Mistrz podrywu

- Poznanie cię było dla mnie katastrofą.
Uniosła brwi.
- No dziękuję ci pięknie...
[...]
- Codziennie jestem wdzięczny za tę katastrofę. Potrzebowałem kataklizmu, który wyrwałby mnie z życia, jakie znałem wcześniej. Ty byłaś trzęsieniem ziemi. Lawiną.

¤¤¤

Sorki, że wczoraj nie wstawiłam, ale okazuje się, że chodzenie po sklepach jest męczące. Siostra szukała sobie kiecki na swój ślub cywilny, a ja koszuli na występ.
W końcu obie nie znalazłyśmy tego czego szukałyśmy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top