CCJZ #32 - Jedna uniesiona brew. To powinno być nielegalne.

Znacie za pewne... 
...zaraz, dlaczego piszę tak, jakbym pisał do kogoś? Och well. Nazwijmy to tymczasowym rozdzieleniem jaźni. Albo pamiątką dla przyszłych pokoleń, które będą wspominały Legendę Wielkiego Chase'a Young'a, Przyszłego Władcy Podziemi. 

Ale wracając.

Znacie za pewne przynajmniej jedną osobę, czy to osobiście, czy to przez jakieś media, która potrafi unieść tylko jedną brew. 

Ja umiem i nie umiem jednocześnie; dziwnie się przy tym marszczę, stąd częściej unoszę od razu całą parę... ale wracając.

Chase unosi jedną brew perfekcyjnie.
Tak, autentycznie perfekcyjnie. Tak perfekcyjnie, że zawsze mam ochotę zacząć piszczeć jak jakaś fangirl.  
...w sumie, to zazwyczaj po prostu zaczynam właśnie tak robić, ale to drobny szczegół, który zachowam dla siebie. 

To jest po prostu tak... zawadiacko seksowne, zwłaszcza kiedy jego twarz dekoruje jednocześnie ten wredniasto-seksiasty uśmieszek, i patrzy się na ciebie tymi istnie złymi oczami, i... 

Pójdę kiedyś do piekła za te myśli pewnie, huh? Albo przynajmniej wykupuje sobie coraz to niższe cele... Och well. Z całą pewnością warto było. 

~ * ~

Ach, nieco mnie tu nie było... Wracam z nowym CCJZ. '~' 

Nareszcie scenariusz Shizai zaczyna układać się po mojej myśli... chociaż wciąż brakuje mi scen do drugiego aktu. ._. 
Na szczęście scenariusza starczy mi na jeszcze całe... 217-224 dni... ._. 

To mniej, niż mi się wydawało. ._. 
*panic*

Tak nie by the way, ale uwielbiam to innuendo zawarte w obrazku z góry. *^*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top