#34

Wracam sobie ze szkoły z pewną osobą, patrzę, leży przewrócony znak oznaczający przejście przez pasy (to chyba było to)
Patrzę na malowidło kolesia na znaku
Zaczął mnie irytować
No to na niego nastąpiłam i poszłam dalej

Horacjusz : Ejj nooo, dlaczego nadepnęłaś mu na krocze?

*po chwili zastanowienia*

J: Żeby więcej nie stanął
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
A niby to ja jestem zboczuchem

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top