Rozdział 5
Per. Dragen.
Idę do południowo-zachodniej części Leża, bo tam zazwyczaj jest Åska.
Åska niby mówi gdy jestem w leżu bym umarł na kolejnej wyprawie i kłóci się z wieloma, ale jak mnie niema to popada w depresję. Thor powinien coś z tym zrobić w końcu to jego córka, a nie wszystko zwalać na mnie. Pamiętam jak ją poznałem, a on zrzucił na mnie opiekę nad nią...
TIME SKIP 3 lata temu. AZGARD
Per. Dragen
Wraz z Lokim chodzę po terenach miasta bogów z rodu Azów, a do tego uczepiła się mnie jakaś Valkiria. Jak ona miała Wino... Nie, Vind, ehh... Co z nią jest?
-Chodźmy teraz do zamku Azów, czas odpocząć.
Zaproponowałem, a Loki spojrzał na Valkiria i się uśmiechnął. O czym on myśli?!!!
-Dobrze chodźmy.
Po tych słowach skierowaliśmy się do zamku Azów w środku miasta.
Przy wejściu stał Thor z jakąś dziewczyną.
-Witaj bracie. Widzę że Twoje ręce mają już się lepiej.
Zaledwie wczoraj Thor usmarzył sobie ręce próbując dzierżyć Smoczy Dech, a dziś są całe i zdrowe.
-Witaj bracie, moje ręce już całkowicie wyzdrowiały, chciałem by Dragen poznał moją córkę, która w połowie jest Midgardką.
No to miło że nie jestem jedyną osobą z Midgardu.
-Dragen to jest Åska moja córka chciałem byś się nią zaopiekował w Midgardzie.
On tak na serio? Nie boi się co może się wydarzyć?
-Część zwę się Dragen jestem następcą Dragnata i aktualnym bogiem Smoków.
-Pfy... Umrzyj.
Co...? O co chodzi? Powiedziałem coś nie tak?
-Nieprzejmój się jej zachowaniem ona już taka jest. Nie potrafi się przez to z nikim zaprzyjaźnić. Możesz się nią zaopiekować?
Chce na mnie zwalić swoją robotę chciałem powiedzieć "Nie", ale Loki mnie uprzedził:
-On się nią zaopiekuje nie musisz się tym martwić.
Loki!!!! Za co?
-Kiedy miałeś wracać do Midgardu?
-Jutro rano...
Zapytał się mnie i Odpowiedziałem poczym zwrócił się do Thora.
-No to niech twoja córka się spakuje na jutro i wyruszą.
-Dobrze, choć Åska.
Gdy Thor z swoją córką odeszli, to Loki odezwał się do mnie.
-Będziesz mógł wykorzystać to jako okazję do zbliżenia się z Thorem...
-A po co mi to?
-Jeśli nawet tego nie chcesz to możesz mieć kolejną kochankę.
-Ty...
-Nie koniecznie mówię o Åsce jest jeszcze ta Valkiria która za nami chodzi myślę że się w tobie zakochała.
-Ty serio myślisz że z każdą chcę być?
On mnie próbuje zeswatać z niemal każdą...
-A co nie odpowiada Ci ta Valkiria?
-No jest ładna...
-Naprawdę tak sądzisz?
Zapytała się Valkiria o której rozmawiamy z szczęściem dobrze słyszalnym w jej głosie.
-Tak, myślę że jesteś naprawdę ładna.
-Dziękuję, dużo słyszałam o tobie, Dragen.
-To ja was zostawię samych.
Gdy Loki odszedł zaczęła się moja rozmowa z tą Valkirią i ją polubiłem, a ona skończyła jako część mojego haremu.
TIME SKIP 3 lata później Smocze Leże.
Gdy doszedłem do miejsca gdzie przesiaduje Åska. Åska siedziała trzymając kolana i patrzyła w dal.
-Åska, wszystko gra?
Gdy się zapytałem ona odrazu ożyła i spojrzała w moim kierunku.
-Część Dragen, wszystko gra, a czemu miało, by nie przecież nie jestem tobą.
Powiedziała próbując mnie obrazić jak zwykle.
-No to cię zostawię.
Powiedziałem poczym się odwróciłem i...
-Czekaj!!! Ja ten... Tęskniłam za tobą...
Powiedziała czym mnie zdziwiła po raz pierwszy powiedziała że za mną tęskniła.
-W leżu są dwie nowe osoby z Berk. Moja przyrodnia siostra i jej opiekunka.
-Czyli kolejne dwie osoby masz w haremie... Umrzyj.
-One nie są w moim haremie, Lumi to moja siostra chociaż dziewczyny chcą by była, a Astrid to ja jakoś nie lubię.
-Czyli żadna z nich nie dołączyła?
-Tak.
-To dobrze.
-Idź je poznać są w moich sypialniach, a ja posprawdzam wszystko. O jeszcze jedno przekaż im że dzisiaj wieczorem będzie biesiada.
Per. Åska
Gdy Dragen odszedł skierowałam się do sypialni, by spróbować jakoś się z nimi dogadać.
Gdy doszłam zauważyła dziewczyny wraz z jakąś blądynką i maluchem. To pewnie Astrid i Lumi.
-O część Ås.
Przywitała się Heathera gdy mnie zobaczyła.
-Część.
Odpowiedziałam.
-To jest Astrid i Lumi nowe mieszkanki Leża Snów oraz zakładniczki z wojny Berk.
-Niech umrą.
Wymksło mi się znowu... A Lumi się cofnęła, a Astrid ustawiła się jakby chciała zemną walczyć.
-Spokojnie Åska już tak ma że wszystkim w koło życzy śmierci.
Powiedziała Vind próbując załagodzić sytuację.
-Ona tak mówi do każdego kogo pozna?
-Tak, a nawet powiedziała tak do Dragen, chociaż to nie raz tak mówi, ona naprawdę często tak mówi...
-Czy to nie jest zwyczajnie głupie zachowanie?
-Umrzyj...
-Widzisz Astrid zdenerwowałaś ją.
-Co poczym to wnioskujesz?
-Dwa razy pod rząd kozała Ci umierać.
-Dragen kazał przekazać że dziś będzie biesiad, a teraz umrzycie.
-Okej, no to do biesiady.
Powiedziała Vinda, a ja weszłam do swojego pokoju. Czy ja zawsze zawsze muszę się tak zachowywać...
Per. Lumi.
Gdy dziewczyna która w kółko mówiła że mamy umrzeć odeszła rozluźniłam się.
-Ona tak na serio cały czas życzy wszystkim, by umarli?
Zapytała się Astrid, a ja spojrzałam na dziewczyny które miały się nami opiekować.
-Tak, ona już taka jest w pewien sposób to jest nawet urocze.
-Urocze?!
-A przypadkiem niechcieliście pozwiedzać?
-Tak, chcieliśmy szybko choćmy.
Wtrąciłam się nie mogąc się już doczekać zwiedzania.
-No ruszamy.
Potym wraz z dziewczynami zaczęliśmy zwiedzać najpierw odwiedziliśmy jadalnie w której wszyscy jedzą posiłki i są biesiady. To pomieszczenie to wielka sala w której są wiele stołów wraz z jedną wielką platformą oraz przedziwnymi świecącymi kamieniami oraz pośrodku fontanna przedstawiająca wrzeńca.
W tej sali jest całkiem sporo osób zajmujący się przygotowaniami jak to opowiedzieli. Poczym skierowaliśmy się na plac treningowy po tym gdy Astrid się o to spytała.
Plac treningowy to kolejne wielkie pomieszczenie w którym jest masa kukieł treningowych i tarcz strzelniczych. A także jest wiele osób które trenują.
Po tem skierowaliśmy się do kuźni...
TIME SKIP do wieczora
Per. Dragen
Gdy wszyscy się zebrali rozpoczęliśmy zaczęła się biesiada, a Vinda wraz z Flodą stanęły na scenie.
-To będzie nasza pieśń o losach Dragen.
Powiedziała Vind poczym wraz z Flodą zaczęła śpiewać:
-Nienawistne pragnienie w sercu jego wyniszczyło przywiązanie do wyspy zwanej domem, nienawistne pragnienie powoli zniknęło i zostało zastąpione miłością. O potężny władzco o potężny generale. Bogu Smoków, bracie dzieci Ragnaroku. O panie, o panie Tyś niepokonany, Tyś niezwyciężony. Śmierć Ci siostrą, zaświaty zaś domem. Imię twe przeraża najsilniejszych i najodważniejszych. Nasz panie, nasz władco Tyś postrachem, Tyś najspanialszy. Podróżujesz po niebie, płynęłeś przez wszystkie siedem wód, chodziłeś po ziemiach nieznanych. Szedłeś po dziewięciu światach.
1056słów
Tym razem bez konkursu który przyśpieszy rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top