Nie wiem jak nazwać rozdział

Mama: *opowiada o wszystkich wypadkach Zuzi. A trochę tego jest😂*
Ja: a ja w szpitalu byłam tylko kiedy się urodziłam i na pobraniu krwi!
Ciocia: nie gadaj bo wykrakasz!
Ja: głupie zabobony. Kto w nie wierzy?
Tydzień później
Mama: Ola idź do pomieszczenia gospodarczego i zrób porządek
Ja: się robi się
Ja: *zachaczam stopą o jakieś coś*
Ja: ałć
Ja: TATO NA POMOC KREW LECI!
Tata: *ogląda ranę*
Tata: jedziemy do szpitala, zszywać trzeba
Zuzia: i co? I co? I co? Czyżby pani "nigdy nic sobie nie zrobiłam i nie byłam w szpitalu" coś sobie zrobiła?
Ja: ....
Ja: zamknij się...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top