Rozdział 16 Ending
Per. Odyn
Widzę Thora jak klęczy, a wokół niego pełza wąż Midgardu, Jormungard.
-Thorze przegrałeś, a teraz skonasz!!!
Ryknął atakując Thora i zjadając go w całości. W oczach Thora ujrzałem wściekłość z powodu jego niemocy w chwili, gdy Jormungard go pochłaniał.
Po chwili ujrzałem Widara i jak walczy z Fenrirem, lecz bez ręki.
-Twój ojciec umarł, a teraz ty podzielisz jego los!!! Nasze zwycięstwo jest już pewne!!!
Ryknął po czym skoczył w stronę Widara, a on ledwo uniknął jego ataku, lecz po chwili z nieba spadła zielona ciesz, a wtedy Widar spojrzał w niebo i na jego twarzy widać było strach z powodu tego co tam ujrzał, po tym odskoczył, a w miejsce gdzie niedawno stał uderzył głową Jormungard z otwartym pyskiem.
-Ragnarok będzie kresem bogów i początkiem nowej władzy!! Umrzyj Widarze i dołącz do swych braci i!! Ojca!!!
Ryknął Jormungard ponownie atakując Widara, a w między czasie Fenrir podbiegł za niego i zaatakował od tyłu co uniemożliwiło mu ucieczkę, Fenrir wepchnął Widara do paszczy Jormungara.
Po chwili ujrzałem Tyra walczącego z Ognistymi Olbrzymami, które spychały go do defensywy jednoręki bóg z każdą chwilą stawał się coraz słabszy, a temu przyglądał się Garm.
-Auuuuuuu!!!
Zawył, a następnie skoczył do gardła Tyra, a Ogniste Olbrzymy spaliły rękę Jednorękiego Boga, aby nic już nie mógł zrobić.
-Aaaa!!!
Krzyknął gdy był rozdzierany na strzępy przez Garma, a po chwili ujrzałem Surtra jak zabija swym mieczem walczących, a po chwili ujrzałem tron, na którym zasiadał Dragen, a wokół niego siedziały wszystkie jego oblubienice.
Po chwili do niego przyszedł jeden z Thursów i klęknął przed nim.
-Panie, za niedługo nadejdzie nasze zwycięstwo.
-Dobrze.
Odpowiedział z uśmiechem, a następnie Olbrzym odszedł, a do sali wszedł Loki.
-Widzę, że czas miło Ci mija, wezwałeś Ragnarok, zasiadłeś na tronie, a teraz będziesz władcą świata.
-Twój plan się spełnił, mam rację?
-Tak, masz rację. Ha ha ha!!
***
-Ojcze, co widziałeś?
Zapytał się mnie Thor gdy się przebudziłem.
-Ragnarok...
-Ponownie?
-Tak i nie...
-Co masz na myśli?
-Tym razem wszyscy przegraliśmy, wszyscy umarliśmy, nie zabraliśmy żadnego Olbrzyma z sobą.
-Co się stało?
-Dragen nimi rządził.
-Dragen?
-Tak...
-Powstrzymam go.
-Zrób to, bo inaczej wszyscy zginiemy, a Olbrzymy zwyciężą.
Powiedziałem. Po tym szybko wyszedł, aby zmierzyć się z Dragenem Bogiem Smoków.
Per. Dragen
Lecę wraz z dziewczynami do Leża Snów, aby odpocząć, gdy nagle coś mnie uderzyło i zleciałem z Szczerbatka i uderzyłem w ziemię.
Gdy spojrzałem na to co mnie uderzyło zobaczyłem Mjolnir.
-Co to ma być?
Zapytałem się, a na wyspie na której wylądowałem wylądował Thor, a Mjolnir poleciał do niego.
-Thor, co ty robisz? Czemu mnie atakujesz?
Zapytałem się Boga Piorunów.
-Mój Ojciec rozkazał mi Cię zgładzić i tego dokonam!!!
Krzyknął uderzając we mnie piorunem, lecz zdołałem zrobić unik.
-Uspokój się zanim stanie się coś czego potem będziesz żałował.
-Niczego nie będę żałować.
Krzyknął po czym poleciał do mnie i uderzył we mnie młotem lecz zdołałem go zablokować przy pomocy Smoczego Dechu.
-Uspokój się!
Krzyknąłem odrzucając go ode mnie.
-Dragenie dzisiaj nadejdzie twoja śmierć i nic tego nie zmieni!
Ogłosił Thor wskazując na mnie młotem.
-Ojcze przestań!!! Nie zabijaj Dragena!!
Krzyknęła Åska.
-Nie mogę spełnić twojej prośby moje dziecko.
Powiedział, po czym poleciał do mnie, po czym uderzył we mnie z całej siły lecz zablokowałem jego uderzenie przy pomocy mojego miecza, a między Mjolnirem, a Smoczym Dechem zaczął unosić się dym. Ogień i Błyskawice, Bóg Smoków i Bóg Piorunów.
-Uspokój się w końcu Thorze!
-Umrzesz dzisiaj niezależnie co to będzie mnie kosztować!
-Jak sobie chcesz!
Powiedziałem wściekły, a następnie odrzuciłem go i wyjąłem jedną z butelek, a następnie jej zawartością polałem klingę Smoczego Dechu.
-Jedno cięcie...
Powiedziałem po czym Thor uderzył we mnie, lecz tym razem nie obroniłem się przed uderzeniem i zraniłem Thora, a on zmiażdżył mi rękę.
-AAAA!!!
-Przegrałeś Dragen.
Powiedział unosząc młot, a pioruny zaczęły w niego uderzać.
-Przegrałem? Masz rację...
Powiedziałem, a on skierował na mnie swój młot.
A teraz umrzesz.
Powiedział i strzelił w moją stronę piorunem, lecz chwilę zanim we mnie uderzył ryknąłem tak głośno, aby usłyszeli mnie w wszystkich dziewięciu światach.
-RYAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po czym umarłem i znowu byłem w nicości, nicości należącej do Hel.
-Siostro możesz mnie uwolnić?!!
-Już, już, co tam się stało, że zginąłeś?
Zapytała mnie po tym gdy wróciłem z nicości, gdzie trafia moja dusza niezależnie czy umrę w walce, czy też nie.
-Thor mnie zabił z rozkazu Odyna.
-Czyli to powód twojego ryku? ha ha ha!
-Nie śmiej się.
-Przepraszam, przepraszam bracie, ale to przezabawne, że Thor Cię zgładził.
Per. Lumi
Braciszek umarł...
Dragen zmarł...
Czemu Dragen zmarł...
To winna Thora...
Thor jest winny zabicia Dragena...
-Ojcze czumu to zrobiłeś!!!
Krzyknęła Åska.
-Tak musiało być...
Powiedział smutno, gdy nagle słońce zniknęło z nieba, a z wody zaczęło dochodzić światło, gdy po chwili z niej wyszedł wielki wąż.
-Thorze, czyżbyś stał się głupcem, zgładziłeś mego brata, a teraz czeka ciebie śmierć.
Powiedział wąż pełznąc i tworząc krąg wokół Thora.
Brata? On jest bratem Dragena?
-Myślisz, że zdołasz mnie pokonać?
Powiedział Thor, gdy nagle padł na kolana.
-Thorze jad mój cię już zainfekował.
-Kiedy?
-Od mego brata.
Powiedział pełznąc i tworząc mur wokół Thora.
-I tak cię pokonam.
Powiedział Thor, a po chwili wąż się uśmiechnął.
-Thorze przegrałeś, a teraz skonasz!!!
Ryknął atakując Thora i zjadając go w całości, a następnie wąż na nas spojrzał.
-Istoty latające na smokach... Jesteście w służbie mojego brata.
Powiedział wąż.
-Co masz na myśli? Kim jest twój brat?
Zapytałam się.
-Jormungand nie poznajesz nas?
-My i Dragen się znamy.
Powiedziała Aftala i Gava.
-Oblubienice mojego brata.
-Tak, tak.
-A może tak po imieniu?
-Wredne...
Powiedział smutny wąż.
-Sam też jesteś wredny.
Powiedziała Vinda.
-Nie słuchaj ich.
Powiedziała Floda.
-Lecę po Dragena, chcecie też polecieć po niego?
Zapytała się nas Heathera. A on nie zginął?
-Nie patrz się tak, nie bez powodu nazywa się Dragenem Nieumarłym.
-Czyli Dragen żyje?!!
-Tak. To ruszamy po niego?
-Tak, chodźmy.
Per. Dragen.
Nagle do pokoju w którym jestem wleciały dwa wilki, Sköll i Hati, bo tak się zwą, zaczęły biegać wokół mnie.
-Wujku zjadłem Sol.
-Wujku zjadłem Mániego.
-Brawo, i jak smakowali wam?
-Máni był dobry.
-Sol była dobra, ale jej córki nie zjadłem, bo pomyślałem, że może Ci się przydać.
-Dobrze, nowe słońce się przyda.
Powiedziałem głaszcząc obydwa wilki, dzieci Fenrira, mojego brata.
-Czas ogłosić za niedługo moje rządy...
Powiedziałem pod nosem. koniec ery bogów i początek ery smoków.
Po chwili nagle do pokoju wleciała Lumi, a z nią Gava, Aftala, Vinda, Floda, Astrid i Åska.
-Dragen żyjesz!!!
-Żyjesz!!!
-Czkawka!!!
...
Wszystkie po kolei krzyknęły i mnie przytuliły nawet Åska nie powiedziała bym umarł.
-Spokojnie, czas ogłosić nowy porządek na świecie.
-Dobrze.
Po tym w ruszyliśmy do Asgardu, abym zasiadł tam na tronie.
Po pewnym czasie do Pałacu, który tam ostał, a konkretnie pałacu Odyna, który teraz walczy w Midgardzie zaczeli zlatywać inni Smoczy Generałowie i Kapłanki, w tym moje małżonki.
Po pewnym czasie przybył do mnie jeden spośród Thursów i klęknął przede mną.
-Panie, za niedługo nadejdzie nasze zwycięstwo.
-Dobrze.
Odpowiedziałem z uśmiechem, a następnie Olbrzym odszedł, a do sali wszedł Loki.
-Widzę, że czas miło Ci mija, wezwałeś Ragnarok, zasiadłeś na tronie, a teraz będziesz władcą świata.
-Twój plan się spełnił, mam rację?
-Tak, masz rację. Ha ha ha!!
-Wszystko sobie zaplanowałeś stary lisie.
-Nie przeczę, a co zamierzasz zrobić z córką Sol?
-Nawet nie próbuj.
-Czegóż nie mam próbować?
-Wiesz czego!
-Do następnego spotkania.
Powiedział Loki po czym zniknął, a ja już się boje co on będzie teraz robił.
1233słów
Co myślicie o tej książce?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top