136
- No więc, to był totalny kosmos! Pan Stark krzyknął: "Siusiumajtek", a ja wtedy skoczyłem, zwinołem Ameryce tarcze i mówię: "Hej, co tam?", a potem. - Peter
*Pukanie*
- Już, już lecę! Chwila! Hej! - Peter
- tu są cienkie ściany... - Happy
______________________________________
Kochani, nie wiem czemu ale zrobiło mi się smutno jak pisałam ten rozdział. Przypomniało mi się jak było przed Avengers 3, ten szczęśliwy Peterek xD. A teraz to co? Depresja po EG :( Kocham was razy 3000
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top