Rozdział I
Per. Rzeszy
Dzisiaj nareszcie wracam do domu nie lubię tego miejsca jedzenie niedobre i jeszcze ta pielęgniarka huh. No ale na reszcie koniec. Po spakowaniu moich rzeczy i przebraniu się przyszedł mój wujek aby mnie zabrać do domu. NARESZCIE!
Per. Zsrr
No w końcu skończyłem przepisywać te głupie lekcje za oknem było już ciemno więc szybko przebrałem się w piżamę i poszedłem spać a podobno dzisiaj Rzesza ma wracać do domu. Jutro pójdę się z nim przywitać.
Per. Me (3.os)
Zsrr na szybko wstał zjadł śniadanie nawet nie patrząc co je, ubrał się pożegnał z rodzicami i wybiegł prosto do domu Rzeszy dziś weekend więc nie miał się bać znowu o lekcje. Gdy był już na miejscu delikatnie zapukał od środka było słychać szczekanie psa.
Per. Rzeszy
Gdy skończyłem jeść śniadanie usłyszałem jak ktoś puka Archi od razu pobiegł ja też poszedłem otworzyć i zobaczyć kto to. Gdy otworzyłem w drzwiach zauważyłem ZSRR wtedy nawet nie myśląc przytuliłem się do Sovieta a ten po paru sekundach odwzajemnił gest. Wtedy ZSRR powiedział:
Zsrr - Tęskniłem za tobą mój mały przyjacielu.
Ok może do dużych nie należę ale to nie znaczy, że od razu mały.
Rz - Hej wcale nie mały ty wieżowcu.
Rz - Wejdziesz czy będziemy tu tak stać.
Zsrr - Jeśli nie problem wejdziemy.
Po tym odsunąłem się wskazując aby wszedł. Gdy wszedł zdjął buty i zaprowadziłem go na kanapę.
Per. ZSRR
Gdy Rzesza zaprowadził mnie na kanapę zapytał:
Rz - Herbaty?
ZSRR - Chętnie - odpowiedziałem
Po chwili przyszedł z dwoma kubkami mi podał jeden a sobie wziął drugi.
Rz - A co Cię tu sprowadza do mnie tak w ogóle?
Trochę się szczerze zakrztusiłem herbatą ale najwidoczniej nie było tego po mnie widać, ponieważ Rzesza nie zareagował. I co tu teraz zrobić no przecież mu nie powiem, że go kocham i że chciałem go znowu spotkać.
ZSRR - Chciałem Ci powiedzieć, że wycieczka jest przełożona i będzie za dwa tygodnie.
Rz - To super.
Mogłem zauważyć radość w jego pięknych oczach. Szczerze? Nie mogę się doczekać tego wyjazdu.
♤ TIME SKIP DZIEŃ WYCIECZKI ♤
Per. Rzeszy
Strasznie się cieszę na ten wyjazd rodzice ZSRR obiecali, że zaopiekują się Archim chodź nawet się ich o to nie pytałem mam wrażenie, że to sprawka ZSRR ale no wracając. Byłem już przed szkołą z moim małym bagażem małym bo małym proszę się nie czepiać. Czekałem na ZSRR kiedy nagle ktoś zasłonił mi oczy i się spytał:
??? - Kto to?
Rz - Ośla wróżka wszędzie rozpoznam ten śmiech ZSRR.
ZSRR - Ech zgadłeś. - powiedział odsłaniając mi oczy. Ja się opruciłem by na niego spojrzeć. Uśmiechnąłem się do niego na dzień dobry i on również w tym czasie UE zaczął sprawdzać obecność więc ja z Sovietem szybko poszliśmy by nie zostać pominięci.
Bo sprawdzaniu listy wszyscy spakowali swoje bagaże do autokaru ja usiadłem przy oknie a ZSRR obok. Trochę gadaliśmy i patrzeliśmy przez okno w pewnym momencie zrobiłem się strasznie senny więc zamknołem oczy i zasnąłem.
Per. ZSRR
Rzesza zasnął i po pewnym momencie jego głowa znalazła się na moim ramieniu. Nie chciałem jej ściągać bo po co wziąłem książkę i zacząłem czytać nawet się nie skapnąłem jak po pewnym czasie zasnąłem.
Per. Me
Zsrr i Rzesza zasnęli opierając się o siebie oczywiście wszystko musiała widzieć Imperium Japońskie ze swoją siostrą (wiem, że Japonia to jej córka ale w oryginale są przedstawiane razem więc stwierdziłam, że miano siostry w takiej sytuacji będzie dobrym rozwiązaniem) które siedziały przed nimi. Od razu zrobiły kilka zdjęć i zaczęły coś aż strach pomyśleć co pisać. Po ok. godzinie wszyscy przyjechali i naszych śpiochów obudził głos wychowawcy.
UE - Dobrze jesteśmy na miejscu teraz wszyscy wysiadamy i ustawiały się przed autokarem. Zrozumiano?
Wszyscy jednogłośnie krzyknęli tak i po pewnym czasie wszyscy już grzecznie stali.
Per. Rzeszy
Wszyscy się ustawiliśmy ja stałem obok Wielkiej Brytanii i ZSRR. UE zaczął mówić:
UE - Dobra a teraz was podzielę najpierw chłopcy a więc tak:
- ZSRR z Rzeszą
- Zembabwe z Belgią
Dalej nie słuchałem bo mi się nie chciało ostatnie i najlepsze co usłyszałem z tej wyliczanki to:
UE - KX przez twoje ostatnie wybryki będziesz miał domek ze mną oraz Brazylią.
KX - Ale domki są dwu osobowe.
UE - Spokojnie odstąpię Ci swój pokój ja będę spał na kanapie a teraz stań tu obok mnie i zaczekaj.
KX - No dobrze.
Per. ZSRR
Ja nie mogę KX będzie miał pokój z nauczycielami no to nieźle gdy szliśmy do domków z Brazylią on mnie zaczepił i powiedział cicho:
B - Nie ma za co dziękować, że was uratowałem przed dzieleniem domku z KX widziałem na w-f jak się was uczepił.
ZSRR - I tak Panu bardzo dziękuję uratował nam Pan życia - powiedziałem
Po tym dotarliśmy do naszego domku Brazylia dał nam klucze i razem z Rzeszą weszliśmy. Szybko się rozpakowaliśmy w naszych pokojach i usiedliśmy w salonie powiedziałem do Rzeszy:
ZSRR - No za parę minut idziemy na obiad potem z powrotem do domku aby się przebrać i idziemy nad to morskie oko popływać. Sorki zapomniałem ty nie możesz z tymi bandażami bo przemokną... w takim razie będziesz siedział na brzegu... spoko ja też sobie z tobą posiedzę.
Rz - A tu Cię zaskoczę bo specjalnie kupiłem bandaże wodoodporne. - powiedział i poszedł wracając z pudełkiem z bandażami i po chwili dodał:
Rz - Tylko będziesz mi musiał... pomóc je... zmienić - powiedział to z ¼ różowym kółkiem z swastyką. Ja tylko skinąłem głową.
Po obiedzie wróciliśmy do domku pomogłem Rzeszy z bandażem. Po przebraniu się w kąpielówki wyszliśmy do grupy by iść po następnych. Potem wszyscy ruszyliśmy nad morskie oko muszę przyznać, że wygląda pięknie.
Od razu ruszyliśmy z Rzeszą, Wielką Brytanią, Jamajką i kilkoma innymi chłopcami do jeziora popływać. Dowiedziałem się też, że Francja też ma pokój z nauczycielami a konkretnie z panią od chemii i niemieckiego no to nieźle. Kiedy tak sobie spokojnie pływałem nagle poczułem jak chyba z osiem rąk mnie trzyma za nogi i ciągnie na dół. Zdążyłem nabrać powietrza i ruszyłem na dno. Kiedy byłem już podwodą zobaczyłem kto mnie wciągnął okazali się to: Rzesza, Jamajka, Wielka Brytania oraz Faszystkowskie Włochy, który ostatnio się zakolegował z Rzeszą cieszę się, że chłopak zdobywa przyjaciół. Kiedy tak na nich patrzyłem oni spokojnie sobie pływali pod wodą nagle się na nich rzuciłem a oni w popłochu uciekali jak przed jakimś rekinem. Po tym wszystkim wszyscy wrócili do domku a ja i Rzesza poszliśmy spać.
•● Odemnie dla was ●•
Witam jak nie przeczytaliście biogramu to bardzo zapraszam oraz opisu książki, ponieważ bardzo mi na tym zależy i chciałabym dodać, że jeśli masz jakąś książkę z countryhumans, która nie jest skończona to proszę pisać w kom a jak tą skończę to może właśnie ją dokończę w planach po tym mam zamiar skończy "Czy potrafię jeszcze kochać" oraz chcę dodać, że to nie będzie na zasadzie, że a dwa trzy rozdziały i nagle wszystko wyjaśnione nie fabuła będzie się pchała, pchała aż się sama skończy ogólnie wszystkie książki będą powiązane jeśli ktoś zgadnie pierwszy drugi czy trzeci to skończę jakąś jego wybraną książkę więc szukać. Pozdrawiam pa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top