Rozdział III

TIME SKIP▷

Per. Zsrr

 Dzisiaj nasz ostatni dzień wycieczki nie mogę uwierzyć, że tak szybko zleciało no ale cóż podczas tej wycieczki Rzesza nauczył się szybować na niewielkich wysokościach co już jest pewnym swego rodzaju sukcesem gdyż kiedyś mi mówił iż nigdy na nich nie szybował nawet nie mówiąc o lataniu z powodu swego ojca. Właśnie siedzieliśmy w domku i czekaliśmy aż pójdziemy ostatni dzień nad jezioro przyznam będzie mi brakowało tego miejsca ono jest po prostu przepiękne. Gdy sobie tak pływaliśmy z dala od innych nagle zauważyłem coś świecącego na dnie w miejscu gdzie zaczął się topić Rzesza przez KX. Zanurkowałem i spłynąłem na dno zauważyłem tam tak jakby dwa kamyki w kształcie łez wziąłem je i wypłynąłem aby się im bliżej przyjrzeć do Rzeszy który już wyszedł z wody i siedział na wybrzeżu.

Per. Rzeszy

 Siedziałem sobie na brzegu kiedy zauważyłem jak Zsrr wychodzi z wody z czymś w rękach kiedy do mnie podszedł podałem mu ręcznik a on usiadł koło mnie

Rz - Co tam masz? - zapytałem lekko zaciekawiony

Zsrr - Sam nie wiem znalazłem to w miejscu gdzie KX cię prawie utopił - lekko posmutniałem na to wspomnienie kiedy to pokazał mi jakieś dwie łezki jedna czerwono-żółta a druga czerwono-biała z lekko widocznym czarnym koniuszkiem. Były naprawdę piękne Zsrr wyciągnął ze swojej torby dwa kawałki sznurka i zaczął coś plątać z tymi łzami.

Rz - Co robisz? - zapytałem 

Zsrr - Zobaczysz - odpowiedział 

 Po chwili pokazał mi dwa wisiorki. Łzy były owinięte sznurkiem w tak dziwny sposób, że aż się dziwię, że nie spadły no ale cóż. Gdy tak na nie patrzyłem on wziął czerwono-biały i zawiesił mi na szyję ja spojrzałem na niego zdezorientowany.

Zsrr - Taki prezencik dla ciebie ty weźmiesz w swoich kolorach a ja w swoich. - powiedział po czym zawiesił swój na swoją szyje.

Rz - Oh. Bardzo dziękuje.

Zsrr - Nie ma za co.

 Po tym jeszcze chwilę posiedzieliśmy i pogadaliśmy kiedy to trzeba było już się zbierać. Szybko zebraliśmy się i poszliśmy do domku szybko się przebraliśmy i poszliśmy na kolacje gdy wróciliśmy ja poszedłem spać zasnąłem niemal błyskawicznie jutro mamy wstać o 6.30 więc lepie się wyspać.

Per. Zsrr

 Kiedy już szedłem spać nagle dostałem wiadomość na telefon pisała Japonia:

Japonia

I jak będzie Ci brakować mieszkania z miłością swojego życia?

Zsrr

Ej bez przesady poza tym niby skąd taki pomysł, że Rzesza to miłość mojego życia niby?

Japonia

Słuchaj przecież widać jak się na niego patrzysz poza tym mam pocieszenie dla Ciebie.

Zsrr

Niby jakie co?

Japonia

Przyjrzyj się temu zdjęciu bardzo dokładnie bo albo mi się wydaje albo Rzesza się rumieni(¬‿¬)

(Wysyła zdjęcie) Było to zdjęcie na którym przytulałem Rzeszę w dniu w którym go uratowałem. Bardzo dokładnie się przyjrzałem i dopiero teraz zauważyłem rumieńca na jego twarzy. Jakim cudem tego nie zauważyłem? Sam nie wiem.

Zsrr

Muszę ci to Japonia pierwszy raz chyba przyznać, że masz rację ale to i tak nie oznacza, że jestem gejem ani, że on jest.

Japonia

Wmawiaj sobie co chcesz ja swoje wiem ale spokojnie nikomu nie powiem. ;)

Zsrr

O tyle dobrze.

Japonia

Ha! Czyli się przyznajesz.

Zsrr

Dobra, dobra masz mnie ale proszę nie mów nikomu bo zapadnę się pod ziemię.

Japonia

Dobrze. Nie chciałabym psuć tego pięknego shipu w ten sposób, że Rzesza by się dowiedział od kogoś innego, że go kochasz niż od ciebie więc to zostanie pomiędzy nami oraz moją siostrą gdyż ona też o tym wiedziała już w drodze tu.

Zsrr

O tyle dobrze.

Japonia

Ale mange 18+ i tak napiszemy.

Zsrr

JAPONIA!!!

Japonia

*Użytkownik Japonia jest nieaktywny*

 Czasami nie mogę uwierzyć w tą Japonię ona to o wszystkich i wszystkim by pisała. No ale z nią i jej siostrą już tak bywa i nic się nie da już z tym zrobić. Bez względnych już rozmyśleń poszedłem już spać. Może jednak mam szansę u niego?

Per. Rzeszy

Wstałem o szóstej i szybko poszedłem się ubrać po tym obudziłem Sovieta.

Rz - Wstawać leniu z tego łóżka! - ten tylko szybko się podniósł po tym jak się ubrał wzięliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy przed domek zamykając go i poszliśmy w stronę grupki i oddaliśmy Brazylii kluczę. Po tym poszliśmy w stronę autokaru i po sprawdzeniu listy wsiedliśmy i ruszyliśmy do domu. Będę tęsknił za tym miejscem.

Per. Zsrr

Kiedy tak jechaliśmy Rzesza znowu zasnął i się oparł o mnie wtedy obróciła się do nas Japonia z Imperium one jak to one zrobiły zdjęcia i zaczęły coś pisać zapewne tą mange o której wczoraj Japonia pisała. No cóż pisanie tego jest po prostu już w ich naturze i nic tego nie zmieni ale czasami aż strach pomyśleć co tam jest. Reszta drogi minęła spokojnie i bez większych przypadków. Potem wreszcie byliśmy pod szkołą Rzesza się obudził i powiedział do mnie zaspanym głosem:

Rz - *ziew* Już jesteśmy?

Zsrr - Tak już jesteśmy.

Rz - Ok dzięki.

Per. Rzeszy 

Zawsze przesypiam podróże sam nawet nie wiem jak to się dzieje. Dopiero teraz zrozumiałem, że miałem głowę na ramieniu Sovieta. Szybko się zerwałem i powiedziałem:

Rz - Aj sorry nie chciałem.

Zsrr - Za co? Przecież nic się nie stało. - wtedy poczułem jak lekko się rumienię zapewne co najmniej 1/2 mojego kółka było lekko różowe.

Rz - O-ok jak nic to... o-ok.

Po tej jakże niezwykłej konwersacji wyszliśmy przed autokar gdzie już wychodzili ostatni uczniowie UE zaczął liczyć i sprawdzać obecność. Po tym wszyscy poszli w swoje strony a jutro miałem pójść do Zsrr odebrać Archiego ciekawi mnie jak się stęsknił.

Proszę bardzo przeczytać to co na dole.

--------------------------------------------------------------------------

Sorki, że takie krótkie te rozdziały ale staram się tak w odstępach 800-1000 słów ale możliwe, że dzisiaj będzie kolejny rozdział i możliwe, że najbardziej znaczący więc zachęcam do czekania. I jeszcze pytanie czy chcielibyście zobaczyć TEKSTY ZSRR NA PODRYW RZESZY?  Piszcie co o tym sądzicie w kom. Pozdrawiam pa


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top