Day 14

Alice jest online
Bella jest online
Jasper jest online
Emmett jest online
Rosalie jest online

Alice: Jej ale szybko jesteście,jupi

Emmett: Bo ktoś do nas wydzwaniał po sześć razy...

Rosalie: O czwartej rano!!!! Malowałam paznokcie chochliku!!!

Bella: A ja oglądałam wichrowe wzgórza na DVD

Jasper: Rzeczywiście, powody do gniewu macie jak nic

Emmett: One jak one, ale ja już prawie miśka miałem!!!

Alice: Sorki Emciu...

Emmett: Spoko i tak dorwałem dziada

Bella: Biedny miś

Jasper: A gdzie twoja ruda połówka szwagierko?

Bella: Leczy kaca

Rosalie: Jakiego kaca?

Alice: Edward ma kaca?

Emmett: Ma kaca? Taaak!!! A...co to jest kac?

Alice: O Emmett ..._<facepalm>

Emmett: Dlaczego bijesz się po twarzy? Ja nigdy nie złapałem takiego syfa to pytam

Rosalie: Ed nie ma syfa tylko za dużo wypił

Emmett: To u wampirów jest normalne?

Bella: Myślę, że Ed nie jest do końca normalny...

Rosalie: Taaa...

Jasper: Racja

Emmett : Nom

Alice: Nie da się ukryć

Bella: To bardziej taki mentalny kac, załamuje go fakt, że będzie ktoś mówić do niego dziadku

Rosalie: Nie cieszy się, że będzie miał wnuczka lub wnuczkę? Co za matoł

Alice: A wiadomo już ile potrwa noszenie ciąży?

Bella: Carlisle stwierdził, że płód rozwija się szybko jak Nessie po urodzeniu i w tym tempie poród może nastąpić za dwa do trzech miesięcy.

Rosalie: A to bezpieczne dla naszego koliberka?

Bella: Jak na razie nie dzieje się nic niepokojącego, poza tym, że Ness je jak nastoletnie wilki i często bywa w domu Carlisla i Esme.

Rosalie: Czemu? Coś między naszymi gołąbkami nie tak?

Emmett: Znowu? Ten wilk to jakiś dramat, a nie mąż...

Bella: Nie o to chodzi, po prostu Jake...Nessie pije także krew, Carlisle jej ją daje, a Jake słabo znosi taki widok..

Emmett: Mięczak

Rosalie: A kiedy się dowiemy czy kupować niebieskie czy różowe ubranka?

Bella: Nie wiem, pewnie za miesiąc

Alice: Namawiałabym na różowe

Bella: Miałaś wizję???

Alice: O tak...super prawda?

Rosalie: Cudo, kolejna malutka dziewczynka, a jak Nessie chce dać jej na imię?

Bella: Nie wiem...

Alice: A ja wiem

Rosalie: No to mów

Alice: Rosamary

Rosalie: Co?? A skąd ten pomysł?

Bella: Ślicznie

Alice: Od Twojego imienia i mojego, blondi

Rosalie: Ooo..moja kochana

Alice: Myśli jeszcze nad Sarabella

Bella: Ode mnie i mamy Jackoba, jak słodko

Alice: Jak na razie nie mam pojęcia, które imię ładniejsze

Rosalie: Jak dla mnie to pierwsze

Jasper: Jakie by nie było to i tak będzie śliczne, bo będzie należało do malutkiej, nowej członkini naszego domu.

Alice: Masz rację kochanie

Rosalie: Musimy się wybrać na zakupy Al!

Alice: Pierwszy raz o to zabiegasz, to cud, będę po ciebie o dziesiątej, czekaj

Bella: O dziesiątej? Zdołasz tak szybko pokonać tyle kilo...nie było pytania

Emmett: Hahaha, nasza mała błyskawica

Alice: No no nie taka mała, mam całe 147 cm wzrostu

Emmett: Zwracam honor hahaha

Alice: Wybaczcie, ale muszę kończyć i wsiadać do autka, to buziaczki

Alice jest offline

Bella: To ja idę pocieszać mojego dziadziusia, na razie

Bella jest offline

Rosalie: Dobra to pa Jazz my z Emciem też spadamy

Jasper: Tak ja także, cześć wam

Rosalie jest offline
Emmett jest offline
Jasper jest offline

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top