przeróbka piosenki #1, czarna seria #2: "Mały biały pies"

https://youtu.be/-gKx1j4lTJI

Mały biały pies bez łap,

nawinął się bez zapowiedzi

Z pyska toczył krew...

tak zginął

mały biały pies.


Mały biały pies bez łap,

mełł w pysku pisk, w konwulsje popadł,

w drogę dziś mi wszedł,

obszczekał

pojazd mój ten pies.


O, Panie!

Wyczekałem wprawdzie zwierza zgon do końca

Zabitego psa nie wskrzesi nic.

Motyw tego to sumienia zryw mój, ale

skutek: smutek...


Mały biały pies bez łap,

cóż Ci się mam tłumaczyć gęściej?

W ślepiu jego krwiak

nieszczęście,

sam bez smyczy biegł.


O, Panie,

chyba, Boże, widzisz w losie mym groteskę?

To był dla mnie cios - zderzenie z nim.

Marzę więc byś mógł na życiu mym wraz z pieskiem

zemścić, pomścić...


Mały biały pies bez łap,

wciąż jeszcze mnie nawiedza we śnie

w piasku płytki grób

przedwcześnie

mały biały grób,

mały biały grób nawiedza

mały biały pies.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top