59|59

Cross

Kolejny raz w tym samym szpitalu. Kolejny raz mam na sobie bandaże, tyle, że w większej ilości... 

Nadal nie mogę zrozumieć... Jak to się stało..? Wszystko zaczynało iść w dobrym kierunku. Nightmare i Dream zaczęli się dogadywać... A teraz..?

— Gdzie jesteś Nightmare..? — od mojego obudzenia nie widziałem go. Ponoć zniknął, zaraz po tym jak wydostał mnie z płonącego domu. Zniknął razem z Lux... 

Martwię się tym wszystkim. Co jeśli Nightmare miał coś wspólnego ze śmiercią Dream'a? Niby byliśmy na spacerze, ale... sam nie wiem. Wolę myśleć, że to zwykły wypadek... Co miałbym powiedzieć Lux jak będzie starsza? ,,Hej, wiesz, że prawdopodobnie twoją matkę zabił twój wujek?"... To brzmi okropnie. 

— Wracaj szybko Night'y... — wyszeptałem cicho i zamknąłem oczy. 

Lust

Lust'y zrobiłeś już te mleko dla niego? — usłyszałem głos mojego ukochanego. Nalałem płyn do butelki i podszedłem do nich.

~~ To jest Lux skarbie. Czyli dziewczynka ~~ zaśmiałem się cicho biorąc od niego małą płaczącą istotkę. 

W porządku, niech ci będzie — chciałem ją nakarmić, ale mała odrzuciła butelkę — Co jej się znowu nie podoba..? 

~~ Może nie lubi mleka? Albo nie jest głodna..? ~~ podałem ją znowu mojemu Horror'kowi i podszedłem do szafki zaczynając wyciągać różne produkty.

To jest możliwość, by ktoś nie lubił mleka? — odwróciłem się w jego stronę.

~~ Kochanie to naturalne, że nie lubi się wszystkiego na tym świecie ~~ wziąłem aniołka w ramiona i pokazałem jej wszystkie wyłożone rzeczy ~~ Wybierz sobie coś skarbie ~~ uśmiechnąłem się.

To dziwne... — uśmiechnąłem się, on tylu rzeczy nie wie... Mój głuptas. 

~~ To! ~~ rączkami zaczęła wskazywać na... słoik dżemu? 

~~ Czy to jest zdrowe dla takiego aniołka jak ty? ~~ no nic, mam nadzieję, że się naje. 

Dzieci są dziwne — wziąłem łyżeczkę i słoiczek. Następnie usiadłem na krześle obok Horror'ka i położyłem mu Lux na kolanka.

~~ Dlaczego tak sądzisz skarbie? ~~ otworzyłem słoik i nałożyłem na łyżeczkę trochę dżemu.

Są bezużyteczne. Ani tego zjeść się nie da, ani zmusić do roboty. Trzeba jedynie czekać, aż dorosną i się wyniosą... Ale pomimo to nadal się je chce... — 

~~ Leci samolocik! I doleciał! ~~ pierwsza łyżeczka z głowy. Najwyraźniej jej smakuje.

Słuchałeś mnie Lust'y? — i kolejna łyżeczka. 

~~ Słucham cię cały czas skarbie. Mówiłeś o tym, że nie ma żadnego pożytku z dzieci, ale to nieprawda. Dzięki dzieciom można poczuć dumę, radość. Patrzenie na ich pierwsze kroki jest czymś co zapamiętasz do końca życia. Obserwowanie jak dorastają i osiągają sukcesy... Dzieci są powodem radości kochanie... ~~ i kolejna porcja.

Lust'y? Czy ty chcesz mieć dzieci? — spojrzałem mu w oczy uśmiechając się.

~~ Oczywiście, że chce seksiaku ~~ po oczach Horror'ka mogłem wywnioskować, że się waha nad odpowiedzią. 

Nie sądzisz, że nasze dzieci miałyby pewien defekt..? — pokazał na swoją czaszkę, a ja dałem kolejną łyżeczkę do ust małej.

~~ Nawet jeśli to co? Będą piękne, bo będą po nas skarbie ~~ puściłem mu oczko i odłożyłem trzymane, przeze mnie przedmioty. 

Jeśli będą wyglądać jak ty to na pewno będą piękne~ — uśmiechnąłem się i zbliżyłem usta do jego. 

~~ Liczysz na coś skarbie~? ~~ polizałem delikatnie jego wargę. 

Tylko na ciebie~ — złączyłem nasze usta w tak zwany, przez ludzi francuski pocałunek. 

Moglibyście się opamiętać, przy dziecku wiecie? — uh, ten Red... Odsunęliśmy się od siebie. Wyczułem już ogromną wściekłość ze strony mojego faceta. 

~~ Czego tu chcesz? ~~ westchnąłem cicho biorąc małą na ręce.

Szef kazał mi przynieść bachora... — spojrzał na Lux i skrzywił twarz. 

~~ Sam ją zaniosę. Możecie w tym czasie sobie porozmawiać ~~ pocałowałem Horror'ka w policzek i wstałem ~~ Papatki~! ~~ jak tylko przekroczyłem linię oddzielającą kuchnię i salon, moje "uszy" zetknęły się z ogromną ilością przekleństw. Coś czuję, że Fell będzie miał coś złamane... Ojoj...

~~ Wuwu! ~~ uśmiechnąłem się.

~~ Tak aniołku. Idziemy do wuwu ~~ i tak wolnym spacerkiem zacząłem iść do gabinetu szefuńcia.

***

Nie udało mi się
wyrobić, przed
północą...
No nic...
Dobranoc!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top