5|5
Jak nazwać tego malca na górze?
Jest on synem Cross'a i Night'a jak coś ;D
***
Po otrzymaniu naszych zamówień złożonych, przez Killer'a, wszyscy się przygotowali do słów sędziego, którym został Lust...
~~ Gotowi? ~~ uśmiechnął się szeroko siedząc za ladą obok Horror'a ~~ Start!!! <3 ~~ po tych słowach wziąłem kieliszek do dłoni i wypiłem zawartość, a zaraz potem kolejną i kolejną.
Chara
Znudziło mi się oglądanie ich nudnych zawodów. W sumie wszystko tu jest nudne!
~~ Dajecie ludziska! ~~ odwróciłem się od nich i podfrunąłem do tak zwanego "szefa", który zaraz przed rozpoczęciem tych "igrzysk" odsunął się na sam koniec baru z Grillby'm.
Jego oko wgapione było w jakiś kawałek papieru. Po dokładnym przyjrzeniu się zauważyłem na nim pewną osobę.
─ Interesujące... ─ uśmiechnąłem się pod nosem.
~~ Wygrał Killer!!! ~~ mój wzrok automatycznie padł na turniej, który już zaraz miał się zakończyć ~~ Walczcie dalej, by nie przegrać i nie dostać kary!!! ~~ jego głos zaczyna mnie powoli wnerwiać.
─ Też-eż skończy-czyłem-em! ─ a ten jeszcze bardziej! Jak w ogóle można tak gadać? To irytujące!
~~ Uuuu! Pozostało nam już tylko dwóch zawodników! Który będzie musiał wykonać karę? Zapewne dowiemy się już za chwilkę moi drodzy! <3 ~~ on myśli, że to jakaś komedia, czy co?
W sumie, jak tak teraz myślę czemu, by nie zrobić Cross'owi małego psikusa?
Z wielkim bananem na twarzy podfrunąłem na sam koniec pomieszczenia i rozpocząłem mój dowcip.
Cross
Już tak niewiele zostało! Cztery kieliszki. Trzy. Dwa.
─ CROSS!!! ─ krzyk Chary odbił się w mojej czaszce jak echo. Obróciłem się w tamtym kierunku spanikowany, ale jedyne z czym się spotkałem to wrednie uśmiechająca się buzia przeklętego ducha.
~~ Dust zdobywa trzecie miejsce!!! ~~ znów się obróciłem tym razem przodem do moich towarzyszy ~~ W takim razie kara należy do Crossunia!!! ~~ Lust uśmiechnął się i oparł głowę o ramię Horror'a na co ten zareagował gwałtownym podskokiem, które skutkowało spadnięciem z krzesła, wraz z wcześniej wymienionym kościotrupem.
─ Przegrałeś Cross! ─ śmiech Dust'a rozniósł się echem po barze.
Wypiłem ostatniego kieliszka, a moja czaszka wylądowała na blacie.
─ Ups? ─ usłyszałem rozbawionego Charę obok siebie.
─ Chłopak się załamał! ─ poczułem klepnięcie w plecy.
─ Nie martw się, twoja kara nie będzie taka zła ─ podniosłem głowę spoglądając na Killer'a ─ Jutro rano ci powiem co i jak ─ mówiąc to spojrzał na coś za mną z uśmiechem.
~~ Dobrze, więc drodzy koledzy upijmy się na całego! ~~ mówiąc to Lust wstał zza barku, wraz z Horror'em.
─ Co oni robili tam w tym czasie? ─ spojrzałem na Charę i wzruszyłem delikatnie ramionami nadal będąc na niego zły.
─ Upijmy się moi kompani! ─ wszyscy obróciliśmy się w stronę szefa, który wypił kolejny kieliszek i rzucił go na stertę innych.
─ On chyba się już mocno upił... ─ wyszeptał Dust nie mogąc wytrzymać ze śmiechu.
─ Ile-le on-n tego-ego wypi-pił? ─ Error wybuchł śmiechem patrząc na Nightmare'a, który wstał chwiejąc się na własnych nogach.
─ Najwyraźniej za dużo ─ Horror uśmiechnął się i wstał biorąc na ręce Lust'a.
~~ Ha?! Ty też się upiłeś, mój drogi? ~~ szkielet się zarumienił, ale nie ruszał.
─ Upiłem się twoim pięknem ─ po tych słowach byłem świadkiem sceny, której się nie spodziewałem. A mianowicie pocałowali się.
Byłem tak zdezorientowany, że nie zauważyłem Nightmare'a zbliżającego się do mnie. W mgnieniu oka zostałem, przez niego złapany i wciągnięty do portalu który prowadził do... jego sypialni.
─ Mamy przekichane... ─ rzekł Chara, a zaraz potem przed moimi oczami pokazała się niebieska tęczówka szefa patrząca prosto na mnie...
***
Piąta część!!!!
A, więc jak widać Lust ma, przed swoją wypowiedzią takie znaczki:
~~
Jest to po, by było łatwiej odróżnić kto jest kim.
Osoby z Bad Sanses (i Chara) będą posiadali ten znaczek:
─
A reszta Sans'ów ten:
~~
Będzie po prostu łatwiej :D
Miłego dnia/nocy!
Ps. Kto jest waszym ulubionym Sans'em?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top