Śmiertelna broń (czt. kula)

Ja: *muszę łazić na kulach*
Ja: *schodzę po schodach i mam widok na rodziców siedzących w salonie*
Ja: *wpada na genialny pomysł*
Ja: *siadam na schodach i zakładam jedną z kuli na ramię*
Ja: MAM BROŃ I NIE ZAWAHAM SIĘ JEJ UŻYĆ! DAJCIE MI CHIPSY CEBULKOWE A NIKOMU NIE STANIE SIĘ KRZYWDA!
Mama: Gabrysia śpi wariatko!
Ja: sami tego chcieliście...
Ja: *udaje że do nich strzelam z bazułki (czt. kuli)*
Ja: *jakby nigdy nic idzie do kuchni po hebatę*
Rodzice i Zuzia: *WTF?!*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top