Rozdział 12
Per. Lumi
Czkawka jest moim bratem...
Czkawka jest Dragenem...
Dragen jest moim ukochanym...
Ja kocham mojego brata...
Dragen mówi, że jego lud wyrzekł się wikingów...
Dragen wyrzekł się miana Wikinga...
Dragen jest Czkawką...
Dragen jest półsmokiem...
Czkawka jest Wikingiem...
Czkawka miał pogrzeb...
Czkawka jest martwy...
Dragen jest żywy...
Dragen niemiał pogrzebu...
Dragen jest bogiem smoków...
Dragen jest następcą Dragnata...
Dragnat był bogiem, któremu służyli moi rodzice oraz moja poprzednia wioska...
Dragen jest osobą, której powinnam służyć ciałem, duszą oraz myślą...
Dragen jest osobą, której mogę służyć i będę...
Będę z Dragenem, nawet jeśli niejako jego żona to jako wierna kapłanka...
Dragen mym panem...
Czkawka mym bratem...
Dragen mym bogiem.
Gdy wszystko sobie w głowie poukładałam zauważyłam, że jestem na łóżku u Gothi, która stała nieopodal i mieszała zioła. Po chwili uderzyła laską w podłogę i na mnie spojrzała, po czym się uśmiechnęła, a następnie podeszła z miską, w której mieszała jakieś zioła, po czym posmarowała mi czoło tą mazią i poczułam się o wiele silniejsza, po czym zauważyłam, że świat wokół mnie porusza się wolniej. Gdy lekko podniosłam rękę, wytworzyłam podmuch, który zwalił z półek wszystkie zioła, a Gothi uderzyła mnie w głowę mimo, że to było powolne to i tak nie zrobiłam uniku, ani nie zablokowałam, ale mimo, że to było wolne to i tak boli.
-Gothi to boli, za co mnie uderzyłaś?
Zapytałam się, a ona coś nabazgrała na ziemi.
-Przecież wiesz, że ja tego nie rozu... Czekaj! Ja to rozumiem!
Zdziwiłam się, bo co zazwyczaj dla mnie jest niezrozumiałe to teraz jest w pełni zrozumiałe. Gothi napisała, że teraz jestem ćwierćsmokiem i w najbliższym czasie nie będę panować nad swoją mocą.
-Możesz zmieniać ludzi w półsmoki?
Zapytałam się, a ona mnie uderzyła i napisała, że tylko w ćwierćsmoki, i tylko tych co chcą służyć bogu smoków.
-Dobra, rozumiem, ale mam pytanie czemu mnie przemieniłaś?
Zapytałam się, a ona znowu zaczęła pisać. Tym razem napisała, że przemieniła mnie bym przypilnowała Dragena, by niczego złego nie zrobił, a ma nadejść z jego powodu.
-Co ma nadejść?
Zapytałam się, ale tym razem nic nie napisała, a jedynie pokręciła głową.
-To jak mam go powstrzymać przed nadejściem TEGO, jak nie wiem nawet co to jest?
Zapytałam się, a Gothi napisała, że dowiem się jak zobaczę, że to się dzieje, bo jeśli ona, by mi to powiedziała mogła, by spowodować przedwczesne nadejście TEGO.
-Rozumiem postaram się powstrzymać TO przed ziszczeniem się.
Powiedziałam, a ona się uśmiechnęła po czym napisała, że najpierw mię nauczy jak panować nad nową mocą w tym czasie nikt nie będzie mógł zemną rozmawiać, ani ja nie będę mogła z nikim rozmawiać, ale obiecała że postara się, aby Dragen nie odpłynął do czasu, aż nie zapanuje nad mocą.
TIME SKIP*
Per. Czkawka/Dragen
Kolejnego dnia po małym incydencie Stoik powiedział bym pozostał na wyspie, aż Lumi nie wróci do zmysłów, oczywiście, że bym pozostał do tego czasu, bo czuje się za to winny. W końcu gdybym nie ściągnął maski to Lumi, by miała wszelkie zmysły. Naprawdę czuję się winny. Tydzień minął mi na siedzeniu w mojej kajucie.
-Dragen, może mały lot na poprawę humoru?
Zaproponowała mi Vinda.
-Nie mam humoru na lot...
-Lot, aby poprawić Ci humor.
-Nie chcę.
-Czemu, aż tak się rozleniwiłeś?
-Przez zemnie Lumi straciła rozum...
-Tym biadoleniem jej nie pomożesz, powinieneś trochę po oddychać, by nie być martwy jak ona wróci do zmysłów, nie uważasz?
-Może masz rację...
-No to krótki lot wokół wyspy, zgadzasz się?
-Dobra.
Zgodziłem się po czym wraz z Vindą wyszedłem z mojej kajuty, a następnie wraz z Vindą uwolniliśmy skrzydła, aby wzbić się w powietrze, Vinda białe z piórami jak u ptaka, a ja czarne z łuskami jak u Nocnej Furii, po czym wystartowaliśmy. Gdy byliśmy nad lasem wyczułem coś dziwnego coś czego nigdy nie czułem, jakby półsmok, a jednocześnie nie...
-Co jest Dragen? Czemu się zatrzymałeś?
-Wyczuwam coś dziwnego.
-Dziwnego?
-Coś czego nigdy nie czułem.
-Co to jest?
-Półsmok, ale nie półsmok...
-Co? Jak to możliwe?
-Sam tego nie rozumiem.
Powiedziałem, a po chwili namierzyłem miejsce gdzie to wyczułem, podleciałem tam, a to co ujrzałem mnie zdziwiło... Lumi z skrzydłami pokrytymi białymi łuskami.
-Lumi?
Powiedziała zdziwiona Vinda gdy ją ujrzała, a ona spojrzała w naszą stronę i się uśmiechnęła.
-Witajcie.
Powiedziała z uśmiechem, ale jej głos niezauważalnie się różnił ktoś z zwykłym słuchem, by tego nie zauważył, ale ja słyszę tę różnicę bez problemu.
-Co jest grane?
-Jestem ćwierćsmokiem.
Powiedziała wypinając pierś.
-Co?
-Co?
Zapytałem się z Vindą, gdy to usłyszeliśmy z jej ust, gdyż to pierwszy raz gdy słyszymy o ćwierćsmokach. Loki będzie mi winy tłumaczenie, czemu o tym niewiedziałem.
-Jestem ćwierćsmokiem, od Gothi się dowiedziałam, że ćwierćsmokami mogą zostać osoby będące gotowe służyć bogu smoków bez żadnego sprzeciwu niezależnie co to dla nich będzie oznaczać.
-Czekaj! Jak ty zostałaś ćwierćsmokiem?
-Gothi nałożyła mi jakąś maź na czoło i poczułam się o wiele silniejsza, a następnie przypadkiem poruszyłam ręką i wytworzyłam podmuch wiatru w chatce Gothi i wszystkie zioła zwaliłam i po tym Gothi powiedziała, że dzięki temu zostałam ćwierćsmokiem i będzie mnie uczyć jak panować nad nową mocą.
-Dobrze wiedzieć, czyli przez tydzień trenowałaś, a ja, Vinda, Floda, Heathera, Aftala. Gava, Stoik, Astrid i wszyscy na Berk i na statku się o ciebie martwimy, nieładnie.
-Przepraszam, ale nie chciałam was zranić w czasie gdy nie panowałam nad moją mocą...
Powiedziała z słyszalną skruchą w głosie, a ja oniemiałem, a po pewnym czasie ciszy powiedziałem.
-Przecieżbyś na pewno mnie nie zraniła, a tak poza tym uroczo wyglądasz z tymi skrzydłami.
-Dziękuję.
Powiedziała z uśmiechem robiąc piruet.
-Dragen zamierzam Ci służyć, niezależnie jaki los mnie czeka.
Powiedziała, gdy skończyła robić piruet, czym mnie zdziwiła.
-Czemu tego chcesz?
-Bo cię kocham oraz jesteś następcą boga, któremu służyli moi przodkowie.
-Co masz na myśli?
-Nie jestem z tej wyspy... Czyżbyś o tym nie wiedział?
Zapytała się, a do mnie dopiero dotarło, że Lumi niema żadnych więzów krwi z Stoikiem. Co prawda wiedziałem o tym ale wciąż patrzyłem na nią jakby miała.
-Wiedziałem, ale zapomniałem.
-Hihi.
Powiedziałem, a ona zachichotała.
- Dragen jak wrócimy chciałabym więcej się od ciebie dowiedzieć o smokach i półsmokach.
-Z chęcią Ci opowiem.
-Dziękuję.
Powiedziała z promiennym uśmiechem. Nagle Vinda złapała mnie za rękę i podleciała do Lumi po czym złapała ją za rękę i złączyła nasze ręce po czym położyła rękę na naszych dłoniach.
-Skoro macie być Panem i Sługą to czemu by nie zrobić małej ceremonii, by jakoś to pokazać? A więc zamierzam ją poprowadzić.
Powiedziała Vinda z uśmiechem, po czym ja z Lumi wymieniliśmy się spojrzeniami u której ujrzałem wielką chęć, by ta ceremonia się odbyła.
-Prowadź.
Powiedziałem.
-Lumi Haddock czy zamierzasz służyć Dragenowi Bogu Smoków, Dragenowi Straszliwemu, Dragenowi Władcy Smoków, Dragenowi Sprzymierzeńcu Kłamstw, Dragenowi Smoczemu Jeźdźcy, Dragenowi Nieumarłemu, Dragenowi Bratu Nocy, Dragenowi Smoczemu Generałowi jako swemu panu dopóki żyjesz?
-Tak.
-Dragenie czy przyjmujesz Lumi Haddock jako swoją nową służącą, dopóki twe serce i jej bije?
-Tak.
-No to jesteście teraz Panem i Sługą, możecie się pocałować.
-Co!!??
-Czekaj??
Zapytałem się z Lumi Vindy.
-Nie podoba wam się takie zakończenie?
-Ja kocham Dragena ale nie wiem czy on chce, a całuje się zazwyczaj żonę lub dziewczynę...
-A ja nie rozumiem czemu to ma służyć.
-Ma to udowodnić, że jesteście sobie bliscy?
Powiedziała chociaż to zabrzmiało bardziej na pytanie.
-Dragen... Zróbmy to.
Powiedziała, a ja przybliżyłem do niej głowę, a ona mnie pocałowała.
Time Skip*
Per. Stoik
Nie widziałem Lumi od tygodnia, a Dragen nie wyszedł od tego czasu z swojej kajuty na statku, a teraz widzę Lumi i Dragena w towarzystwie Walkirii wychodzących z lasu i rozmawiających bez problemu...
1217słów
Jak myślicie jak Stoik i inni zareagują na to, że Lumi teraz jest ćwierćsmokiem?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top