Rozdział 1

Na początku chce przeprosić za to że tak długo nie było rozdziałów

Pov. Leia
Wpadłam w dziurę w ścianie, co tu się odwala? Bo ja tego nie ogarniała, jeszcze do tego jestem na dworze, przed tym głupim budynekm, zaraz po mnie na ziemię wykonywali Luke i Han
-Co tu się odwala?- zapytałam
-nie wiem, chyba wpadliśmy przez dziurę, jedno jest pewnie, nie chce tam wracać- oświadczył nam Han, zgadzam się z nim, nie chce tam wracać
-wynośmy się z tąd- dopiwiedział po chwili Han. Ja popatrzyłam na Luka, który jakoś dziwnie wyglądał, był jakiś blady
-Luke...?
Nic
-Luke...?!?
Nic
-Luke...????-podobiegłam do niego, był cały blady, co mu się stało? Sama nie wiem
-Lei...- zaczął Han, ale mu przegrałam bo usłyszałam kroki
-Na pewno tu nikogo nie ma?-zapytałam go szeptem
-Luke mówił że nikogo nie ma...-znów, wzięłam brata i razem z Hanem schowaliśmy się za jakiś budynek. Gdy to coś nas mijało, zobaczyłam że to był droid bojowy."Ale co on tu robi? Przeciesz już wszystkie zostały zniszczone", pomyślałam, no bo co on tu robi, nagle przebił go niebieski miecz świetlny. Teraz to jestem przerażona, co tu się kurde dzieje? Nic nie ogarniam, nagle za ściany budynku wyszedł jaki pan, w płaszczu. Oglądał przez chwilę teren gdy jego wzrok pad na nas. Ruszył w nasza stronę z włączonym mieczem, byłam przerażona. Gdy był już blisko ja i Han wyszliśmy przed Luka, żeby mu nic nie zrobił, chyba zauważył że ktoś tam jest bo nas odepchnęł Mocą. Co za typ. On podchodzi do Luka, nie pozwolę mu
-Zostaw go!!!- krzyknęłam na niego ale on nawet nie odwrócił się w moją stronę, kucnoł koło Luka, o nie on może zobaczyć jego miecz. Muszę coś zrobić......ale co?

Pov. Han
Ten facet mnie wkórza, i to na prawdę. Chce go zniszczyć i to jak nic, nikt mi mojemu przyjacielowi krzywdy robić nie będzie. Wstałem i ruszyłem w jego stronę, gdy byłem już blisko on odwrócił się do mnie i w ręce trzymał miecz Luka, który przedtem należał do jego ojca
-Z kąd to ma?- zapytał się pokazują miecz
-To jego- odparłem od razu
-Kłamiesz - powiedział i zaczął iść w moją stronę, pewnie było by już po mnie, gdyby Luke się nie obudził
-CO SIE DZIEJE??? GDZIE JA JESTEM???- chciał chyba za miecz świetlny chwycić, ale się zdziwił- I GDZIE MÓJ MIECZ!!!!!???? HAN!!!!???? JA CIE ZABIJE, ZROBIŁEŚ GO!?!?!!? - zaczął się tak drzeć, to ja już chyba wolę śmierć, niż go słuchać. Ten gościu odwrócił się w stronę Luka, a ten znów zbalt, no co mu kurde jest?

Pov. Luke
Obudziłem się i zobaczyłem że nie wiem gdzie jestem, to zacząłem się drzeć, sam nie wiem czemu, potem poczułem że nie mam mojego miecza, nie wiem czemu pomyślałem że to Han go zabrał, tak jakoś się wymknęło. A później ON się odwrócił. No ja chyba nie żyje, bo on też jest martwy, albo znów widzę ducha Mocy? Nie on jest jak żywy. Czyli ja nie żyje..? Przedemną stał......

Jak myślicie kto?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top