127

Otwieram na oscierz okno,
Siadam na parapecie i myślę:
Jakie miasto jest ładne nocą,
Jaki piękny książyc.
Co by było gdybym odeszłam?
Co by było gdybym stanęła na parapecie i zrobiła 2 kroki w przód?
Czy ktoś by po mnie płakał?
Czy raczej ktoś by się cieszył?
Czy zauważyliście że pytania zaczynam od czy?

      ~~~Mój~~~

Wiem że nie miał być ale jakość nie mogę spać

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top