Prolog

Loki, bóg ognia i oszustwa, siedział w swej siedzibie wraz z synem Fenrirem (wielkim wilkiem) oraz córką Hel (boginią umarłych). Właśnie grali w karty i wszystko wskazywało na to, że ojciec zwycięży ze swoimi dziećmi, gdy nagle do pokoju wparował najmłodszy syn niedoszłego zwycięzcy. Sleipnir (koń o ośmiu nogach) krzyknął:
- Ojcze!
- Czego chcesz?! Właśnie wygrywam z twym rodzeństwem w karty!
- Ojcze, twa żona, Sigyn urodziła ci syna! Jest człowiekiem!
- Człowiekiem! - zawołał zdziwiony Loki - To nie możliwe! 
- Chodź i sam się przekonaj! - nie czekając na reakcje  opiekuna popędził do sąsiedniego pokoju. Tam, zawinięty w pieluszki, leżał mały chłopiec o zielonych oczach. Sigyn stała nieopodal, ciągle w szoku iż jej dziecko jest z gatunku ludzkiego.
- Cudownie! - krzyknął uradowany Loki - Wreszcie mam odpowiednie narzędzie by zgładzić świat ludzi!
- Ojcze! - wykrzyknął z wyrzutem Fenrir, który wraz z Hel przybiegł tu za opiekunem - Przecież to ja pewnego dnia miałem zejść na Ziemię i korzystając z twoich mocy ją zniszczyć!
- Zmiana planów młodzieńcze! - powiedział bóg oszustw i poklepał swego najstarszego potomka po łbie - Będziesz jego patronem! Będziesz mu służył radą i uczynkiem ... tak! Tak! Ale dopiero gdy dorośnie! A teraz ... podrzucę go plemieniu Wandali. Będzie uznany za syna wodza Berk. Ukryjemy przed nim jego moce i pochodzenie do czasu piętnastych urodzin. Idealnie... - Po tym monologu położył rękę na czole chłopca i rzekł:
- Nazywać się będziesz Magnus. Na Ziemi zwać cię będą Czkawka.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top