Figury rozstawione

Minęły dwa lata, a ja stałam się szanowaną personą w świecie polityki. Niektórzy członkowie Uni Europejskiej mieli opory co do naszej współpracy, ze względu na mój młody wiek, ale nie potrzebowałam dużo czasu, by ich przekonać do swoich racji. Wszystko wyjaśniło się na balu, który zorganizowałam w Warszawie. Był cudowny. Przepychu panującemu na sali nie dorównywała nawet Brytania. Czerwono biała suknia, którą miałam na sobie była bogata w drogocenne kamienie, które pod wpływem światła mieniły się rozmaitymi kolorami i przyciągała uwagę wszystkich gości. Oczywiście zaprosiłam przedstawicieli każdego państwa w Europie. Szkoda, że zjawili się tylko nieliczni. Zależało mi przede wszystkim na oficjalnej współpracy z Imperium, oraz tajnym kontrakcie z Francją. Właśnie dlatego już wcześniej spotkałam się z generałem Gene Smilasem i poinformowałam go o moim planie zniszczenia Brytanii od środka. Zgodził się mi pomóc w zamian za małżeństwo z nim... Miałam pełno oporów ale musiałam przystać na jego propozycję, pod warunkiem że nikt nie będzie o tym wiedział aż nie zniszczymy Imperium lub nie osiągnę 18-tego roku życia. Są rzeczy ważne i ważniejsze na świecie, zresztą zamierzałam odrobinę obejść nasz kontrakt. W końcu mógłby mu się kiedyś przytrafić jakiś nieszczęśliwy wypadek. Z imperium, Charles osobiście zaszczycił mnie swoją obecnością, poszło dosyć gładko dzięki geass, jednak poczułam już wtedy skutki tej mocy. Jelena jeszcze tego samego wieczoru wykonała jedno badanie, żeby sprawdzić w jakim stanie jest moje serce, ale nie gadalyśmy zbyt długo, bo kazała mi wypocząć.

Następnego dnia, zaraz po śniadaniu i spotkaniu z delegatami, razem z Lee i Jeleną, jak zawsze omawiałyśmy sprawy dotyczące kraju. Ten pokój przypominał połączenie biblioteki i gabinetu. Na lewo od wejścia, pomiędzy dwoma oknami, z przyciemnianymi szybami, stał kominek, nadający pomieszczeniu przyjemny klimat. W centrum znajdował się mały stolik i dwie kanapy. Na prawo były dwa biurka z komputerami, należące do dziewczyn. W każdym możliwym, wolnym miejscu przy ścianie stały regały. Lee, która stała przy oknie obserwując ewentualnych szpiegów, zajmowała się stroną militarną kraju i ochroną mnie. Natomiast Jelena, która teraz siedziała przy komputerze, była głównym przedstawicielem służby zdrowia oraz dbała o gospodarkę. Ja zajmowałam się polityką zagraniczną i wewnętrzną. Ustrój z zewnątrz przypominał monarchię albo monarchię konstytucyjną, ale tak naprawdę to była raczej dyktatura, tylko dzięki pomocy dziewczyn udało nam się to ukryć. To sekret każdego silnego państwa. Nigdzie, nie istnieje coś takiego jak wolność, tylko niektórzy się tym chełpią a inni to ukrywają.

- Co wy na to żeby założyć fanklub spania? - rzuciłam dla rozluźnienia atmosfery, która od wczoraj była tak gęsta, że możnaby zawiesić siekierę. Odpowiedziała mi cisza. - No dobra koniec tego, co się dzieje?

Wiedziałam o co chodziło. Widocznie było że mną źle. Nie sądziłam, że ta moc tak szybko będzie w stanie mnie wykończyć...

- Nie możesz już używać geass - pierwsza odezwała się Jelena.

- Tylko tyle? Trzeba było mówić od razu.

- To nie są żarty Arleta. Ta moc to...

- Dobrze wiem czym jest - przerwałam Lee. - Za to wy mogłybyście znaleźć jakieś rozwiązanie. Nieśmiertelna i najlepsza chirurg w Europie. - starałam się zachować spokój.

Naturalnie wewnątrz mnie się aż gotowało. Że niby miałam odrzucić moc, która dała mi tak wiele?! To absurd. Jestem zdania, że kiedy dwie możliwości mi nie odpowiadają to należy stworzyć trzecią, idealną.

- Serce, to mięsień. Nie zregeneruje się. Z medycznego punktu widzenia nie ma rozwiązania tej sytuacji. Albo przestaniesz używać geass albo umrzesz. Teoretycznie mogłabym stworzyć protezę z twoich komórek macierzystych, ale po pierwsze trochę to potrwa, a po drugie obawiam się, że moc może ją również zniszczyć.

- Lepsze to niż nic... A ty Lee? W jaki sposób stałaś się nieśmiertelna? - nie wiem dlaczego zadałam to pytanie, ale wiem że dobrze zrobiłam.

- Istnieją dwa sposoby. Pierwszy, najbardziej znany, to poprostu zabicie innego nieśmiertelnego i odebranie mu kodu. Ale jest też drugi, ten który odkryłam. Każdy geass ma jakiś defekt, opanowując go, powstrzymując, udoskonalając moc można otrzymać własny kod.

- Więc może dzięki Jeleny uda mi się posiąść moc bogów.

- To nie jest do końca pewne...

- Dobra, dobra, ograniczę geass do totalnego minimum, pasuje? - obie dziewczyny pokiwały głowami. - Ale masz mi zrobić tę protezę.

Opadłam na kanapę, na której siedziałam i pogrążyłam się w rozmyślaniu. Odrobinę przerażał mnie fakt, że już niedługo mogę zostać zmuszona, by wyjść za tego francuskiego generała. Poza tym potrzebowałam czegoś konkretnego, by zniszczyć imperium. Mam szpiegów w każdym kraju, a w przypadku Brytani, każdej strefie i narazie nikt się jakoś jawnie nie buntował. Mogłoby się zdawać, że ulegli zaborcy, ale tak naprawdę potrzebowali impulsu, by chwycić za broń. Byłam gotowa im go dać, w najgorszym wypadku. Tak, mój plan polegał na wywołaniu buntów w większości stref, a na koniec albo pomogłabym Brytani, zdobywając nad nimi znaczącą przewagę, albo opowiedziałabym się po stronie buntowników, wspierając ich i przewodnicząc. Ten plan byłby idealny, gdyby nie fakt, że bunty jeszcze się nie zaczęły, a ja miałam już 17 lat...

- Co tam słychać w wielkim świecie? - zapytałam prawie śpiąc. Nawet nie wiecie jak bardzo męczące jest być królową.

- Wszystko po staremu - odpowiedziała Lee. - Czekam na... - nie dokończyła, bo przerwał jej dźwięk przychodzącej wiadomości na jej komputerze. Momentalnie znalazła się w jego pobliżu, a ja usiadłam. - Arleta, to może cię zaciekawić.

Chwilę potem rolety opadły na okna, a na projektorze pojawił się filmik pokazujący najwyraźniej scenę że strefy 11. Słyszałam ostatnio, że w niewyjaśnionych  okolicznościach  zginą jej gubernator, ale nie spodziewałam się tego co zobaczyłam. To było niesamowite widowisko, czegoś takiego nie widziałam już dawno. Czysty geniusz. Zamaskowana postać przyznającą się do zabójstwa Clovisa i ratując w "cudowny" sposób syna byłego, japońskiego premiera, Suzaku Kururugi. Obejrzałam to raz, drugi i trzeci, tylko po to, by wyłapać każdy możliwy szczegół. Zauważyłam coś bardzo ważnego, Zero posiadał geass narzucania innym swojej woli. Jak? To proste, postać generała Jeremiaha Gottwalda była znana jako purysta, więc niemożliwe, że uczynił to wszystko z powodu dobrej dyplomacji. To moja domena. Zero... Ciekawa nazwa. Ciekawy człowiek. Oraz niezbędny w moim planie. Musiałam go poznać. Jesteśmy podobni. Mówią o tym nawet nasze moce. Moja, przekonywania. Jego, rozkazu. Ja proszę, on zmusza, ale efekt jest ten sam. Musiałam się z nim spotkać jak najszybciej.

Zleciłam Lee dowiedzieć się więcej, a nawet osobiście tam pojechać i zorganizować mi rozmowę z nim. Na początek jedynie wirtualnie, ale to i tak dobre na początek. Tak, wysłałam albinoskę do Japonii. Każdy stwierdziłby, że to totalna głupota, ale Lee miała ponad czterysta lat i nie w takich miejscach bywała. Poza tym sama tego chciała. Jelena natomiast już porozumiała się z Imperium, że z moim zdrowiem jest źle i czy mogłabym pojechać do strefy 11 by zaczerpnąć tamtych minerałów znajdujących się w powietrzu, oraz przy okazji pomoc im schwytać Zero. Pozostawało tylko czekać na odpowiedź obu stron. Nie czułam się tak podekscytowana od dwóch lat, kiedy to przejęłam władzę.

   ~ ~ ~

Witam. Jak wam się podobało? Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale miałam małe problemy techniczne. Proszę, wyraźcie swoją opinię. ^^ Będę miała większą motywację do dalszego pisania. Hehe...
Dziękuję i miłego dnia bądź dobranoc, jak kto woli.

~Z.Z.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top