rozdział 3
*Kira*
Razem z Naruto kierowaliśmy się w kierunku pola treningowego na którym mieliśmy się spotkać z naszym mistrzem. Po 5 minutach marszu dostrzegłam sylwetki Sasuke Uchihy oraz Sakury Haruno. Mój brat w momencie w którym ich dostrzegł krzyknął na powitanie:
- Ohayo Sakura-chan, Sasuke!
- Ohayo. - mruknęła różowowłosa pod nosem. Natomiast czarnowłosy nic nie powiedział tylko odwrócił się w naszą stronę. Podeszliśmy do nich i przysiedliśmy aby poczekać na naszego senseia. Złożyło się tak, że siedziałam między Sasuke a Naruto. Przez co spostrzegłam morderczy wzrok różowowłosej, lecz ja jak zawsze go zignorowałam.
Time Spike
Po dwóch długich godzinach czekania w końcu pojawił się nasz mistrz na powitanie usłyszał krzyk mojego brata oraz Sakury.
- SPÓŹNIŁEŚ SIĘ SENSEI!!!! - wrzasneli obydwoje chyba na całe gardło w między czasie zrywając się na równe nogi. Natomiast ja i Uchiha spokojnie wstaliśmy nic nie mówiąc.
- Tak...Czarny kot przebiegł mi drogę... i musiałem iść na.. -przerwał swoją wypowiedź widząc nasz przepełniony irytacją oraz niedowierzaniem wzrok.
-Przeprowadzimy teraz test, a waszym zdaniem będzie odebranie mi tych dwóch dzwoneczków do dwunastej w południe. - powiedział kładąc zegar na jednym z trzech drewnianych pni, by następnie wyciągnąć dwa srebrne dzwoneczki zawieszone na czerwonych niciach. - komu jednak nie uda się zdobyć tego oto dzwoneczka nie dostanie obiadu oraz... - nie zdążył nic więcej dopowiedzieć ponieważ Sakura mu przerwała.
- Ale Kakashi-sensei dlaczego tylko dwa dzwoneczki skoro nas jest czwórka? - spytała
- Właśnie miałem do tego dojść. - zakomunikował po czym westchnął - Są tylko dwa aby dwójka z was był na pewno przywiązana do tych słupów. Lecz to nie... - ta sama osoba ponownie mu przerwała, zaczęłam się również zastanawiać czy tylko mnie ona tak bardzo irytuje czy wszystkich.
- He, to pewnie ta dwójka Uzumaich ich nie zdobędzie a mi i Sasuke-kun się uda.- powiedział pewna siebie Sakura, mnie osobiście to nie rusza lecz to różowowłosa małpa nie ma prawa obrażać mojego brata. Prawda Naruto nie potrafi zbyt wiele lecz to nadal mój brat więc przegięła, w momencie w którym miałam już coś powiedzieć usłyszałam wzburzony głos Naruto.
- Chyba śnisz Sakura-chan to ja i Kira zdobędziemy dzwoneczki w przeciwieństwie do ciebie i Sasuke. -wrzasnął mój brat w stronę różowowłosej.
- Ha, wmawiaj se twoja siostra jest pewnie tak samo silna co ty, a oznacz to, że pewnie z łatwością pokonała bym waszą dwójkę. - powiedziała pewnym siebie głosem Sakura lecz to co usłyszanym chwilę później doprowadziło do mojego zdziwienia oraz ledwo widocznego uśmiechu który rzadko gościł na mojej twarzy.
- Sakura, nie schlebiaj sobie ponieważ wszyscy obecni tutaj wiedzą, że Kiry nie byłbyś w stanie pokonać a co dopiero zdobyć chociaż jeden dzwoneczek. - powiedział spokojnie Sasuke uciszając różowowłosom, po czym kątem oka spojrzał na mnie. Zauważył pewnie mój delikatny uśmiech który posłałam w jego stronę przez co prawie niewidocznie się zaróżowił by następnie odwrócić speszony wzrok.
Sasuke wstawił się za mną przeciwko Sakurze przez moją głowę mi przemknęło pytanie ,,Czyto na pewno ten sam Uchiha Sasuke którego znam już od kilku lat?" pomyślałm. Nikt więcej się już nie odezwał gdyż nasze kłótnie przerwał głos Kakashiego.
- Może wpierw ja dokończę zanim KTOŚ ponowie mi przerwie. - powiedział patrząc oskarżycielskim wzrokiem na Sakure, po czym dodał. - Ci którzy jednak nie zdobędą dzwoneczka obleją oraz wrócą do akademii. Lecz nie zdać morzcie wszyscy jeżeli ja tak postanowię. - powiedział - Aby zdobyć te dzwoneczki musicie próbować mnie zabić inaczej nic z tego wam nie wyjdzie. - rozkazał patrząc na nas.
- Ale sensei będziesz w tedy w niebezpieczeństwie. - powiedziała lekko przerażona Sakura.
- O mnie sie nie martwcie. Zaczniemy kiedy powiem ,,start''. -powiedział. Naruto już w tym momencie chciał zaatakować Hatake lecz w ostatniej chwili go złapałam.- Start. - powiedział sensei.
Kiedy Kakashi dał sygnał do startu natychmiast cofnęłam się na drzewa oraz wyciszyłam swoją chakre. Na początku postanowiłam poobserwować jak radzą sobie inni, lecz nie szło im zbyt dobrze. Naruto wisiał zaplątany do góry nogami w jedną z pułapek. Sakua na razie dwa razy zemdlał przez zwykłą iluzje. A Sasuke właśnie to było najśmieszniejsze ponieważ on był aż po podbródek zagrzebany w ziemi. Teraz jednak nadeszła moja kolej by spróbować swoich sił w odebraniu dzwoneczka więc natychmiast ruszyłam do miejsca w którym wyczuwałam jego chakre.
*Kakashi*
Naruto oraz Sakure udało mi się łatwo pokonać. natomiast z Sasuke miałem mały problem, lecz i jemu nie udało się zdobyć dzwoneczka. Czekam teraz aż w końcu pojawi się jeszcze Kira. Patrząc na nią widziałem Kushine-sama, lecz mimo wyglądy charakter odziedziczyła bardziej po ojcu. Moje rozmyślenia przerwało pojawienie się czerwonowłosej. Nie mówiąc nawet słowa zaatakowała mnie kunaiem była ona jedna szybsza niż się spodziewałem więc z trudem odparłem jej atak. Dziewczyna odskoczyła ode mnie i dopiero teraz zauważyłem nacięcie na mojej skórze ,, KIEDY ONA!?" przeleciało mi przez głowę lecz zanim zdążyłem się zastanowić, czerwonowłosa zniknęła w czerwonym błysku pojawiając się za moimi plecami zadając kolejne uderzenie. Parowałem wszystkie ataki które mi zadawała. Lecz w mojej głowie wciąż widniało pytanie ,,SKĄD ONA DO JASNEJ ANIELKI ZNA TĄ TECHNIKĘ?!" przeleciało mi ponownie przez głowę podczas jej następnego ataku. Po zadaniu kolejnego ataku jej wzrok powędrował w inną stronę. Kiedy jej wzrok powrócił na mnie spodziewałem się kolejnego ataku lecz ona po prostu niknęła w czerwonym błysku. Odruchowo spojrzałem na dzwoneczki leczone były na swoim miejscu więc postanowiłem się oddalić zobaczyć jak inni się trzymają.
*Sasuke*
W momencie w którym wygrzebałem się z ziemi postanowiłem ponownie znaleźć Hatake by ponownie spróbować odebrać mu dzwoneczki. Po kilku minutach biegu usłyszałem dźwięk odbijanych o sobie ostrzy. Lecz to co am zobaczyłem przerosło moje najśmielsze wyobrażenia. Była tam Kira walcząca z Kakashim i prawdę mówiąc szło jej o wiele lepiej iż mi. Moje oczy niebyły w stanie nadążyć wzrokiem za jej ruchami ponieważ co mój wzrok ją zlokalizował to ona nagle znikała w czerwonym błysku. Obok Hatake nieoczekiwanie przemknęła druga smuga krwawego błysku, aby następnie zatrzymać się niedaleko mnie jak się okazało był to klon Kiry. Klon trzymał coś w ręce lecz nie dane mi było zobaczyć co to było, przez głowę przeszła mi myśl że klon zdobył dzwoneczki. Wróciłem wzrokiem do walczącej Kiry w momencie jej wyskoku w powietrze oraz natychmiastowej teleportacji do miejsca znajdowania się klona. Hatake rozkojarzony sprawdził tyko czy ma jeszcze dzwoneczki po czym gdzieś poszedł. Podszedłem do czerwonowłosej gdyż chciałem się jej o coś zapytać najwyraźniej mnie wyczuła ponieważ obróciła się w moją stronę. Kiedy już otwierałem usta aby coś powiedzieć przerwał mi odgłos alarmu rozchodzący się wszędzie. Kiwnęliśmy sobie nawzajem głowom aby następnie razem pójść na miejsce zbiórki.
****************************************************
Tak więc oto 3 rozdział mam nadzieje że się spodobał. Za wszelkie błędy z góry przepraszam do zobaczenia w rozdziale 4. PA! :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top