
- Jeszcze 5 minut...
- A co będą miał w zmian?- zaśmiał się
*zbok i do tego nie wyżyty!*pomyślała brązowooka.
-Całe jajka...
- Nie zrobisz mi tego! Ty też byś na tym ucierpiała, z kim byś się bzykała co noc?
- Em...palcówka?- blondynka usiadła do pozycji siedzącej.
-Uuu...ktoś już nie śpi.
- No nie śpi, nie śpi...noża szuka.
- Nóż nie da rady, ale siekiera może powali mój konar.( reklama braveranu mi się widzi XD)
Lucy wstała i weszła na kolana Natsu tym samym ruszając lekko biodrami. Chłopak lekko jęknął, a nastolatka poczuła jak jego kolega twardnieje więc zaczęła poruszać swoimi biodrami szybciej. Gdy jej ukochany był bliski spełnienia, ona jak gdyby nigdy nic wstała, ubrała się i ruszyła do wyjścia namiotu. Zanim wyszła powiedziała dumna ze swojego dzieła.
- Powalić twój "konar" mogę ja i nie zapomnij, o tym jak następnym razem zechce ci się mnie budzić.- blondynka wyszła, zostawiając chłopaka z niemałym problemem.
***********************************
Na zboczeniu jak zawsze XD
W sobotę kolejny rozdział !💪
(o bym dała radę)
Zostaw po sobie ślad🌟
Misa-chan
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top