Czasem życie może Ci przelecieć przed oczami. W nieoczekiwanym momencie wystarczy potknięcie, nieszczęśliwy upadek i dramat. Ostatnio będąc w sklepie sportowym jeździłam na desce, niestety nie pomyślałam, że mimo tego, że dzieci są tam niby pod opieką rodziców nie zwracają uwagi na swoje zachowania czy bezpieczeństwo.
Może zacznę od początku. Tego upalnego dnia udałam się z pewną osobą na spacer, zakupy. Weszliśmy też do tego sportowego, bo czemu by nie. Wszystko było fajnie. Wzięłam deskę do jeżdżenia i zaczęłam sobie jeździć. Wokół śmigał młody dzieciak, a niedaleko barierki stał jego ojciec. No tak dziecko pod opieką starego więc chill.
Wszystko super, gdyby nie to, że dzieciak we mnie wjechał, ja próbując się zatrzymać poślizgnęłam się na tej desce. Normalnie chyba bym upadła na cztery litery, jednak nie tym razem. Upadłam prosto na żebra i brzuch. Leżałam przez chwilę, nie czując żadnego bólu, do momentu, kiedy chciałam się podnieść. Silny ból zwijający mnie i szarpiący na wszystkie strony. Przez chwilę nie mogłam nic zrobić, ból był tak silny, że myślałam, że mnie rozerwie.
Facet z obsługi chciał dzwonić na karetkę, jednak nie chciałam. Źle postąpiłam, jednak nie chciałam tam wylądować. Moim zdaniem, ja przeżyję, a ktoś inny może mieć w tym momencie jakiś poważny wypadek i nie chcę, by na mnie tracono czas.
Po jakiejś dłuższej chwili usiadłam, już się tak nie zwijając z bólu, potem wstałam.
Mam spuchnięte i posiniaczone biodro, obite, bolące przy każdym większym ruchu żebra, bolącą lekko szczękę, mocne zakwasy w ramionach i posiniaczone kolano oraz obtarcia w paru miejscach.
Bałam się, że będzie gorzej. Strach i prawie zawał osoby towarzyszącej, trzęsące się ręce z telefonem faceta z obsługi to tylko mała część emocji tamtego dnia.
Dziecka z rodzicem nie było, zmyli się przy najbliższej okazji.
Niedaleko tego miejsca mieszka mój znajomy, z którym myślałam, że coś mnie łączy, jednak ten dzień uświadomił mi, że kiedy człowiek potrzebuje pomocy, może liczyć tylko na prawdziwych przyjaciół albo tyko na siebie. Może gdyby postąpił inaczej i udzielił mi pomocy, nie miałabym spuchniętego biodra i większości siniaków.
Taki dzień wiele uczy, a także przestrzega.