28|28
Po zerwaniu kwiatów przeniosłem się do Dreamtale, prosto do salonu Dream'a. Zdziwiłem się i to mocno, gdy okazało się, że zastałem całą bandę Star Sans'ów.
~~ C-Cross?! ~~ Dream również wyglądał na zaskoczonego, ale już po chwili mnie przytulił uważając na kwiaty w moich dłoniach.
~~ A, więc to ty jesteś Cross! Miło mi cię poznać! Jestem Blueberry! Ale możesz mi mówić Blue! ~~ po odsunięciu się Dream'a ode mnie Blueberry wyciągnął w moją stronę dłoń, którą po chwili zastanowienia uścisnąłem.
─ Dream to dla ciebie... ─ wyciągnąłem w stronę matki mojego dziecka rękę z różami.
~~ Jakie ładne. Dziękuję ~~ uśmiechnął się i wziął kwiaty wychodząc z pomieszczenia.
~~ Nie spodziewałem się tu ciebie ~~ spojrzałem na Ink'a w którego oczach można było dostrzec nutkę zaciekawienia.
─ Chciałem porozmawiać z Dream'em... W cztery oczy... ─ wyszeptałem cicho żałując skrycie z braku mojego komina do zakrywania buzi.
~~ Będziecie wybierać imię dla dziecka?! ~~ Blue jest wyraźnie wtajemniczony w tą sprawę. Być może to on rozpowiedział o ciąży w swoim AU i teraz Nightmare będzie chciał zabić Dream'a.
~~ Jest jeszcze za wcześnie Blue ~~ ich towarzystwo jest bardzo niekomfortowe!
~~ Ale i tak można już wymyślać imiona! To bardzo fajne! Prawie tak bardzo jak robienie taco! ~~ czy on właśnie porównał nazywanie dziecka do jakiegoś meksykańskiego żarcia?!
─ Cross wynośmy się stąd! Błagam! ─ Chara jest na skraju wytrzymałości...
─ To.. To ja idę do Dream'a... ─ szybkim krokiem wszedłem do kuchni, gdzie Dream robił coś przy blacie ─ Dream chciałem porozmawiać... ─ odwrócił się i uśmiechnął na ten swój uroczy sposób.
~~ O czym chcesz porozmawiać Cross? ~~ zbliżył się do mnie i spojrzał mi w oczy.
─ O dziecku... ─ jego wyraz twarzy zmienił się z wesołego na bardziej poważny. Usiadł i gestem ręki wskazał na miejsce obok siebie.
~~ Chcesz je porzucić? ~~ spytał odwracając wzrok.
─ Oczywiście, że nie! W sensie... Nadal nie wiem jak to wszystko będzie wyglądać, ale go nie porzucę... To mogę obiecać ─ znów na mnie spojrzał z ulgą w oczach.
~~ W takim razie o co chodzi? ~~
─ Dream... ja... Ja słyszałem, że Nightmare dowiedział się o twojej ciąży... ─ czemu tak trudno jest powiedzieć mu ,,nie kocham cię"?!
~~ N-Nightmare..? ~~ przytuliłem go gdy po jego policzkach zaczęły spływać łzy ~~ Nie pozwolę mu skrzywdzić dziecka...
─ Ja też Dream... ─ położyłem go sobie na kolanach i tuliłem lekko kołysząc na boki ─ Nie pozwolę, by naszemu dziecku cokolwiek się stało... ─ ale Nightmare'a też nie chce zdradzić.
~~ Cieszę się, że cie mam Cross... ~~
─ Powiedz mu cokolwiek o tym, że go nie chcesz! ─
─ Dream. Nie mów nikomu innemu, że to ja jestem ojcem... ─ szkielet podniósł głowę spoglądając mi w oczy.
~~ D-Dlaczego? ~~ spytał zdziwiony.
─ Jeśli ktoś z Bad Guys dowie się, że bratałem się z wrogiem zabiją mnie ─ no może nie od razu, ale łatwiej jest tak to powiedzieć.
~~ Nie pozwolę na to! ~~ wtulił się we mnie mocno ~~ Będę cicho! Obiecuję! ~~ skinąłem głową dalej go tuląc delikatnie.
─ Dziękuję... ─ wyszeptałem. Tuląc tak Dream'a zadałem sobie pytanie... Czy Nightmare wyglądał kiedyś podobnie do Dream'a? Nigdy się tak nad tym nie zastanawiałem... Może się go spytam w wolnym czasie?
***
Hejo
Trzeci napisany dzisiaj
rozdział wstawie jutro,
by nie było,
że was rozpieszczam XD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top