2.

Dlaczego kocham The Umbrella Academy i chcę drugi sezon już TERAZ

Mam taki podjar na samą myśl o tym serialu, że chyba po prostu wypiszę w punktach to, za co go uwielbiam, bo budowanie sensownych akapitów chyba mi nie wyjdzie xd

1. Soundtrack. Jest bardzo różnorodny i zarazem świetnie dopasowany. Ogromnym plusem jest dla mnie kawałek The Doors ("Soul Kitchen"), kiedy pojawia się wątek Wietnamu. Muzyka świetnie uzupełnia obraz i wszystkiego przyjemnie mi się słuchało

2. Traumy postaci nie istnieją tylko po to, żeby było, o czym opowiadać. Są integralną częścią ich kreacji, wpływają na ich zachowania i myślenie. I choć cała siódemka ma jakiś problem ze sobą, to każdy jest inny i każdy jest realny

3. Rozwój postaci. Na początku jest między nimi mnóstwo spięć, zwłaszcza na linii Numer 7 - reszta rodzeństwa. Jednak w trakcie ich nastawienie do siostry (i nie tylko) bardzo się zmienia. Każda z postaci się rozwija i naprawdę bardzo mi się to podoba, że każdemu poświęcono dość czasu, by to pokazać. Zwłaszcza spodobało mi się to w przypadku Diega i Klausa

4. Grace. Czy to najlepsza mama świata? Zdecydowanie tak. Wspaniale jest pokazane, że zawsze wspierała rodzeństwo Hargreeves i nadal wspiera je, kiedy tylko może, na miarę swoich możliwości oczywiście. Poza tym jej kreacja pod względem wizualnym jest naprawdę cudowna. Najbardziej lubię jej różową spódnicę, jest przepiękna:

I choć wydawać by się mogło, że Grace jest pusta, to wraz z kolejnymi odcinkami autorzy pokazują, że wcale tak nie jest, że ma swoje motywy i uczucia. Tak, to jedna z moich ulubionych postaci

5. Numer 3 - Alison. Chciałabym mieć taką starszą siostrę. Od samego początku troszczy się o swoje rodzeństwo, bez żadnego wyjątku. To ona, jako jedyna, wita się czule z siostrą, czym rozbroiła mnie już na samym początku. Stara się dbać o jej bezpieczeństwo, niestety ze strasznym skutkiem dla siebie. Ale niesamowicie doceniam ją za to, że nie złamała złożonej sobie obietnicy, że nie użyje więcej swojej mocy. Chciała to zrobić dopiero, by ratować siostrę, co naprawdę świetnie rozumiem, bo na jej miejscu zrobiłabym dokładnie to samo. Poza tym jej kreacja również jest świetna pod względem wizualnym. Ma chyba najwięcej stylu z całej gromadki Hargreeves

6. Vanya, czyli Numer 7. Jest skrzypaczką, więc to już jest jej wielki plus, bo to naprawdę wymagający instrument. Stara się wspierać swoje rodzeństwo, mimo tego że ci robią wszystko, by nie mieć z nią nic wspólnego. Jest naprawdę ciepłą osobą, a jednocześnie tak bardzo smutną. Cała jej postać jest szara i skulona, co doskonale daje się odczuć, bo jest najniższa i najdrobniejsza. Jej droga od samego początku historii zapiera dech i byłam naprawdę pod wrażeniem jej rozwoju. Między innymi również przez nią nie mogę się doczekać drugiego sezonu

7. Klaus. O Jezu, Klaus Hargreeves. Moja ulubiona postać, po Vanji najbardziej pokrzywdzony z rodzeństwa, pokrzywdzony przez swoją historię tak strasznie i jeśli jego sytuacja się nie zmieni w drugim sezonie, to pęknie mi serce. Kiedy pojawia się na ekranie po raz pierwszy, właśnie wychodzi z odwyku. Chwilę później już kupuje narkotyki i budzi się ze śmierci klinicznej w karetce na sygnale. To chyba najgorsze wejście, jakie można sobie wyobrazić, ale, gdy tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że to właśnie on będzie moim ulubieńcem. To, jak bardzo nienawidzi ojca i jak bardzo to sobą pokazuje, to czysta poezja. Czytałam napisy z jego pociskami w stronę Reginalda z błyszczącymi z zachwytu oczami. Naprawdę to było tak piękne. Poza tym to też chyba najlepsza reprezentacja LGBT+, z jaką się spotkałam. Bo, choć przez długi czas nie jest to potwierdzone, to już na pierwszy rzut oka wiadomo, że Klaus nie jest hetero. A kiedy to się potwierdziło, aż się uśmiechnęłam. Z tym też wiąże się zmiana jego stylu z ciemnego, lekko gotyckiego:

Na pełen kolorów:

Naprawdę aż miło było patrzeć, jak jego życie się zmieniło. Jak jego podejście do życia się zmieniło. Jak ze wszystkich sił starał się więcej nie ćpać. To chyba postać, która rozwinęła się najbardziej. Jest też najbardziej opiekuńczy z całego rodzeństwa. Stara się wszystkich chronić i wspierać, jak tylko może i zawsze tak było. Choć nie jest ani trochę traktowany poważnie i nikt nie zauważa jego zniknięcia. Było to dla mnie naprawdę przykre. Mimo tego jest jedną z ważniejszych postaci w tej historii, zwłaszcza dla rozwoju Vanji

Słowem, ja po prostu go uwielbiam

8. Założenia serialu nie są skomplikowane, ale po drodze na postaci czeka sporo trudności. Po pierwsze podróże w czasie, które potrafią nieźle namieszać. Po drugie Komisja, która czyha na życie Numeru Pięć, nie tylko w postaci dwóch hitmanów, Hazela i Cha Chy, ale też samej kierowniczki organizacji. Po trzecie... Nie, to chyba za duży spojler xd Ale też same postaci są w pewnym sensie trudnościami. A zwłaszcza ich relacje, które są albo wrogie, albo bardzo chłodne

9. Samo zakończenie, w którym cudownie było widać, że postaci się zmieniły i że chcą zmieniać się dalej, nawet jeśli to tylko, by zapobiec apokalipsie. Dlatego czekam, jak to będzie poprowadzone dalej

10. Długość odcinków. Odcinki są naprawdę długie, ale to w żadnym wypadku nie jest wada, bo każdy dostaje tam sporo miejsca dla siebie. Jest czas na retrospekcje, które ukazują historię danej postaci, czas na bieżące wydarzenia. Dzięki temu wszystko, co niezbędne, by widz dobrze zrozumiał historię, zostaje właściwie wyeksponowane i wszystkie puzzle trafiają w odopowiednie miejsce

11. Lokacje. Są różnorodne i wielobarwne. Od siedziby Umbrella Academy w stylu kolonialnej Anglii, przez trochę obskurną cukiernię Griddy'ego, aż po ciemne i zniszczone mieszkanie Vanji. Pozostałe miejsca, które pojawiają się rzadziej również mają swoje kolory i są dobrze pokazane, dzięki czemu, gdy zaczyna się gęstsza akcja, wiadomo, gdzie znajdują się postaci. Jest to dosyć istotne, bo często szybsze akcje dzieją się w nocy lub wieczorem

12. Postaci poboczne są potraktowane jak ludzie. Mają własny charakter, własne życie i zainteresowania. Choć nie występuje ich tam bardzo dużo, to jednak każda jest jakoś ukazana

13. Jest jeszcze mnóstwo rzeczy do wyjaśnienia i odkrycia w drugim sezonie! Jak działa ten świat, kim jest Reginald Hargreeves... I na pewno wiele innych spraw. Więc z całą pewnością nie będzie nudno

14. Last but not least:

Mam nadzieję, że kogoś zachęciłam do obejrzenia tego serialu, bo naprawdę warto. Nie wszystko jest tam idealne, wiadomo, ale jest bardzo dobry. Zresztą chyba najlepiej świadczy o tym fakt, że od premiery jest najczęściej oglądanym serialem Netflixa

Nie wiem, co jeszcze powiedzieć, więc po prostu miłego dnia Wam życzę 💛

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top