Myśli na drzewie

To nie jest shot, ale...

NIE! STOP!

WRACAĆ MI TU...!

TO CO POWIEM TEŻ JEST FAJNE, TAK?!

No więc...

 Generalnie uważam się za fandomową sezonówkę, czyli pałam miłością do danego fandomu przez pewien odcinek czasu, żeby potem, dosyć gwałtownie i zdecydowanie, przestawić się na kolejny.

  Poprzednio fandomem tym było Mo Dao Zu Shi.

  Teraz dołączyłam do fandomu Bangtan.

  I jeżeli ktoś nie wie, co to jest, śpieszę tłumaczyć: jest to fandom BTS, nazywany też ARMY.

  NADAL NIE WYCHODZIĆ, MALI UPRZEDZEŃCY, ŻESZ, DAWAĆ MI SIĘ TU WYJAŚNIĆ I WYPOWIEDZIEĆ, NIE PO TO SIĘ PRODUKOWAŁAM W SHOTACH ŻEBY TERAZ MNIE IGNOROWALI, NO!

No... no to tak. W bangtan wpadłam po uszy, mam jakieś 250 stron notatek w wordzie, a to tylko jakieś dwa miesiące, no i teraz pierwsze owoce swoich kwarantannowych pączków wypuszczam na światło dzienne.

  I dlatego chciałabym was zaprosić do nowej książki; "Myśli na drzewie". 

  Link w stawię w komentarzu, książką oczywiście jest też na moim profilu (no bo gdzie indziej...?), a teraz pozwólcie, że wyjaśnię dlaczego, mimo, iż zdaję sobie sprawę, że jesteście czytelnikami shotów z MDZS, uważam, iż warto dać szansę ff z BTS:

1. Nie trzeba absolutnie ogarniać fandomu, bo akcja jest umieszczona w świecie fantastycznym domowej roboty, także w zasadzie przeniesione z realnego fandomu są praktycznie tylko imiona. Bo osobowości bohaterów też zakwitły gdzieś po drodze własnym życiem...

2. Jest to historia, nad którą usiadłam naprawdę na poważnie, kiedy skończę pisać pierwszą część (tiaaa, planuję już tomy...) chciałabym spróbować z wysłaniem jej do wydawnictwa, na co z góry się nastawiam i właśnie dlatego opowieść ma dosyć mało wspólnego z oryginalnym BTS, czasami jedynie luźne nawiązania, ale ani nie podchodzące pod żadnego rodzaju plagiat, ani nie uniemożliwiające czytelnikowi z zupełnej dziczy zrozumienie treści.

3. Po prostu bardzo mi zależy. Masakrycznie chciałabym się dowiedzieć jakie są wasze opinie, odczucia, bo jestem na nie łasa jak wiadomy niedźwiadek; czy miałyby być pozytywne, czy negatywne, bardzo zależy mi na informacji zwrotnej: czy wam się podoba, czy nie, dlaczego, co jest okej, a co można by poprawić. To dla mnie bardzo ważne, a do tego osobiście uważam, że historia jest interesująca, myślę, iż spokojnie bym ją czytała, gdyby wpadła mi w łapki jako czytelnikowi, nie autorowi, wkładam w nią też wiele pracy, wysyłam do sprawdzenia nauczycielce od pisania, a także rozsyłam znajomym, żeby wcześniej dostać od nich feedback.

  Dlatego bardzo bym się ucieszyła, gdybyście też dołączyli do tej "Drużyny Wsparcia" i po prostu pomogli mi z rozwijaniem pisania, bo zależy mi na tym jak na mało czym i chcę żeby każde kolejne słowo było tylko lepsze od poprzedniego <3

  Nie sądzę, by równało się to z tym, iż porzucam wszystkie inne książki, pewnie zwyczajnie potrzebuję trochę czasu kiedy czas najwyższego "bangtanowego haju" mi przejdzie i będę mogła skupić głowę na czymś innym, niż na Beatlesach naszych czasów. Nie ukrywam, że do "Cut-sleeves" mam duży sentyment -- to chyba moja pierwsza książka na tym profilu, która tak ładnie się wybiła, w którą tak dużo osób się zaangażowało, komentowało, przy której naprawdę dobrze się bawiłam i czułam podczas pisania. Także, nawet jeżeli nie zajrzycie do "Myśli na drzewie", chcę tak czy siak podziękować stokroć za to, że czytaliście te opowiadania, wyrabialiście sobie o nich opinię, czasem pisaliście ją w komentarzach, czasem nie, ale wierzę, że zawsze jakaś była -- i właśnie za tą odrobinę uwagi, która posłała mnie ze szczęścia stąd na księżyc, niesamowicie dziękuję <3

Zawsze Wasza

~Nico

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top