Prośba

Jak część z was wie, robię grę dla Elevena o tytule ,,Eleven faces of Eleven".

Przy czym powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że tak całkiem sama to ja tego nie ogarnę.

So... proszę was o pomoc i jeśli będziecie chcieli, możecie mieć w tym swój udział, a wasz nick będzie mógł pojawić się w napisach końcowych. Jak tylko ogarnę, jak się je robi XD Mam ten program od nieco ponad tygodnia, jeszcze nie ogarniam wszystkiego, okay?

Ten program to RPG maker VX Ace.

Na razie mam postacie. Ogarnięte tak w 50%.

Opisem każdej postaci jest cytat Elevena. Oprócz postaci samego Elevena, Zhalii i Neskota. I tu proszę o propozycje na jakieś cytaty do opisu dla tej dwójki. W miarę krótkie.

No i o imiona dla poszczególnych Elevenów (vel jego osobowości... whatever). Nazwy własne są okropne, a tych nie ma skąd chamsko zerżnąć jak imion postaci z filmów czy książek.

Klas nie mam praktycznie w ogóle poza absolutnymi klasykami typu mag czy medyk, więc jak macie pomysły na jakieś śmiechowe czy coś to piszcie.

Moje pomysły na umiejętności są takie, również możecie pisać swoje:

No i jeszcze jakoś pozmieniam te po angielsku, oczywiście.

Itemy-totalny brak pomysłu.

Bronie-również.

Armors-na razie tylko dresy-wpierdolki.

Wrogowie:

Btw Helpy ma notkę ,,Teraz to ty chrupniesz!" XD

States-nie wiem, czy można tu dodać coś zabawnego, ale jakby co-proszę bardzo.

Fabuła jest mniej więcej wymyślona, część z was już to czytała na grupie w messengerze, ale wrzucę dla tych co nie są, a ewentualnie mają jakieś swoje pomysły.

Wstęp:
*biały napis na czarnym tle*
Ile twarzy może mieć Eleven?
*czarno, po kilku sekundach pojawia się kolejny napis*
Tak, to pytanie retoryczne.
*czarno i kolejny napis*
To co, Lelefenku? Let's start the game.


Eleven budzi się w swoim domu i ziewa przeciągle. Wstaje z łóżka i rozgląda się po mieszkaniu. Książki z easter eggami z jego cytatami. Drzwi zamknięte. Idzie do kibla.
*Spuść wodę/wysraj się, bo gówno przez ciebie przemawia/wleź tam*
Spuść wodę nie robi nic poza dźwiękiem, wysranie się-walka z gównem, wleź tam-przeniesienie do innego miejsca.
-Da fak?! Harry Potter real life. Jestem... Gdzie ja jestem?

Eleven budzi się z wyjebiście długą szyją. Rozgląda się. Próbuje podrapać się po głowie, ale smutecek-za krótkie rączki.
-Ej... Co jest grane? Jestem w kolejnym fangamie? Kimkolwiek jesteś: KURWO ŚMIECIU! ZABIJĘ. Serio. Za szyję zamorduję. No come on! Jak ja mam się uczesać?
-Od kiedy praktykujesz?
*podskakuje zaskoczony*
-Ty... Kim ty, kuźwa, jesteś?
-,,... jak ty działasz, po cholerę jesteś w tym domu"?
-No, coś w tym stylu... Czy ty mnie cytujesz?
-Yup.
-I lubisz Undertale?
-Yup.
-You're gonna have a bad time, jeśli nie skrócisz mi szyi.
-No ale wreszcie jest proporcjonalna!
-...
-Okay, kij z czesaniem, moim włosom to i tak nie pomoże, ale muszę się ogolić.
-To też zacząłeś praktykować? Wow, jestem pod wrażeniem.
-Typie!
*szyja o normalnej długości*
-Dzięki. To... Kim ty jesteś?
-Jestem twórczynią gry. A co, już nadałeś mi jakiś zjebany głos? XD
-Taaaak jakby/Nie...
-Okay. To posprawdzaj se easter eggi-tak, są też przy kiblu-i generalnie rozejrzyj się po okolicy.
-Okay... A ty... Jaką pełnisz funkcję w tej grze? W sensie jesteś postacią czy...?
-Jestem narratorem i przewodnikiem, niejako duchownym.
-W sensie...?
-Tak, wiem, że jesteś ateistą. Będę ci pomagać podejmować słuszne wybory. A tymczasem, miłej zabawy.

*Eleven znajduje książkę zapisaną odręcznym pismem*
*zaczyna czytać i tu otwierają się moje miniaturki*

-Ooooo... Hej, typie, kim ty jesteś?
-Turkiem.
-Okay, w takim razie WYPIERDALAJ
-Ale... T-to ty do mnie podeszłeś.
-PODSZEDŁEŚ, KURWEN MAHEN.
-Ok-kay... I-It's just a game, why you have to be mad?
*inhejl*
-Nie lubię Turków.
-Widzę.
-Ta czapka... Da fak, men?
-No właśnie! Moja czapka! Nie ma frędzelka, musisz pomóc mi go znaleźć, a w nagrodę zostanę twoim partnerem. Okay?
W sumie to jesteś okay/FRĘDZELKA, KURWA?!
-No... Frędzelek konieczny, inaczej to coś wygląda jak odwrócona doniczka.
-To może po prostu ją zdejmiesz...?
-Nie.
-Dlaczego?
-Bo nie.
-No ale...
-Nie.
-Naprawdę ktoś się jeszcze dziwi, że nie lubię Turków?

Eleven: *coś tam pierdoli*
Eleven: Wiesz coś o tym?
Ktoś: Wiem tylko tyle, że twój diler nie sprzedaje byle czego.

,,Upiór w operze, cover by Zdychający Kot

,,-Cock fuck ass, to gówno nie działa!
-Widzimy..."

*jakaś walka*
*postać doprowadza Cytrynko-Hatera do wypowiedzenia słowa ,,kurwa"*
*zjada cytrynę i się zatruwa*
,,Eleven: Typie, kurwa! Nie w trakcie walki!
Cytrynko-Hater: Obiecałem widzom... Po co ja to nagrywam?!
Eleven: NIE NAGRYWASZ!
Cytrynko-Hater: Nagrywam. Przecież będzie u ciebie na odcinku.
Eleven: -_-
Eleven: Trafna uwaga.
Eleven: *sigh*
Eleven: To gdzie ta czekolada...?"

-Hejo.
-Długo się nie odzywałaś. W zasadzie... całą grę.
-Taaa... No wiem. Dobra, musisz to zabić.
-What?!
-No. Musisz.
-Dlaczego?!
-Bo tak! Bo gra ci każe! Musisz, bo padniesz!
-Gra?! To ty ją stworzyłaś!
-Słuchaj, zabijesz to i wskrzesisz wszystkich. Inaczej nie dasz rady. Oszczędzisz to i umierasz.
-Czemu niby?!
-Bo też jesteś zarażony.
-TAKI. Chujowa fabuła.
-*prychnięcie* Dzięki.
-Daj. Mi. Wyjść. Mam dość tej gry. Nie poświęcę małego potwora, żeby samemu przeżyć.
-*sigh* Nie chciałam tego robić. Naprawdę.
-Cz-czego...?
-Potrzebujesz motywacji, Lelefenku?
*mały słodki potworek przestaje być mały i słodki, bo zmienia się w jakieś pierdalne monstrum*
*ale pada na hita*
*bo to była tylko iluzja*
-,,Chciałem lekko".
-ZAMKNIJ MORDĘ! PRZEZ CIEBIE ZABIŁEM MAŁEGO PO...!
-Kiedyś by dorósł.
-NO WŁAŚNIE! MIAŁBY SZANSĘ!
-NIE CAPSLOCKUJ NA MNIE!
-Wciąż łazisz tu jako postać?
-Yup, popierdalam po barach. Find me if you can.

11: *atakuje*
Twórczyni: *nie broni się*
T: *nie atakuje*
T: Rób, co chcesz.
11: A tobie co?
T: Nastka z depresją mode on. Zabij mnie.
11: Nie ogarniam. Przecież ty jesteś zła.
T: Jestem głupia, nie zła.
11: Aha...
T: Widziałeś martwe kopie, Eleven. Wszystkie twoje osobowości żyją i rozkminiają, jak się uwolnić, żeby ci pomóc. A co do małego potwora... To nie byłam ja.
11: Nie ogarniam. Jak to nie ty?!
T: Stworzyłam swoją alternatywną wersję.
11: Złą, tak?
T: Jestem głupia.
11: Mam ci uwierzyć na słowo?
T: Wyglądam na tą, która zrobiła ci rozpierdol pod tą czupryną? I serio, weź się uczesz.
*otrzymałeś szczotkę*
*która jest potężną bronią*
11: ...
11: Dzięki...
11: To... Wyjaśnisz to?
T: Jak się tego używa? Aż tak niedoświadczony?
11: *obietnica mordu w oczach*
T: Okay, okay, już... No więc uznałam, że zrobię sobie kopię. Taką alternatywną mnie, o totalnie innym charakterze jako final bossa. Coś nie pykło. Zajebisty armor i skille to było dla niej za mało. Przejęła kontrolę nad światem gry. No i zrobiła rozpierdol, jak zdążyłeś zauważyć. Naprawdę zamierzałam ci częściej pomagać w trakcie gry, ale musiałam ogarniać pieprzonego klona.
11: Okay... Jak ją pokonać?
T: Pojęcia nie mam, sztuczna inteligencja.
11: Czyli jesteśmy w dupie.
T: No. Głębokiej w chuj.
11: To... gdzie ona jest?
T: Wszędzie i nigdzie.
11: *sigh*
T: Serio. Może się zdematerializować i wtedy słychać będzie jej głos zewsząd tak jak ze mną na samym początku, a może stać się jedną z postaci.
11: Jako postać wygląda tak jak ty?
T: Ma pełną kontrolę nad grą, może dowolnie zmieniać wygląd.
11: Super... Czyli... Ona chciała, żebym cię znalazł i zabił? Dlatego powiedziała o tym barze?
T: Yup.
11: I zna mój charakter?
T: Nie gorzej niż ja.
11: Ciekawe...
T: Co?
11: Czy to by nie znaczyło, że musiała wiedzieć, że cię nie zabiję? Czy na serio myślałaś, że to zrobię?
T: Nie.
T: ...
T: Za długi ten dialog. Będzie gorzej wyglądało w grze.
11: Nie mamy teraz większych problemów...?
T: Jasne, sorry.

Klon: A gdyby tak...
Twórczyni: *szeptem* Zdematerializowała się.
Klon: ... czysto teoretycznie...
11: No?
Klon: ... nagle pojawił się Sans? Ze świadomością, że zabiłeś Papyrusa?
11: O kurwa. Sans mnie dojedzie.
Klon: Miłej zabawy. A tymczasem może dodam jeszcze kogoś. Hm... O, Slendy! Hello there, old sport. W sumie... To też niegłupie.

11: EJ! Żyjesz?!
Twórczyni: Pomóż mi, jest tu mój... Puść mnie!
11: Trzymaj się, idę!
*art: dwie identyczne postacie walczą*
Ta po lewej vs ta po prawej
-Strzelaj!
-Nie, to ona jest klonem!
-Gówno prawda!
-A właśnie, że tak!
-Zamknąć się!-Eleven
*stają obok siebie*
-Zacznijmy od tego, z czego, kuźwa, miałbym strzelać.
-Szczotka.
-W rączce jest lufa.
-P-poważnie?-11
-Zróbmy tak...
-Ja też mam pomysł, pieprzony klonie.
-Sama jesteś klonem, weź się odpieprz.
-Mhm, mega... Pomysł zapewne macie taki sam, ty mów.
-Czemu ona?!
-*inhejl* Bo kogoś musiałem wskazać, żebyście nie zaczęły znowu drzeć na siebie mord, próbując powiedzieć to samo.
-Zróbmy ,,Stul pysk v."... który?
-Ja pierdolę, ty nawet elokwentna jesteś tak samo jak ja.
-Zamknij się, wskazał mnie.
-Randomowo! Czyli co, judgement or samfin?
-Nah, nie pyknie.
-Sans! T-ty...
-Wyluzuj, dzieciaku. Wiem o wszystkim.
-Eee... Fajnie. O tym, która jest klonem też?
-Nie. Ale łatwo to sprawdzić bez ,,YYYY MOMENT" *śmiech*
-Oświeć mnie, Maestro Sucharów.
-Zapytaj jak stworzyć klona. Klon nie będzie wiedział. Wiedzę o całej reszcie mają taką samą.
-Ty... To ma sens. So?
-Mów pierwsza.
-Właśnie, że ty.
-Dziewczyny!-11
-Machina.
-Na dusze graczy.
-To miałoby sens, ale nie. Jedynym realnym graczem jest Eleven. Machina działa na wyobraźnię.
Tamta druga rzuciła się na Elevena, a Sans potraktował ją blasterem.
-Miło cię widzieć.
-Ciebie również. Chodźmy.

-Coś tu nie gra.
-Co takiego?
-Nie wiem.
-Intuicja?
-Tak. Chyba tak. Co się stało z resztą postaci?
-Zostały usunięte przez klona.
-Ile razy da się sklonować jedną postać?
-Można to robić w nieskończoność. Aczkolwiek, patrząc po problemach z jednym klonem, nie byłoby to zbyt rozsądne.
-To na pewno...
-O co ci chodzi?
-O nic...

Runda 1: Quiz z piosenkami z udziałem Elevena
Runda 2: Quiz z cytatami-skąd to jest?

-Jumpscare za 3... 2... 1...
-Eee... Nic się nie stało.
-Jumpscare się zepsuł! Czekaj.
-Nienienienienie... Wszystko jest okay...
-Nie, jumpscare musi być!
-Typie!
-Ale jest naprawdę fajny!
-Plead, jumpscare fajny?
-No! Em, trochę mi to zajmie. Dobra, nevermind, gdzieś tam będzie.
-Czyli coś losowo wydupi mi na twarz?
-Yup.

Eleven na planecie shipów

*pojawia się przeciwnik-Cytryna*
Cytrynko-Hater: WYPIERDALAM

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top