Wczoraj pisałam z człowiekiem, który jest gejem. Nic niby nadzwyczajnego. Ale jednak.
Ubiera się jak kobieta, mimo że nią nie jest. Byłam zaskoczona i skołowana. Nie wiem jak wy, ale ja jeszcze nie przyzwyczaiłam się do takiej zmiany w świecie. I sądzę, że długo się nie przyzwyczaję.
Kolejna rzeczą, a raczej sprawą jest, to ,że piszą do mnie ludzie w wieku pięćdziesięciu lat albo odrobinę mniej. Ja rozumiem, że młoda i dziewczyna, ale czuję się jak ofiara pedofilów. Serio okropnie uczucie.
Mój kolega, dobry kolega ogólnie pytał się dziś, co jeśli powiedziałby, że jest gejem. Szczerze mówiąc trochę mnie to rozbawiło. Miałam przyjaciela, który udawał geja i jakoś ta znajomość nie przetrwała. Ale jeśli byłby gejem nie miałabym nic przeciwko.
Kolejna rzeczą dla mnie nieco hm dziwną jest to, że w aktualnych czasach mężczyźni dzielą się na tych dominujących i ulęgłych. Ostatnio trafiam na tych dominujących. Jest to nieco śmieszne,  bo nie lubię być nikomu podległa. Więc ostrzegam, że mam pazurki.
Albo gostek, który mówi mi co mam robić i co czuję. Masakra
Powiedzcie mi co się dzieje z facetami na tym świecie. Czyżby nastąpiła degeneracja ludu?
Olivier mówi, żebym nie uogólniała. Może fakt robię to, ale on jest wyjątkiem. I o taki skarb trzeba dbać.
Chyba najrzadziej można znaleźć chłopaka, który nie leci na wygląd. Jednak są to często dziwne okazy.
Myślałam, że jak się ma siostrę to ma się wsparcie. A U mnie pod tym względem rozczarowanie. Okazuje się, że nie można jej nic powiedzieć, albo jak się  powie, to coś przekręci i powie wszystkim. Nie rozumiem tego. Powinna być po mojej stronie, a tym czasem czuję, jakbym żyła z wrogiem pod jednym dachem.
Rozmawiałam z nią, jednak to nie przyniosło dobrych skutków. Jak ja chciałabym mieć dobry kontakt ze swoim rodzeństwem...