Pierogi

Ewelina miała niedawno urodziny ale nie było nas w domu i nie miałyśmy okazji żeby dać jej prezent, wiec Gall przyszła do mnie, żeby wszystko to zapakować i miałyśmy się potem spotkać z Eweliną pod domem Gall. Nagle zadzwonił telefon.
Gall: halo? Co?! Jak to już jest?! No nie wiem... zajmij ją czymś! Nie wiem... herbatę jej zaparz, ciasto jej daj... albo powiedz że ja i Ola pierogi robimy!
Gall: *odkłada telefon*
Gall: Ewa wcześniej przyszła! Szybko kończ to pakowanie! Matko Boska! Zginiemy! Na pewno w pośpiechu o czymś zapomnimy!
Ja i Gall: *latają jak opętane po pokoju i się drą*
*20 minut później*
Ja i Gall: *śpiewają zdyszane sto lat i dają Ewelinie prezent*
Ewelina: maraton przebiegłyście?
Ja: raczej przejechałyśmy...
***
W trakcie pakowania i darcia mord moja mama dała nam jeszcze do pilnowania moją najmłodszą siostrę, która zaczęła bawić się foliową torebką, którą próbowała zjeść😂😂😂😂

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top