21|21
Kto według z was powinien się oświadczyć?
***
─ Więc kto zaczyna? ─ spojrzałem na wszystkich dookoła.
Horror odmówił uczestnictwa w grze w porównaniu do swojego chłopaka. Dlatego teraz siedzi obok mnie i Killer'a z Lust'em na kolanach. Error zjawił się tu tylko dla wódki od Fell'a, a Nightmare siedzi BARDZO blisko mnie. Dziwię się, że nikt na to nie zareagował...
─ Myślę, że Killer powinien! W końcu to on wpadł na ten zajekościsty pomysł! ─ krzyknął Dust śmiejąc się sam ze swoich gierek słownych...
─ W porządku! Ale, przed tym kilka zasad! ─ uśmiechnął się czarnooki ─ Po pierwsze jesteśmy dorośli, więc śmiało dawajcie gorące wyzwania i pytania. Po drugie nie można trzeci raz pod rząd brać pytania! To się tyczy ciebie Cross ─ Killer spojrzał na mnie rozbawiony ─ A po trzecie ten kto nie wykona zadania sprząta wszystkim sypialnie ─ skrzywiłem się lekko na samą myśl o sprzątaniu ich pokojów.
─ Co jest w tym takiego okropnego? ─ wszyscy spojrzeli na Fell'a.
─ Jak się poddasz to zobaczysz ─ zaśmiał się Killer i zakręcił butelką.
Oby nie ja... Oby nie ja... Butelka zatrzymała się... Na mnie...
─ Masz szczęście Cross, że to ja wymyślam ─ rozbawiony puścił mi oczko na co znowu przeszył mnie chłód wzroku Nightmare'a... ─ Pytanie, czy wyzwanie?
─ Pytanie ─ westchnąłem odwracając wzrok.
─ Cienias!!! ─
─ Więc Cross... Na początku coś łatwego... Którego ze Star Sans'ów byś pierdolił? ─ poczułem na mojej twarzy lekkie rumieńce.
─ Z ich trójki to Dream'a... ─ odpowiedziałem myśląc jak, by tu uciec od morderczego oka mego władcy...
─ Spodziewałem się, że wybierzesz Ink'a... W końcu spędzaliście dużo czasu razem w tamtej pustce czy coś ─ Dust pił ze szklanki sok pomarańczowy.
─ ..-... ─ poczułem na sobie wzrok Error'a...
─ Dobra Cross kręć! ─ jak powiedział tak też zrobiłem.
Spojrzałem na osobę wylosowaną, którą okazał się być Lust na kolanach Horror'a...
~~ Wyzwanie! ~~ jestem okropny w dawaniu wyzwań...
─ Zrób ślad ugryzienia na szyi... ─ mordercze spojrzenie Horror'a przeszyło mnie na wylot... ─ Osobie najbliżej ciebie... ─ Lust obrócił się i najpierw zaczął lizać kręgi szyjne swojego boy'a, a zaraz potem usłyszeć mogłem, wraz z resztą głośne przebicie kości.
─ To chyba bolało... Ale ym... Może po prostu kręć, Lust? ─ spytał Dust zakłopotany.
~~ Jasne słońce! ~~ uśmiechnął się i zakręcił butelką, która wskazała na osobę obok mnie... Nightmare'a... ~~ Uuu... Pytanie czy wyzwanie szefie??? ~~ senpai wydawał się nim zirytowany.
─ Wyzwanie... ─ westchnął kątem oka spoglądając na mnie. Na mojej twarzy od razu zagościł delikatny uśmiech...
~~ W takim razie szefie... ~~ oparł się o Horror'a ~~ Hmmm... Och! Już wiem! Zaraz wracam! ~~ wstał i wyszedł, a za nim jego chłopak.
─ Emm... Może już kręć szefie..? ─ Fell spojrzał na Night'a zakłopotany sytuacją. Mój senpai zakręcił butelką, która wskazała Error'a bawiącego się nićmi.
─ Więc pytanie, czy wyzw- ─
─ Py-pytani-nie ─ przerwał mu nie racząc go nawet spojrzeniem.. Czy to źle, że chciałem go w tym momencie zabić?
─ Po pierwsze nie przerywaj mi! ─ Nightmare tracił cierpliwość. Miałem ochotę go przytulić, albo pocałować, ale zdecydowaliśmy się nie chwalić o naszym związku... Taką wolę miał mój luby ─ A po drugie... Czemu do cholery jasnej znikasz na pół dnia?
─ Nie-niedługo-go sze-ef sie-e do-do-wie-wie ─ zaśmiał się rozbawiony.
Zanim Error zakręcił butelką do salonu wróciła nasza dwójka kochasiów. Horror uśmiechał się od "ucha" do "ucha" wyraźnie czymś rozbawiony, za to Lust trzymał w dłoniach jakieś pudełko.
~~ Pora na przebieranki szefie <3 ~~
***
Oczka mi się kleją...
Dobranoc~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top