Rożdział 9

Czkawka - Tak musisz - powiedział stanowczo.
Pyskacz - Dobra to co zmieńmy temat co będziesz robić? - powiedział.
Czkawka - Teraz pujdę do domu poczekam na nich - powiedział zwykłym tonem.
Pyskacz - To ić powiedz że cię nie będzie - powiedział spokojnym tonem.
Czkawka - Dobra papa - powiedział zły.
Perspektywa Czkawki (pierwszy raz dop. Autora).
Wychodzę właśnie z kużni i idę do domu. A wszyscy patrzą na mnię jak na coś dziwnego typu ducha czy coś innego a ja otwieram drzwi i wchodzę do domu.

Sory musiałem pisać jeszcze raz a napisałem na szybko. Nara mordki.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top