1|1
~~ C-cross! ~~ usłyszałem krzyk Dream'a za moimi plecami. Odwróciłem się na pięcie i spojrzałem na niego zakładając kaptur na głowę ~~ Musisz już iść? ~~ spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
─ Jeśli tego nie zrobię ktoś zauważy, że zniknąłem, a wtedy nigdy mnie już nie zobaczysz ─ mówiąc to patrzę mu w oczy.
~~ N-no dobrze... ~~ smutny mnie przytula co lekko odwzajemniam ~~ Ale wróć jak najszybciej! Jeszcze nie przedstawiłem ci Blueberry'ego! ~~ krzyknął uśmiechając się, na co mimowolnie zareagowałem prychnięciem ~~ Nie śmiej się! ~~ odsunąłem się od niego i poklepałem go po głowie.
─ Jak tylko będę mógł wrócę Dream... ─ posłałem mu mój uśmiech i otworzyłem portal prowadzący do mojego pokoju. Przeszedłem, przez niego, na co ten się zamknął.
─ W końcu! Mam już dość tego małego, irytującego, przemiłego dupka! ─ usiadłem na łóżku wzdychając. ─ Słuchaj Cross! Jeśli jeszcze raz pójdziesz to tego drętwiaka to osobiście wydam cię Nightmare'owi!* ─ Chara krzyczał wściekły, a ja zacząłem powoli zdejmować moje ubrania.
─ I tak nie jesteś w stanie. Nightmare cię nie widzi, ani nie słyszy, więc nic mu nie powiesz ─ zostając w samych spodniach podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej najzwyklejszy w świecie sweter. Ubrałem go i spojrzałem na ducha, który patrzył na mnie typowym spojrzeniem mówiącym ,,Zabiję cię!".
─ Po co tak w ogóle do niego chodzimy? - Chara skrzyżował ręce na klatce piersiowej, a ja położyłem się na łóżku ─ Jest naszym wrogiem, którego już na samym początku powinniśmy byli zabić. Miałeś na to wiele szans, ale tego nie zrobiłeś. Zgodziłeś się nawet na poznanie nowych przyjaciół ─ ostatnie słowo wypowiedział z niesmakiem ─ Powiedz Cross, o co ci tak naprawdę chodzi?
Nie umiałem odpowiedzieć na te pytanie, albo nie chciałem? Sam nie wiem. Postanowiłem milczeć i po prostu zamknąć oczy, by pogrążyć się w stan spoczynku, jednak trzask drzwi zmusił mnie do przerwania tego.
─ Cross! ─ spojrzałem na źródło hałasu, którym okazał się Dust ─ Stary wiesz ile czasu cie szukałem? — zamknął za sobą drzwi i usiadł obok mnie.
Szukał mnie? Dzisiaj miałem dzień wolny, więc czemu?
— Po co mnie szukałeś? — spytałem nie kryjąc mojego zdziwienia.
— To ty nic nie wiesz? — rozbawiony zaczął się śmiać, a ja spojrzałem na Charę zdezorientowany — Jutro idziemy na imprezę!
— Imprezę? — powtórzyłem jego ostatnie słowo nadal nie rozumiejąc — Z jakiej to okazji?
— Żadnej! — rozbawiony wstał i podszedł do drzwi — Ale jesteś zaproszony, więc lepiej idź, bo Nightmare cię nawiedzi we śnie! — po tych słowach uśmiechnął się i po prostu wyszedł.
— Dust jest dziwny... — stwierdziłem patrząc na Charę.
— Bo jest tobą, tylko, że głupszym — powiedział uśmiechając się wrednie.
— Uznam to jako komplement... — wstałem z łóżka i ominąłem wyciągającego na mnie język Charę.
Jestem ciekawy gdzie będzie cała ta IMPREZA. Wątpię by odbyła się u nas, bo po ostatniej szef był tak wkurzony, że każdy z nas, przez cały tydzień miał swoje najgorsze koszmary.
─ Myślisz, że Nightmare tam będzie? ─ spytałem Chary, sięgając jedną książkę z mojej biblioteczki.
─ Raczej ten debil Dust nie straszyłby cię nim, gdyby miał się nie pojawić, nie? Chyba, że coś źle zrozumiałem ─ prychnął pod nosem.
Usiadłem na łóżku wzdychając cicho i otworzyłam książkę. Chara wydał z siebie jęk niezadowolenia i zaczął marudzić, ale nie przejąłem się tym. Bardziej ciekawiła mnie książka, którą trzymałem w moich kościstych dłoniach.
Po parunastu minutach czytania, poczułem nagłe zmęczenie. Moje powieki zrobiły się ciężkie, aż w końcu opadły sprawiając, że przestałem kontaktować ze światem.
***
Witam wszystkich,
oto pierwszy rozdział z mojego opowiadania!
Mam nadzieję, że się podobał ;)
Miłego dnia/wieczora
Bajooooo ludziska!
Ps. Jeśli znajdziecie jakiś błąd to przepraszam (T_T)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top