late night trains and accusations | Mar. 22, 2024

Jeden rozdział należy się także Tobie, bo byłeś pierwszym mężczyzną, który mnie kochał. Choć nie było nam pisane, by być razem na zawsze, doceniam wspólne wspomnienia, które stworzyliśmy przez ponad rok.

Pamiętam, jak się poznaliśmy na Badoo w maju. Po kilku wiadomościach od razu poczułam, że spotkałam kogoś, kto naprawdę mi pasuje. Oczywiście, mówiliśmy tym samym językiem, ale wtedy naprawdę mówiliśmy „tym samym językiem". Byłam już doświadczona w związkach na odległość, więc fakt, że mieszkałeś w Anglii, nie wydawał mi się przeszkodą. Czekałeś do późna, gdy kończyłam pracę po szkole, żebyśmy mogli porozmawiać, pograć w Minecrafta albo spędzić godziny na rozmowach. Byłam jeszcze świeżo po traumatycznych doświadczeniach na początku 2022 roku, więc rozwijanie tej znajomości przez internet, bez kontaktu fizycznego, było idealnym czasem. Spędzaliśmy długie godziny śmiejąc się, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Pierwszy raz spotkaliśmy się na końcu czerwca. Pamiętam, jak siedziałam na ławce pod Wawelem z Gosią, paląc papierosa. Byłeś trochę niezręczny, podszedłeś, powiedziałeś "Yo", zaczęłam się śmiać i jakoś tak poszliśmy na piwo. Pamiętam, że piwko z Tobą było jak spotkanie z kimś, kogo znam od lat, a nie kogoś, kogo widzę po raz pierwszy. Spędziliśmy ze sobą kilka tygodni, jeżdżąc rowerami po Rzeszowie i okolicach, jedząc najlepszy kebab w moim życiu, podróżując do Poznania, gdzie przez siedem godzin jedliśmy naleśniki na schodach w pociągu, płakaliśmy ze śmiechu, a potem spędziliśmy czas nad Zakrzówkiem.

Zgodziłam się zostać Twoją dziewczyną 19 lipca. Na początku wszystko układało się dobrze – zdałam sobie sprawę, że to mój pierwszy zdrowy związek, w którym ktoś mnie szanuje i traktuje dobrze. Kiedy wróciłeś do Anglii, bardzo tęskniłam. Rozmawialiśmy prawie codziennie, czekając na październik, kiedy miało się to wszystko zmienić. W grudniu 2022 przeprowadziłeś się na stałe do Polski – wiedziałam, że nie lubisz Anglii, ale wybrałeś Polskę dla mnie. Byłam wtedy naprawdę szczęśliwa. Spędziliśmy razem pierwszy tydzień grudnia, a potem Sylwestra.

I wtedy pojawił się pierwszy problem. Zawsze byłam otwarta, jeśli chodzi o moją przeszłość, nie wstydziłam się jej. Kiedy rozmawialiśmy o seksie, wspomniałam, że kiedyś, będąc pijana, miałam szybki numerek w toalecie z kimś, z kim się umawiałam, a nie z przypadkowym gościem. To wywołało dramat. Zaskoczyła mnie Twoja reakcja, że to nie jest normalne. Po tej kłótni, kiedy powiedziałeś, że nie wiesz, jak teraz masz mnie postrzegać, poczułam, że zaczynasz mnie widzieć inaczej. Ale poza tym incydentem, wszystko szło dobrze. Widzieliśmy się co dwa tygodnie, rozmawialiśmy, śmialiśmy się. To trwało aż do marca, kiedy zaczęłam nową pracę.

Zmiana pracy wiązała się z nowymi wyzwaniami. Zaczęłam pracować pełen etat, co wiązało się z nowym rytmem. Zmieniło się moje życie, ale wiedziałam, że muszę rozwijać się zawodowo. Pojawiły się pierwsze trudności – zaczęło się od komentarzy o mojej pracy, o tym, że spędzam za dużo czasu na tematach zawodowych, a później, znowu zazdrość o mojego przyjaciela z ławki. Czułam się, jakbym traciła przestrzeń dla siebie, a to mnie męczyło. Wkrótce zaczęły pojawiać się wyrzuty – zmiany w moim życiu zawodowym stawały się źródłem napięcia między nami. Praca pochłaniała mnie, a Ty nie rozumiałeś, dlaczego nie mam czasu. W tym czasie miałam poczucie, że nasze potrzeby się rozmijają.

W listopadzie dostałam awans. Choć byłam dumna, pojawiły się kolejne trudności w związku. Zaczęłam czuć, że związek zaczyna mnie przytłaczać. Brak inicjatywy, ciągła zazdrość, komentarze o mojej pracy – wszystko to sprawiało, że czułam się coraz bardziej samotna. Dawałam Ci znać, że potrzebuję przestrzeni, ale Twoja reakcja coraz rzadziej była zrozumieniem.

I w końcu, podczas Sylwestra, poczułam, że nie jesteśmy już w tym samym miejscu. Wydawało mi się, że nasze drogi się rozeszły, mimo że nadal Cię kochałam, już nie byłam zakochana.

Zdecydowałam się zakończyć ten związek. Wiedziałam, że będzie to trudne, bo nie dałbyś mi dojść do słowa. Przepraszam, jeśli to Cię zraniło – to nie było moim zamiarem. Chciałam, żebyś wiedział, że to była jedyna uczciwa decyzja. Wciąż Ci życzę wszystkiego najlepszego, bo masz wspaniałe serce. Jednak teraz musisz uporać się z własnymi niepewnościami i przejść przez to, co jeszcze przed Tobą. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś pokocha cię tak mocno, jak potrafisz kochać ty.

---

One chapter also belongs to you because you were the first man who loved me. Although it wasn't meant for us to be together forever, I appreciate the memories we created together over the course of more than a year.

I remember how we met on Badoo in May. After a few messages, I immediately felt that I had met someone who truly suited me. Of course, we spoke the same language, but back then, we really spoke the "same language." I had already had experience with long-distance relationships, so the fact that you lived in England didn't seem like an obstacle. You waited until late when I finished work after school so we could talk, play Minecraft, or spend hours chatting. I had just gone through some traumatic experiences at the beginning of 2022, so developing this connection online, without any physical contact, felt like the perfect timing. We spent long hours laughing and talking about everything and nothing. We met for the first time at the end of June. I remember sitting on a bench under Wawel Castle with Gosia, smoking a cigarette. You were a little awkward, walked up, said "Yo," and I started laughing, and somehow we ended up going for a beer. I remember that having a beer with you felt like meeting someone I had known for years, not someone I was meeting for the first time. We spent a few weeks together, riding bikes around Rzeszów and the surrounding area, eating the best kebab I've ever had, traveling to Poznań, where we ate pancakes on the steps of a train for seven hours, crying from laughter, and later spending time by Zakrzówek.

I agreed to become your girlfriend on July 19th. In the beginning, everything went well—I realized it was my first healthy relationship where someone respected me and treated me well. When you returned to England, I missed you terribly. We talked almost every day, counting down the days until October, when things were supposed to change. In December 2022, you moved permanently to Poland—I knew you didn't like England, but you chose Poland for me. I was really happy then. We spent the first week of December together and then celebrated New Year's Eve.

And that's when the first problem appeared. I had always been open about my past, never ashamed of it. When we talked about sex, I mentioned that once, while drunk, I had a quick hookup in a bathroom with someone I was dating, not a random guy. That caused drama. I was surprised by your reaction, saying it wasn't normal. After that argument, when you said you didn't know how to see me now, I felt like you started to see me differently. But aside from that incident, everything went fine. We saw each other every two weeks, talked, laughed. That continued until March, when I started a new job.

The change in work brought new challenges. I started working full-time, which meant a new rhythm for my life. Things changed, but I knew I needed to grow professionally. The first difficulties began—comments about my work, about how I spent too much time on work topics, and later, jealousy over my bench buddy. I felt like I was losing space for myself, and that wore me out. Soon, I started feeling guilty—changes in my work life became a source of tension between us. Work consumed me, and you didn't understand why I didn't have time. During this time, I felt like our needs were diverging.

In November, I got a promotion. Although I was proud, more difficulties arose in our relationship. I began to feel like the relationship was starting to overwhelm me. Lack of initiative, constant jealousy, comments about my work—these all made me feel increasingly lonely. I tried to let you know I needed space, but your response became less and less understanding. The topics I wanted or needed to talk about irritated you.

And finally, during New Year's Eve, I felt that we weren't in the same place anymore. It seemed to me that our paths had diverged, even though I still had lots of love for you, I didn't love you anymore. After months of discussing and arguing I was done.

I decided to end this relationship. I knew it would be difficult because you wouldn't let me get a word in. I'm sorry if that hurt you—it wasn't my intention. I wanted you to know that this was the only fair decision. I still wish you all the best because you have a wonderful heart. However, now you need to deal with your own insecurities and go through what lies ahead. I hope that someday someone will love you as deeply as you are capable of loving.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top