12
L: Smok Lindorm..
*Sophie wylewa wodę na blondyna*
L: Dlaczego to zrobiłaś?
S: Próbuję zwrócić twoją uwagę od 10 minut. Gdyby woda nie zadziałała, musiałabym użyć mocy
L: Bo nie wpadłaś na to, że możesz mnie klepnąć w ramię?
Teraz Zhalia może tworzyc iluzje, świetnie ~ Sophie Casterwill
L: Jakbyśmy płynęli z Jazonem i astronautami
S: Argonautami, Jazonem i argonautami
Pan pozwoli, że wyjaśnię, Grzywacz! ~ Grier
*Lok pije napój*
*Dante przyspiesza kuter*
*krztusi się napojem*
L: Hej, dlaczego to zrobiłeś?
L: Po co go wezwałeś?
*Caliban pojawia się na tyle statku*
*Lok upada, a lodówkę wywaliło za statek*
L: Mój napój
D: W drugiej lodówce jest takich mnóstwo, ale najpierw musimy pokonać te klify
*czyta nazwy napojów*
L: O rety, to jak pić dywan
*Dante dodaje gazu*
*glowa Loka ląduje w lodówce*
(Ile razy bym tego momentu nie obejrzała, to zawsze śmieszny xD💙)
Pokażę im, gdzie jest ich miejsce ~ Lok Lambert
G: Dokąd nas prowadzicie?
L: W pułapkę
S: Mamy was
Jest źle, czy tylko mi się wydaje? ~ Lok Lambert
Te dzieciaki albo świetnie odwracają uwagę organizacji, albo mają poważne kłopoty ~ Zhalia Moon
Grier: Znajdę winnych
D: To ja znajdę ciebie
*dat mina*
Grier: Co?
D: Gustowny ciuszek
S: Nieźle Lok, trafiłeś idealnie
L: Tak, ale zdrętwiała mi ręka
Grier: Bez porządku nie ma pokoju i bezpieczeństwa
D: Czy to hasło z ciasteczka z wróżbą?
Grier: Jeśli chcesz im pomóc, musisz najpierw pokonać mnie
D: Myślę, że da się to załatwić
Książę? To tłumaczy twój wizerunek ~ Dante Vale
Powinnam to ukraść dając Sophie nauczkę ~ Zhalia Moon
Grier: Całe życie czekałem na przeciwnika takiego jak ty, Dante Vale
D: Myślę, że wreszcie się rozumiemy
L: Nie wiem co powiedzieć
D: Ale ja wiem
Organizacja jest podła, ale ty nie Grier ~ Dante Vale
L: Kiedyś ja też będę tak walczyć dla mojego taty
Ch: W to nie wątpię mój drogi, w to nie wątpię
(<3)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top