Piękno to pojęcie względne.

Tak mawiała moja nauczycielka od języka polskiego. Życie pokazało mi, że jest jednak inaczej. Nie patrzymy na drugiego człowieka przez pryzmat charakteru, a jedynie z góry oceniamy po wyglądzie.

Dopiero czas ukazuje nam prawdziwe oblicze. Staramy się dla mężczyzn.

Ale czy oni starają się dla nas?

Kobieta ma być szczupła i w miarę zgrabna. Faceci nie doceniają tego co mają, chcą jedynie mieć okaz do pochwały przed kumplami. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.

Mój facet oceniał mnie pod względem wyglądu. Byłam idealnym, poprawka prawie idealnym, wymarzonym przez niego dziełem. Zgrabne nogi, szczupła sylwetka. Jednak nigdy nie usłyszałam, że pięknie wyglądam.

Zawsze mówili to nasi znajomi, on jedynie patrzył i powstrzymywał się od jakiegokolwiek komentarza. Może to i lepiej.

Nie raz komentarze ranią dwa razy mocniej niż sobie zdajemy sprawę. Każdy jest inny, każdemu dobrze w innym kolorze i wzorze. Brunet ślepo próbował mnie porównać do osoby, którą nie byłam, którą jednak byłam w stanie się stać dla niego. Spadek o dwa rozmiary w ubraniach był poświęceniem, by miał to co chciał. Sam dąży do doskonałości cielesnej, a ja nie mogłam być gorsza. Nie liczyło się to, czy nie przeszkadzają mi wystające kości czy brak siły.

Do modela pasuje modelka - te słowa chodzą mi po głowie do dziś. Bycie piękna nie znaczy ciągle głodówki jak w moim przypadku, ćwiczenie, by mieć brzuch jak on- umięśniony szesciopak. Dwa rozmiary co to dla dziewczyny. Dla mnie nie wielka różnica, ale jednak poświęcenie.

Niezdrowy tryb życia jest męczący. Ale jak normalnie wrócić do formy, skoro tak długo mówiło się stop jedzeniu czy przyjemnościom.

Warto pamiętać, że nikt nie jest idealny, że idealne ciało nie istnieje. Są jedynie ślepe wyobrażenia nie warte niczyjej uwagi. Wyobrażenia, które prowadzą do wyniszczenia i chorób psychicznych. Miejmy na uwadze nasze samopoczucie i to co jest dla nas dobre, a nie to co sobie ktoś wymarzył.

Nie warto poświęcać się dla innych pod tym względem.