7
Elodie
Biegłam korytarzem, starając się otworzyć każde z drzwi. Żadne jednak nie chciały drgnąć.
Co jakiś czas odwracałam się, aby sprawdzić, czy Aleksiei mnie gonił. Mojego pana nie było jednak w zasięgu mojego wzroku. Nie wiedziałam, dlaczego nie rzucił się w pogoń za mną, skoro okazałam mu nieposłuszeństwo, ale wiedziałam jedno.
Musiałam uciekać.
Aleksiei Ivanov jasno i wyraźnie powiedział mi, jaka kara miała mnie czekać za pierwsze nieposłuszeństwo. Był nim brutalny gwałt. Wizje tego, co miało się wydarzyć sprawiały, że panikowałam jak nigdy przedtem, dlatego musiałam szybko się stąd uwolnić. Moje ciało napędzane było tylko adrenaliną, dlatego działałam tak bezmyślnie, ale nie mogłam pozwolić sobie na takie traktowanie mnie. Mogłam znieść wiele, ale nie to, że Aleksiei kładł na mnie nogi jak na jakiś podnóżku, sam jedząc sobie pyszny posiłek, a mnie zostawiając głodną i walczącą z ciężarem jego stóp na plecach.
W końcu wbiegłam na drugie piętro tego pięknego, pełnego przepychu pałacu. Zewsząd otaczały mnie bogate zdobienia, jasno świadczące o tym, jak bogaty był człowiek, który mnie zniewolił.
Udało mi się wejść do jednego z pokoi. Poczułam niewyobrażalną ulgę, gdy drzwi ustąpiły. Nie zwróciłam nawet uwagi na to, jaki był wystrój pomieszczenia. Dopiero, kiedy rozejrzałam się dookoła, dotarło do mnie, jak kolosalny błąd popełniłam, wchodząc tutaj.
Pewnego dnia, dokładniej w moje osiemnaste urodziny, Birdie przyszła do mojego pokoju i pokazała mi pierwszy w życiu film pornograficzny. Tata wyjechał w interesach do Nowego Jorku, więc oprócz nas i ochroniarzy w domu nie było nikogo więcej. Byłam wściekła na moją siostrę, kiedy pokazała mi film, w którym mężczyzna przywiązał kobietę do łóżka i wychłostał ją pejczem, aby później wbić się w jej cipkę twardym i dużym kutasem. Birdie miała niezły ubaw, oglądając te scenki, ale nie miała pojęcia, że to, co pokazała mi tamtego dnia, znacznie wpłynie na moje postrzeganie seksu.
Pokój, do którego weszłam, był idealnym odbiciem tego, który przed pięcioma laty widziałam w filmie, który pokazała mi starsza siostra.
W centralnym punkcie pomieszczenia znajdował się obity czarną skórą stół, który był na tyle długi i szeroki, aby można było położyć na nim człowieka. Przy jednej ze ścian znajdował się krzyż w kształcie litery X, z którego rogów zwisały skórzane kajdany. Dalej zauważyłam ławkę do klapsów, którą również widziałam w tym filmie, który pokazała mi Birdie.
W szklanej gablocie zauważyłam mnóstwo zabawek erotycznych, których większości przeznaczenia nie potrafiłam się domyślić. Jednak mimo, że przez dwadzieścia trzy lata swojego życia nie miałam kontaktów seksualnych z mężczyznami, byłam w stanie zrozumieć, do czego służyły co poniektóre przedmioty.
Widziałam tu kneble, opaski na oczy, różnorakie korki analne, kajdanki, wibratory i dilda. Na specjalnych haczykach zamocowanych do ściany widziałam również pejcze, baty i jakąś łopatkę, które zapewne służyła do bicia człowieka.
Całą podłogę pokrywał miękki dywan. W rogu stał kominek, ale nie było tutaj okna. Jedynym źródłem światła były malutkie lampki rozmieszczone po całej przestrzeni, które zapaliły się, gdy weszłam do środka.
Zaczęłam szarpać się z drzwiami, ale one nie chciały ustąpić. Wiedziałam, że zostałam tutaj uwięziona.
- Boże...
Zakryłam usta dłonią. Zsunęłam się w dół po ścianie. Usiadłam na podłodze i przyciągnęłam nogi do piersi. Oparłam czoło o kolana i zaczęłam rozpaczliwie płakać.
Nienawidziłam płakać. Uważałam, że płacz pokazywał słabość człowieka. Ojciec uczył mnie, że powinnam być pewna siebie, ale uległa. Czasami zastanawiałam się nad tym, że być może nie znalazł mi męża dlatego, że byłam taka płaczliwa. Rozpłakiwałam się na komediach romantycznych i płakałam, kiedy w ogrodzie znajdowałam martwe ptaszki, które wypadły z gniazda. Raz płakałam nawet nad mężczyzną, którego mój ojciec uwięził i torturował. Było mi go szkoda, gdyż tata naprawdę mocno się nad nim znęcał.
Tamtego dnia dostałam za to w twarz. Uderzyłam o podłogę od siły ciosu. Wtedy nauczyłam się, że nie wolno nie było płakać, ale po tym, co zrobił mi dzisiaj Aleksiei, nie mogłam się powstrzymać.
Słyszałam ciężkie kroki na korytarzu, które nieubłaganie zbliżały się do mnie. Wiedziałam, że Aleksiei, jako mój pan, miał prawo ukarać mnie za to, że w kuchni rzuciłam talerzem o podłogę i uciekłam. Czułam, że dziś zostanie odebrane mi dziewictwo, ale do ostatniej chwili walczyłam z tym, aby nie złamać swojego ducha.
Aleksiei wszedł do pokoju, w którym się znalazłam. Stanął przede mną, ale nie uniosłam wzroku. Powinnam była przed nim uklęknąć, gdyż tak powinna postępować posłuszna niewolnica, ale byłam zbyt przerażona, aby to zrobić. Strach mnie sparaliżował i nie mogłam się ruszyć.
- Klękaj.
Jego głos był spokojny. Nie był pełen złości tak, jak przypuszczałam, że będzie.
Podniosłam się na kolana. Uklękłam przed moim panem z rękami ułożonymi na udach wierzchem do góry. Nogi miałam lekko rozchylone. Czułam, że czeka mnie piekło, ale byłam na nie gotowa. Ojciec uczył mnie, że gdy pewnego dnia będę miała męża, będę musiała być mu bezwzględnie posłuszna. Nie podobał mi się ten pomysł, jednak taka była rola kobiet w mafijnym świecie. Były tylko ozdobami u boku potężnych mężczyzn. Zabawkami, do których mężowie przychodzili, gdy potrzebowali się spuścić.
- Zdajesz sobie sprawę, jakiego czynu się dopuściłaś, niewolnico?
- Tak, panie. Żadne słowa nie wyrażą tego, jak mi przykro. Jestem jednak gotowa ponieść karę.
Zauważyłam, że Aleksiei przede mną kuca. Chwycił mnie niespodziewanie za szczękę i nakierował na siebie mój wzrok.
Jego twarz nie była rozgniewana, ale nie była też rozluźniona. Aleksiei wyglądał jak gniewny bóg. Ktoś na miarę Hadesa, który porwał z tego świata Persefonę, aby więzić ją w ciemnościach i sprawić, żeby go pokochała.
- Naprawdę jest ci przykro?
- Nie chciałam cię urazić, panie - wychrypiałam, walcząc z łzami, które napływały mi do oczu w takim tempie, że obraz Aleksieia był rozmazany jak plama. - Nie potrafię jednak tak szybko pogodzić się z faktem, że stałam się niewolnicą. To, że położyłeś mi nogi na plecach, było dla mnie upokarzające. Wiem, że posłuszna niewolnica nie powinna mieć żadnych obiekcji co do decyzji jej pana, ale...
- Wstań i podejdź do krzyża.
Aleksiei chwycił mnie za smycz. Podniósł mnie na nogi. Podprowadził mnie do krzyża i ustawił mnie tyłem do niego.
- Nie waż się ruszyć, bo zbiję cię do krwi - warknął mi do ucha, stając za moimi plecami. Dłonie położył na moich biodrach i ścisnął mnie mocno. - Wiem, że jako pierwszą karę powinienem cię brutalnie zgwałcić, ale skoro jesteś dziewicą, trochę zmienię swoje warunki. Tak więc za karę za nieposłuszeństwo okazane przy stole dam ci dwadzieścia razów pejczem, a potem zmuszę cię do wielokrotnych orgazmów za pomocą wibratora. To nie będzie przyjemne doświadczenie, ale muszę cię zdyscyplinować, żebyś następnym razem nie popełniła ponownie takiego błędu. To akt łaski z mojej strony i mam nadzieję, że za taki będziesz go postrzegać. Jeśli będziesz posłuszna, pozwolę ci później coś zjeść.
Skinęłam głową, niezdolna wypowiedzieć choćby słowo.
Aleksiei przykuł mnie przodem do krzyża. Moje piersi ocierały się o drewno. Ręce miałam wyciągnięte do góry i rozsunięte na boki. Podobnie postąpił z moimi nogami, skuwając mi je w kostkach i rozsuwając szeroko tak, że ledwo na nich stałam.
Mój pan założył mi na oczy opaskę. Byłam spięta i trzęsłam się niemiłosiernie. Dłonie Aleksieia wędrowały po moim ciele, jakby szykowały mnie na rozpoczęcie kary.
Mężczyzna podszedł do szerokiego wyboru narzędzi służących do zadawania niewolnicy bólu. Słyszałam zbliżające się do mnie kroki.
- To twoja pierwsza chłosta, prawda?
- Tak, panie - wyszeptałam, kiedy skórzane paski pejcza delikatnie przejechały po moich pokrytych gęsią skórką pośladkach.
- Pierwszych kilka razów będzie łagodniejszych, ale im dalej kary będziemy, tym uderzenia będą mocniejsze. Zapewne nie będziesz umiała usiąść na dupie przez kilkadziesiąt godzin, ale tym nie musimy się martwić, skoro twoim zadaniem, jako mojej niewolnicy, jest klęczenie przed swoim panem.
Aleksei uderzył mnie po raz pierwszy. Skórzane paski smagnęły mój prawy pośladek. Krzyknęłam cicho, napinając się.
- Rozluźnij swoje ciało, niewolnico. Niepotrzebnie się bronisz.
- Panie, nie dam rady...
Zaczęłam panikować. Znów poczułam się tak, jak w tamtej skrzyni, w której byłam zamknięta i zniewolona. Walczyłam z kajdanami, szarpiąc się, ale kolejne uderzenie sprawiło, że zamiast myśleć o ucieczce, musiałam skupić się na tym, aby napiąć mięśnie, aby jak najmniej mnie bolało.
Odliczałam w głowie kolejne razy. Przy piętnastu myślałam, że moja skóra płonie. Bolało niemiłosiernie, ale dzielnie wytrzymałam do dwudziestki.
Płakałam z głową zwieszoną w dół. Aleksiei po karze, a raczej po jej połowie, spuścił pejcz na podłogę. Drgnęłam, kiedy Rosjanin chwycił w dłonie moje pośladki. Krzyknęłam głucho z bólu.
- Nikt nigdy nie potraktował mnie jak przedmiotu - wychrypiałam słabym głosem, kiedy Aleksiei objął mnie od tyłu w pasie i oparł swoje czoło o moje ramię.
- Nie toleruję nieposłuszeństwa, niewolnico. To, że to twój pierwszy dzień niewoli, nie skreśla cię z tego, że powinnaś być mi posłuszna.
Nie walczyłam dłużej z Aleksieiem. To nie miało sensu.
- Teraz przyszła pora na drugą część kary, kotku. Doprowadzę cię do niezliczonych orgazmów. Będziesz błagała, abym przestał. Twoja cipka po wszystkim będzie rozkosznie różowa i opuchnięta. Nie mogę się doczekać, aby ciebie taką zobaczyć, maleńka.
Nie rozumiałam tego, że mój właściciel czasami nazywał mnie niewolnicą, a w lepszych momentach nazywał mnie kotkiem lub maleńką. Wolałam, aby mówił do mnie po imieniu, ale jak już wcześniej wyznał, od teraz nie byłam już Elodie Russo. Nawet tata powiedział mi, że już nie miałam dłużej prawa nosić jego nazwiska.
Stałam się niewolnicą. Przedmiotem służącym do zaspokajania żądzy pana. Nie byłam już człowiekiem, a zabawką.
- Panie, proszę...
- O co mnie prosisz?
Aleksiei uklęknął między moimi nogami. Nie widziałam go przez tą przeklętą opaskę na oczach, ale poczułam jego włosy łaskoczące mnie po tyle ud.
Nie było mi dane odpowiedzieć. Kiedy bowiem mężczyzna przycisnął jakieś urządzenie do mojej łechtaczki, odchyliłam głowę w tył i jęknęłam bezwstydnie, o co nigdy bym siebie nie posądziła.
- Boże!
- To masażer łechtaczki, niewolnico - wyjaśnił, włączając kolejny poziom. - Wibrator musiałbym wsadzić w twoją cipkę, a skoro jesteś dziewicą, wolałbym nie naruszać tego skarbu. Masażer szybciej doprowadzi cię do orgazmu. Nie wiem jeszcze, ile orgazmów chciałbym ci dzisiaj podarować. Z każdym kolejnym jednak będziesz czuła się coraz wrażliwsza. Będzie ci się wydawało, że twoje ciało nie przyjmie więcej rozkoszy, ale wierzę, że sobie z tym poradzisz.
Zacisnęłam zęby. Wbiłam paznokcie w dłonie i czekałam na pierwszy orgazm.
Moje ciało rozpadło się na kawałeczki, kiedy kolejny poziom pulsowania masażera doprowadził mnie na szczyt. Wiłam się w kajdanach, oddychając świszcząco.
Nie miałam pojęcia, jakim cudem miałam znieść kolejny orgazm, a co dopiero jeszcze następne.
- Nie!
Wiłam się, kiedy Aleksiei włączył kolejny poziom. Rozpłakałam się z bezsilności. Mój pan pogładził mnie z czułością po udzie.
- Trzeba było posłusznie przyjąć posiłek, niewolnico. Duma nie jest ci do niczego potrzebna. Służysz zaspokajaniu moich pragnień.
- Panie, błagam cię z całego serca! Nie chcę tego!
- Czego?
Zabawianie się ze mną sprawiało mu najwyraźniej wiele satysfakcji.
- Nie zasłużyłam na to, aby stać się twoim więźniem! Może nie byłam idealną córką, ale nigdy nie miałam nikogo, z kim mogłabym porozmawiać o tym, co mnie boli! Myślisz, że bycie córką bossa mafii było miłe?! Sądzisz, że tego chciałam?! Patrzyłam, jak moja mama jest gwałcona i umiera! Widziałam, jak ojciec bił moją siostrę, gdy nie spełniała jego poleceń, a potem bił mnie! Raz pobił mnie do nieprzytomności! Wiem, czym jest cierpienie, panie!
Aleksiei nie reagował na moje słowa. Wycisnął z mojego ciała drugi orgazm.
- Dosyć! Mam już dość!
Moje uda drżały, a wilgoć wypływająca z cipki spływała mi po udach. Oddychałam spazmatycznie. Łechtaczka była już zbyt nadwrażliwa na przyjęcie kolejnych bodźców, ale mój właściciel nie odpuszczał.
- Chciałam tylko miłości, panie! Dlaczego moja siostra ma cudownego męża, który ją kocha, a ja dostałam pana, który ma mnie gdzieś?!
- Naprawdę uważasz, że mam cię gdzieś, kociaku?
- Panie, nie dam rady przyjąć kolejnego orgazmu!
Zapłakałam, kiedy Aleksiei włączył kolejny poziom pulsowania. Dobry Boże, ile to ustrojstwo miało tych przeklętych poziomów?
- To nawet nie jest połowa kary, niewolnico.
- Panie, błagam!
Aleksiei cmoknął z niezadowoleniem. Moje krzyki musiały mu się nie spodobać, gdyż oprócz masażera wokół łechtaczki, poczułam palec mojego pana, który powoli wsuwał się w moje ciasne wnętrze.
- Nie!
- Mam cię zakneblować? - warknął, wpychając we mnie palec głębiej. Zesztywniałam, kiedy kolejny niechciany orgazm przetoczył się przez moje ciało. Byłam pewna, że gdy po wszystkim Rosjanin mnie uwolni, nie będę w stanie samodzielnie stać na nogach.
- Panie, będę już grzeczna. Obiecuję...
- Przykro mi. Jeszcze nie jestem zadowolony z tego, w jakim stanie jest twoje ciało.
Moje seksualne tortury trwały w nieskończoność. Przy ósmym orgazmie przestałam liczyć kolejne. Dół mojego brzucha niemiłosiernie bolał. Czułam, że lada moment stracę przytomność, ale wówczas Aleksiei jakby wyczuł, co się ze mną dzieje i odsunął masażer od mojej łechtaczki.
Nie widziałam nic, ale czułam, jak nabrzmiała była moja łechtaczka. Ogarnął mnie tak przemożny wstyd, że po prostu spuściłam głowę i zaczęłam cicho płakać.
Mój pan osiągnął to, czego chciał. Upokorzył mnie bardziej niż wtedy, gdy opierał nogi na moich plecach.
Kiedy Aleksiei odpiął mnie od krzyża, osunęłam się na podłogę. Mężczyzna jednak mnie złapał. Zsunął mi z oczu opaskę i siadając na ziemi pod ścianą, wsunął mnie na swoje kolana tak, że siedziałam na nim bokiem.
Przymknęłam zmęczone z płaczu oczy. Mój pan pocałował mnie w czubek głowy, zostawiając tam swoje usta dłużej, niż sądziłam, że to zrobi. Kołysał mnie w ramionach przez długi czas, nic nie mówiąc. Nie obchodziło mnie już nawet to, jak bolały mnie podrażnione przez pejcz pośladki. Po prostu pozwoliłam mojemu panu przejąć nade mną kontrolę, gdyż moje ciało było tak słabe, że sama nie byłam w stanie się z nim uporać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top