Rozdział 100 alias Zakończenie
Staliśmy na przystanku. Za chwilę bliźniaki miały odjechać do domu.
Trzymałam w rękach prezent dla nich. Sama go zrobiłam. Były to takie wspomnienia w albumie. Taka mała pamiątka...
Dipper i Mabel żegnali się z wujkami. Współczułam im. Wyjeżdżają na tak długi czas...
Dipper podszedł nieśmiało do mnie. Wręczyłam mu paczkę.
-To jakbyś tęsknił.
Wziął ją do ręki.
-Mam do ciebie pytanie, Ashley...
-Jakie?
-Kochasz mnie?
Zdziwiłam się takim pytaniem. Co on, nienormalny?
-Oczywiście, że tak, głuptasie- powiedziałam i przyciągnęłam go do siebie, jednocześnie całując. I był to najlepszy pocałunek świata...
***Koniec***
Dziękuję.
Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca.
Dziękuję wszystkim, którzy, tak jak ja przy tworzeniu, tak i wy przy czytaniu przeżywali razem z Ashley wszystko, co było, jest i będzie.
Dziękuję za to, że spojrzeliście na moją pracę i odważyliście się ją przeczytać.
Za każdą gwiazdkę, za każdy komentarz.
Za każde pognalenie do pisania, kiedy nie miałam weny.
Za wytrwałość, którą okazaliście, docierając aż tutaj.
Za to, że przetrzymaliście tak pożądane przeze mnie te sto rozdziałów.
Za to, że jesteście.
EmiLaa2001
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top