2✔

Od momentu, gdy nie udało mi się porozmawiać z brunetem, byłam jeszcze ciekawsza jego osoby. Pewnego popołudnia, po wyczerpujących zajęciach w lesie, odwiedziłam go w pokoju. Nie był tam sam. Obok niego na łóżku leżał wysoki, postawny blondyn, jak się potem okazało ma na imię Olivier. Czułam, że mogę mu ufać, może to dziwne, bo go przecież nie znałam, jednak jego postawa pomogła mi w pogłębieniu relacji. Przy okazji opowiedział mi trochę o moim punkcie westchnień.

W ciągu paru dni na Mazurach poznałam bliżej Lukasa i zaprzyjaźniłam się z Olivierem. Brunet był nieco niedoświadczony w relacjach damsko-męskich, miał ograniczone zaufanie do nowo poznanych osób i miałam wrażenie, że się boi jakiejkolwiek relacji. Nie łatwo jednak mnie się pozbyć. Bałam się, że nie jestem w typie mojego crusha. Myślałam, jak podbić serce tego nieśmiałego przystojniaka. Starałam się codziennie chodzić z nim na kawę i spędzać każdą wolną chwilę. Wieczory spędzałam u niego w pokoju, śmiejąc się i gadając, czasem chodząc na spacery.

Pewnego razu wydarzyła się nieoczekiwana sytuacja. Weszłam do pokoju, chłopcy siedzieli na łóżkach przy otwartym oknie. Po dłuższej chwili siedzenia poczułam chłód na moich ramionach i powiedziałam na to:

-Czy moglibyście zamknąć okno, bo mi zimno?

-Jasne-odparł Olivier. Wstał z łóżka z wiadomym zamiarem, w tym samym momencie podniósł się brunet, wyjął coś z walizki i powiedział:

-Proszę, masz załóż to-podał mi sweter w kolorze granatowym. Po ubraniu tego czułam się inaczej. Było mi ciepło. Nie miałam jeszcze sytuacji, gdy facet dał mi sam z siebie swoje ubranie. Dodatkowo ta znajomość nie trwała długo. Byłam pozytywnie zaskoczona. Tego wieczoru, gdy miałam zamiar wrócić do pokoju powiedziałam:

-Jutro oddam Ci ten sweter. Jest bardzo ciepły i myślę, że w nocy da mi dodatkowe ciepło.

-Dobrze-odpowiedział. Po tych słowach pożegnałam się i udałam się do pokoju, by oddać się w objęcia Morfeusza.

Rano obudziłam się wyspana jak nigdy dotąd. W nocy śnił mi się on. Dodatkowo myśl, że jego głowa stykała, by się z moją, gdyby nie ściana, która nas oddzielała, dorzucała emocji i doprowadzała do stada motyli w moim brzuchu. Idealny humor i masa energii, uświadomiła mi, że się poważnie zadurzyłam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top