Fifty One
MAM NOWEGO KRASZA I WRACAM
-Tylko napisz jak dojdziesz do domu, chce wiedzieć, że jesteś bezpieczna!- usłyszałam z ust blondyna, kiedy wypuszczał mnie przez drzwi wyjściowe swojego domu
CZY JA SIE PRZESŁYSZAŁAM?!
-Jasne!- kiwam głową i ruszam w drogę powrotną
Luke proponował kilka razy, że może mnie odprowadzić, jednak uznałam, że nie jest to konieczne, zwłaszcza w jego stanie zdrowotnym.
Spojrzałam na zegarek. Jest już po 20, co oznacza, że siedziałam u niego jakieś...
5 godzin? O damn!
Słońce zaszło już dawno, i panuje teraz ciemność. Co prawda, nie całkowita, bo uliczne latarnie dają trochę światła.
Biorę wdech i wypuszczam powoli powietrze, obserwując kłębiącą się parę wodną. Tak Mia, weź jeszcze trzy wdechy, a wylądujesz w łóżku jak Luke. Swoją drogą, poczekam ze dwa dni, i to on mnie będzie wtedy odwiedzał.
Oglądalność ostatnio drastycznie spadła, ale sama jestem sobie winna. Zaniedbałam was
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top