Wylew Killer
*Error*
Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu. Byłam przykuta kajdanami do ściany. I było w hOi ciemno. Nagle światło się zapaliło i w ułamek sekundy dostałam z liścia. Bolało jak cholera
Killer: Pff... Myślałaś, że uda ci się mnie oszukać?!
Error: ... Co?.- Zaś mnie walneła
Killer: Nie udawaj! Dobrze wiem, że owinełaś sobie MOJEGO Nm wokół palca!- Miałam mine typu ,,Co ty pierdolisz kobieto?". Zaczęła wedrować tam i spowrotem- W ogóle, co on w tobie widzi? Płaska- Nawet mi o tym nie mów -_- - Agresywna, kompletnie o siebie nie dba- Zatrzymała się przede mną- Przecież jestem lepsza od ciebie! W przeciwieństwie do ciebie, mam się czym chwalić, zawsze jestem dla niego miła, figura modelki...- Spojrzała na swoje buty- Co ty masz, czego ja nie mam...- Powiedziałą łamiącym się głosem
Error: ... Jestem czarna?- Killer odebrało mowe. Na pół minuty
Killer: Ja też będę czarna! Będę chodzić na soralkę
Error: Fajnie. A możesz mnie uwolić? I wiedz, ja go wcale nie chce. Poza tym, chciał mnie zgwałcić
Killer: ... CO?!.
**********************
Wiem, krótkie, ale lepsze to nic nic
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top