czasami wącham kwiaty
Czasami wącham kwiaty
I zastanawiam się, czym tak
Naprawdę są.
Nie są potulną trawą, która otula ten świat niczym kocyk.
Nie są ambitnymi drzewami, które w planach mają sięgnięcie nieba.
Nie są bezinteresownymi krzewami, które chętnie dzielą się swymi owocami.
Kwiaty nie są żadnym z nich,
Ale jednocześnie są.
Mogą być w najróżniejszych
Odcieniach,
Od żółci do różu,
Od czerwieni do zieleni,
Od pomarańczy do fioletu.
Są ich miliony,
Bzy, stokrotki, tulipany,
Słoneczniki, róże, lilie,
Rumianki, konwalie, hiacynty.
A jednak nie są
Ani trawą,
Ani drzewem,
Ani krzewem.
Kwiaty po prostu są
I chyba jest im z tym
Dobrze.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top