Supernatural #1
____________________________________________
Cas: To było jakbym był... w środku blendera, który był ustawiony na puree, a w środku były pomidory.
Dean: I ty byłeś pomidorem?
____________________________________________
Dean: Chcesz tam wejść i powiedzieć mu całą prawdę?
Castiel: Czemu nie?
Dean: Jesteśmy ludźmi. A kiedy ludzie bardzo czegoś chcą... kłamią.
Castiel: Dlaczego?
Dean: Bo tak się zostaje prezydentem.
____________________________________________
Sam: Anioły istnieją.
Dean: Podobno jednorożce też istnieją.
Zjeżdżają z księżycowych promieni i puszczają tyłkiem tęcze.
Sam: To jednorożce nie istnieją?
____________________________________________
Dean: Ciągle ta robota, nie mam kiedy wydawać pieniędzy.
____________________________________________
Sam: Kiedy powiedziałem tacie, że boję się potworów z szafy, on mi dał czterdziestkę piątkę.
Dean: A co miał zrobić?
Sam: Ale ja miałem dziewięć lat! Powinien był powiedzieć: „Nie bój się ciemności".
____________________________________________
Dean: Skurczybyk.
Sam: Dziwię się, że nic mu nie zrobiłeś.
Dean: No cóż... Po pierwsze: miałem strzelać na oddziale pediatrycznym? A poza tym nic by to nie dało. Drań jest odporny na pociski. Chyba że się żywi. A po trzecie, nie miałem broni. I chyba lepiej, bo chyba sprzedałbym mu kulkę, dla zasady.
____________________________________________
Balthazar: Tu ja wysiadam chłopaki. Budynek jest chroniony znakami przeciw aniołom. Widać Crowley nie ufa Casowi, co znaczy, że szlak trafi to małżeństwo.
____________________________________________
Lucifer: Większość ludzi myśli, że płonę ciepłem. W rzeczywistości jest wręcz przeciwnie.
____________________________________________
Dean: Więc uratowałeś statek ponieważ?
Baltazar: Ponieważ nie cierpię tego filmu.
Dean: Jakiego filmu?
Baltazar: Dokładnie!
____________________________________________
Crowley: To znaczy bum, bang, gwiazdy, ewolucja, Taylor Swift.
____________________________________________
Emily: Więc, jaki jest plan?
Dean: Pracuję nad nim.
Emily: Nie masz żadnego planu, prawda?
Dean: Pracuję nad nim.
____________________________________________
Crowley: W każdym razie - wydajesz się urodzony do tej pracy, Amara świetnie się z tobą dogaduje.
Demon: Patrzy na mnie jakby, chciała mnie zjeść.
Crowley: Nie bierz tego do siebie, ona chce zjeść wszystkich.
____________________________________________
Dean: Co Ci się stało?
Castiel: Życie.
____________________________________________
Dean: Do 12 roku życia wierzyłeś też w Zajączka Wielkanocnego.
Sam: Nieprawda... Miałem 11 lat.
Dean: I pół.
Sam: I pół, dobra
____________________________________________
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top