SPECIAL CHAPTER 1
oparłam głowę na ramieniu hyunjina, uśmiech sam cisnął się na usta, gdy nasze ręce były splecione a my oglądaliśmy gwiazdy świecące mocno, na ciemnym niebie. jego delikatne pomruki i fale były jedynymi rzeczami, które słyszałam. przymykając oczy, jeszcze bardziej uścisnęłam jego rękę. przyciągnął mnie bliżej i złożył delikatnego całusa na moim policzku.
"księżniczko." zachichotałam na jego przezwisko i otworzyłam oczy spoglądając na niego.
"co tam?" przybliżył się i wyszeptał do ucha. "kocham cię." zaśmiałam się cicho a on poczochrał moje włosy.
"też cię kocham hyunjin."
"powiedz to." odwróciłam się od jego uśmiechu z zaczerwienionymi policzkami. cały czas powtarzał, że musze dać mu jakieś słodkie przezwisko ale byłam zbyt nieśmiała, a znając jego wspominałby mi to do końca życia. droczenie się ze mną było jego największym hobby, raz zjawił się u mnie w szkole i przyciągnął do siebie za nadgarstek, bo był zazdrosny o jednego ucznia z którym rozmawiałam. nazwał mnie nawet 'kochaniem'. na głos! musiałam go odciągnąć, bo koledzy posyłali w naszą stronę dziwne spojrzenia a inni pokazywali na nas palcami, szeptając miedzy sobą.
ale nie umiałam się na niego długo gniewać.
"no dalej minnie, powiedz to." przegryzłam wargę obracając się i przyciągając go za talie. położyłam głowę na jego klatce a on zachichotał.
"t-też cie kocham, ko-kochanie." zamknęłam oczy, gdy usłyszałam jak okropnie to brzmiało. hyunjin się zaśmiał i ścisnął jeszcze bardziej.
"jesteś taka słodka minseo, jestem szczęściarzem, że cie mam!" spojrzałam na niego i wydęłam wargę. "nigdy juz tego nie zrobie." mruknął i i odgarnął moje włosy za ucho.
"okej, jeśli tak mówisz. w takim razie mów na mnie oppa!" zaskoczona spojrzałam na niego i uderzyłam w tył jego głowy. była to rutyna, gdy się spotykaliśmy. on się ze mnie śmiał i droczył, a ja go biłam za każdym razem, gdy powiedział coś głupiego. ale to nie zmienia tego, że będę kochać go mniej. pomimo jego wad, moje serce cały czas bije dla niego, bo miłość sama w sobie jest nieperfekcyjna. miłość znaczy, że będziesz kochać osobę pomimo ich niedoskonałości a hyunjin był tą osobą dla mnie.
był każdym końcem zachodu, był początkiem czegoś nowego w moim życiu. był pierwszym promieniem słońca, przed każdym wschodem.
"pamiętasz pierwszy raz, gdy się spotkaliśmy?" zaczął tak znikąd, gdy ja się umiejscowiłam i spojrzałam w niebo nad nami.
"byłaś strasznie przerażona, a ja jestem szczęśliwy, że cie wtedy uratowałem przed tym pijanym mężczyzną. wyrzuty sumienia by mnie zeżarły, gdybym tego nie zrobił ale naprawdę się cieszę, że cie poznałem."
"ja też hyunjin, ja też."
"pamietam tą historie, którą mi wtedy powiedziałeś, jest to moja ulubiona ze wszystkich." hyunjin opowiada mi historie, które tworzy i które zostały napisane przez jego siostrę. każda z nich jest dla mnie ważna, ale ta pierwsza najbardziej. nowy dzień oznacza nową nadzieje na coś lepszego.
zachichotał lekko, gdy położył głowę na moim ramieniu, moje ręce automatycznie powędrowały do jego włosów. "wiesz co? gdyby moja siostra tutaj była, polubiłaby cię." nagle spadająca gwiazda pojawiła nam się przed oczami, delikatnie mnie szturchnął i pokazał na nią.
"szybko! pomyśl życzenie!" zamknął oczy, ale ja nie zrobiłam tego, a za to spojrzałam na niego uśmiechając się. nie mogłabym o nic innego życzyć, bo wszystko czego chciałam i potrzebowałam było naprzeciwko mnie.
"czego sobie zażyczyłeś?" zapytałam się jego, gdy otworzył oczy. wyszczerzył się i położył swój palec wskazujący na usta i powiedział."to sekret." zaśmiałam się na to jak słodko zareagował. mrugnął do mnie i położył rękę na ramieniu.
i tak, hwang hyunjin jest straszną przylepą, ale to jego uściski są przyczyną, że jest mi zawsze ciepło. ogrzewa mnie i nigdy nie zdarzyło się, żeby jego dotyk nie rozpalił mojego serca.
"szczerze minseo." zaczął.
"słowa nie oddadzą tego jak bardzo cie kocham. za każdym razem, gdy nasz wzrok się skrzyżuje musze panować, żebym nie zablokował tego realnego świata, ponieważ czas często się zatrzymuje, gdy się na mnie spojrzysz." właśnie teraz ponownie zostałam zaskoczona. moje wargi lekko otwarte, nie umiejąc znaleść odpowiednich słów.
"wiesz co? zawsze zostawiasz mnie bez słów, po takich wyznaniach. ale hyunjin, chce żebyś wiedział, że kocham cię bardziej niż myślisz. ty jesteś przyczyną mojego szybszego bicia serca, jakby miało zaraz wyskoczyć." delikatnie pocierając jego policzek, ucałowałam jego usta.
przytrzymał moją rękę, która spoczywała na jego policzku, gdy popatrzył na mnie tymi oczami pełnymi miłości i szczerego szczęścia. "minnie serduszko jinnie na zawsze, okej?" wyciągnął swój mały paluszek a ja zachichotałam.
"na zawsze, hyunjin. na zawsze." złączyłam swój paluszek z jego, pieczętując naszą przysięgę.
księżyc wraz z gwiazdami były świadkami naszej przysięgi na zawsze.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top