15|15
A dzisiaj jeden z tłumaczeñ komiksów ^^
Jeśli chcesz więcej możesz wejść na moją nową książke o obrazkach, gifach i mini komiksach ^^
***
Wstaję i po cichu z łóżka i wychodzę z sypialni. Schodzę po schodach i wchodzę do salonu Dream'a.
─ Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś Cross... ─ spojrzałem na Charę, którego wzrok mówił ,,obrzydzasz mnie".
─ Ja też nie... ─ znalazłem bluzę którą zdjął mi Dream zaraz przy wejściu do salonu. Bluzę od Nightmare'a...
─ Wtedy pod drzewem mogłeś jeszcze coś zaradzić! A teraz co?! Masz zamiar mieć z nim ślub?! Dzieci?! Ogólnie być z nim w związku?! Oddychać tym samym powietrzem!? ─ założyłem prezent od szefa i otworzyłem portal do... mojego domu? W sumie jakby nie patrzeć jestem zdrajcą... Zdradziłem moich przyjaciół zadając się z wrogiem.
Szybko wszedłem w portal, który po chwili się zamknął. Znowu byłem w moim pokoju. W moim dawnym pokoju. Chyba nic się tu nie zmieniło. Nadal panuje czystość. Lampka do czytania jest włączona dzięki czemu wszystko widzę. Spojrzałem na łóżko i prawie pisnąłem z zaskoczenia. Leżał na nim szef, a raczej spał. Rozejrzałem się dookoła, a mój wzrok znalazł się na mojej zgubie jaką była bluza. Szybko ją wziąłem i ubrałem wcześniej zdejmując tamtą. Uśmiechnąłem się i znów spojrzałem na Nightmare'a. Wygląda na zmęczonego. Pewnie pracował do późna.
─ Po co dokładnie tu przyszedłeś Cross? ─ Chara usiadł na krześle obok łóżka i patrzył na mnie tym swoim typowym spojrzeniem.
─ Chyba chciałem go zobaczyć... ─ wyszeptałem lekko się rumieniąc.
─ Aha. Czyli pieprzyłeś się z jego bratem, by następnie przyjść i jakby nigdy nic się na niego gapić? Jesteś kretyńskim idiotą! ─ odwróciłem wzrok.
─ Żałuję tego okej?! ─ zatkałem sobie usta dłońmi. Spojrzałem na Night'a z nadzieją, że się nie obudził. Nie mam, jednak szczęścia.
Nightmare otworzył oczy i prawie natychmiast mnie zauważył. Nie wiedziałem co powiedzieć, on chyba też nie.
─ Ale niekomfortowo... ─ patrzyłem senpai'owi w oko. Nie jestem pewny, czy jest w pełni rozbudzony, jeśli nie to mógłbym po prostu wyjść jakby nic się nie stało.
─ Czemu cię do cholery nie było tyle czasu?! ─ chyba, jednak jest rozbudzony w pełni...
─ Senpai ja... ─ przerwał mi jego kolejny wrzask.
─ Myślisz, że możesz tak po prostu odchodzić bez rozmowy ze mną?! ─ on chyba zapomniał, że mnie wtedy uderzył... ─ Nie możesz! Podpisałeś kontrakt na pracę dla mnie i masz się z niego wywiązywać!
─ Nie będę dla ciebie pracować, jeśli będziesz mnie bić... ─ westchnąłem cicho patrząc mu w oko.
Wstał z łóżka i stanął przede mną. Poczułem jak jego macka oplata mnie w tali. Nie próbowałem się nawet wyrywać.
─ Postaram się... ─ powiedział cicho i zbliżył twarz do mojej ─ Ale ty w zamian masz stosować się do moich zasad i... więcej nie uciekać... ─ skinąłem głową i uśmiechnąłem się lekko. Jego policzki zaczęły się mienić na niebieski kolor.
─ Nie ucieknę od ciebie senpai... ─ złożyłem krótki pocałunek na jego ustach ─ Możesz mnie, więc puści- ─ tym razem to on mnie pocałował. Odwzajemniłem ten gest zamykając oczy.
To co robię sprawia, że jestem potworem. Uwodzę jednego z braci, a zaraz potem idę do drugiego. Czeka mnie poważna rozmowa z samym sobą. Którego wolę tak naprawdę? Wesołego i pomocnego Dream'a? Czy strasznego, ale uroczego Nightmare'a? Muszę dokonać ostatecznej decyzji.
***
!akjeH
Chciałabym, by następny rozdział
był 18+, ale nie wiem, czy
umiem go napisać XD
Postaram się jak mogę!
Do następnego!
Miłego dnia/nocy!
Ps. W skali od 1 do 10 ile dajecie tej książce?
Pss. Jeśli jest jakiś błąd to przepraszam, ale nie miałam czasu sprawdzić TT
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top