Two
Ja: Matma ssie
Ja: Myślę, że pani Brown mnie nie lubi
Ja: Matma mnie nie lubi
Ja: Naprawdę, zdycham tu z nudów
Ja: Przypominam sobie teraz jak dobrze wyglądasz w krótkich spodenkach
Ja: No co? W końcu masz teraz wychowanie fizyczne
Ja: Cholernie zazdroszczę wszystkim dziewczynom, które mają z tobą zajęcia wf
Ja: Dziewięćdziesiąt minut wpatrywania się w ćwiczącego Luke'a Hemmingsa, Chryste Panie!
-Hastings!- usłyszałam donośny głos spod tablicy i cała klasa skierowała spojrzenia na mnie
Nie dziwię im się, w końcu moje nazwisko jest rzadko wypowiadane przez nauczycielkę matematyki.
- Tak?- uniosłam głowę z nad ekranu telefonu, chowając go szybko pod książkę
I wtedy dotarło do mnie, że korzystanie z jakiegokolwiek typu urządzeń siedząc na moim miejscu w klasie było ryzykowne. Szkoda, że dopiero teraz. Mimo wszystko starałam się być pewną siebie na moment, albo chociaż na taką brzmieć. Ta kobieta nie mogła zabrać mi telefonu. Nie mogłam już drugi raz w ciągu semestru, trafić na dywanik do dyrektora przez głupie korzystanie z telefonu.
Pani Brown wypalała swoimi oczami dziury w mojej twarzy, więc tak na wszelki wypadek postanowiłam, że lepiej będzie jak schowam telefon do torby. Nie zdążyłam nawet zablokować urządzenia, kiedy usłyszałam ponownie głos naszego "matematycznego guru"
- Nie nie, nie chowaj- powiedziała z uśmiechem a ja uniosłam delikatnie brwi w górę- Myślę, że klasa będzie bardzo chętna, żeby dowiedzieć się, co Mia Hastings robi na matematyce- dokończyła przez co skoczyło mi ciśnienie.
Zamiast zrobić cokolwiek, żeby nie zobaczyła tego, czego nie powinna, zastygłam w bezruchu. Czułam, że moje serce waliło wtedy cholernie mocno. No bo, kurza twarz, tam były moje wiadomości do Lu. Szlag by to!
Kobieta szybko podeszła do mnie i chwyciła urządzenie. Obserwowałam jak z ciekawością zaczytuje się w ekran urządzenia. Kiedy wypowiedziała pierwsze pare słów, wiedziałam jedno- już po mnie.
_________
edytowano 27.08.2019
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top