|2|i początek zjebanego zycia
No w sumie racja ale five ja mam mieszkanie
Takie zasady musisz z nami zamieszkać
Dobrze tylko powiem mojej Nicol że się wyprowadzam
Okej ja czekam w kawiarni równa 18 jutro
Skip time
Było już jutro
Nicol mam sprawę
No jaką
Wyprowadzam się
Ale jak to nie możesz mi tego zrobić znamy się od tak dawna czemu
Poprostu muszę reszta nie twoja sprawa
Tak się kurwa bawisz to nie licz że tu wrócisz
Ale Nicol zrozum mnie
Nie kurwa chciałaś tylko mnie wykorzystać
Nie to nie tak
Bierz suko swoje rzeczy i wypierdalaj z mojego życia
Jak to powiedziała to spakowałaś swoje rzeczy i jebłam jej naszym wspólnym zdjęciem w ryj Teleportowałaś się za nią i ja Kołas w plecy tak że się wypierdoliła podeszłam do niej i ja Poddusilam błagała o litość
Proszę stella przestań zabijesz mnie proszę przestań prosze balagam
Tak się bawimy nadal (przeciłaś mocniej aż ją puściłaś )
Teraz cię kurwo wykorzystam wzięłaś scyzoryk i Poderznełaś jej gardło i zabrałaś wszystko co miała czyli hajs tel itp
Poszłaś jak gdy by nigdy nic do kawiarni byłaś cała zakrwawiona
Weszłaś do kawiarni zobaczyłam five podbieglam do niego i usiadlam obok
Co ci się stało jesteś cała w krwi
Jak by ci to ująć
Gadaj
Zabiłam kogoś
Aha
(Zdziwiło mnie to że nie zareagował)
Powiedziałaś Szeptem
Miał być kurwa koniec z morderstwami
(Five udawał że nic nie słyszał )
Ej to idziemy do akademi (five)
Tak jasne chodźmy
Skip time
Już byliście przy akademi
Five trochę się boję
Nie bój się moje zjebane rodzeństwo nie jest aż tak zjebane hah
Zasmialas się
I weszliście do środka
Poszliście do ojca
Tato bo ja znalazłem nowy numer
Tak five wiem widzę
Chwila jakie kurwa numery
Później ci wytłumaczę
Aha
Five przedstaw numer 8 reszcie
Dobrze ojcze
Poszliście
Jeśli ktos to czyta wogule to dziękuję
🥰😘😍
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top