Jak to się zaczeło ( Rozdział 1)

Wszystko zaczęło się pewnego ciepłego jesiennego dnia. Po lekcjach poszedłem z  Werką odprowadzić Natalię. Później chodziłem z Werką po osiedlu i sobie gadaliśmy. W pewnym momencie powiedziałem że chciałbym jej coś powiedzieć, ale boję się jej reakcji:
- Gadaj
- Nie
- Gadaj, albo się na ciebie obrażę -
powiedziała.
- Nie
- Dobra, foch
- Werka, czekaj - zawołałem.
- Gadaj
- No... Dobra...
- Mów!
- J... Jestem G... Gejem
- Co
- Wiedziałem że tak zareagujesz
- Sory, po prostu muszę przyzwyczaić.
- Czyli ci to nie przeszkadza?
- Nie , czemu?
- Nie wiem....

----------------------------------------------

Cała ta historia jest zmyślona!

Nie jestem dobry z polskiego, więc pewnie będzie dużo błędów. Za wszystkie bardzo przepraszam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top